Dzięki uprzejmości firmy Samsung miałem okazję zapoznać się z Galaxy Note8 jeszcze przed oficjalną premierą. Dlatego też już w chwili oficjalnej prezentacji telefonu mogę podzielić się z wami pierwszymi spostrzeżeniami na temat tego modelu.
Oczywiście, jak się zapewne spodziewacie, pierwsze wrażenia są pozytywne, choć mam delikatny niedosyt. Jak najkrócej opisałbym nowego Note'a? Galaxy S8+ z rysikiem i podwójnym aparatem! Tak, dokładnie tak. Dla kogoś, kto dość długo użytkował Galaxy S8+, nowy model różni się głównie tymi dwoma cechami. Resztę - doskonale już znam. Czy Note8 ma świetny ekran? Ma, tak samo jak S8+. Czy jest szybki? Tak, jest szybki, podobnie jak S8+... I tak dalej - ale właściwie już tylko te dwa wspomniane elementy sprawiają, iż mogę stwierdzić, że owszem - Note8 jest ciekawą konstrukcją i zaliczyć go do grona najważniejszych modeli tego roku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ale po kolei. Stylizacja? Moim zdaniem Note8, szczególnie w złotej czy granatowej wersji kolorystycznej prezentuje się nader efektownie i za sprawą odpowiedniego ukształtowania ramki zdaje się być bardziej elegancki od S8. To oczywiście tylko moje osobiste spostrzeżenie, kwestia gustu. Jest jednak jeszcze jedna cecha, którą można ocenić całkowicie obiektywnie, nie przez pryzmat własnych upodobań. Mam na myśli stosunek rozmiaru ekranu do wielkości obudowy. Note8 jest nieco większy niż Galaxy S8+, ale podobnie jak tamten, jest poręczniejszy, niż wydaje się to na pierwszy rzut oka. Pomimo tego, że obudowa wygląda na śliską, telefon nie ma tendencji do "uciekania" z ręki, nie "jeździ" też po gładkim blacie. Gorzej z odpornością na zarysowania. Tu niestety trzeba pamiętać, że tył jest ze szkła i nie warto nosić telefonu w kieszeni razem z kluczami.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ramka aparatu fotograficznego nadal wystaje, ale coś mi mówi, że w kolejnych modelach Samsunga ma szansę zniknąć całkowicie, w Note8 jest zauważalnie cieńsza. Nie udało się ukryć czytnika linii papilarnych w ekranie, w Note8 mamy go zatem tam, gdzie był w Galaxy S8. W miejscu, które wywołało sporo kontrowersji, obok obiektywów aparatu. Wiem, że wielu z was to się nie spodoba, ale z drugiej strony, jeśli macie duże dłonie i dość długie palce jak ja - lepszego miejsca nie będzie. Mnie naprawdę odpowiada, ale zgodzę się z twierdzeniem, że użytkownik obdarzony mniejszymi dłońmi może nieco narzekać. Nikt natomiast nie powinien narzekać na jakość wykonania - ta jest po prostu flagowa - i tyle.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie miałem zbyt wiele czasu na dokładne przejrzenie interfejsu i sprawdzenie wydajności telefonu - ale nie spodziewam się, by było tu na co narzekać. Note8 jest błyskawiczny i podejrzewam, że dłuższe testy nie sprawią, że zmienię zdanie. Cieszy mnie to, że telefon ma bezprzewodowe ładowanie i może współpracować z tymi samymi stacjami DeX, co S8. Fakt, na razie nie czuję potrzeby posiadania desktopowej przystawki do telefonu, ale może po testach Note8 to się zmieni...? Podczas prezentacji widzieliśmy kilka zachęcających aplikacji, jak choćby wideokomunikator czy apkę do edycji audio... Ale pożyjemy-zobaczymy, z pewnością dokładanie DeX-a do zestawów przedsprzedażowych jest dobrym pomysłem. Większa ilość użytkowników sprawi, że platforma będzie szybciej rozwijana.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pobawiłem się też chwilę aparatami fotograficznymi. Jak myślicie - jest co krytykować? A czy ktoś narzekał na aparat w Galaxy S8? No właśnie... Jest znakomicie, a dodatkowo mamy jeszcze to, czego dotąd brakowało. Zoom. Oczywiście nie czysto optyczny, bo realizowany za pomocą dwóch obiektywów o różnych ogniskowych, nie za pomocą ruchomych soczewek - ale zawsze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Grunt, że można "zacieśnić" kadr bez konieczności podchodzenia bliżej fotografowanego obiektu - ale mnie najbardziej spodobała się opcja robienia dwóch zdjęć jednocześnie - jednego "szerokiego", drugiego ze skupieniem na centrum wydarzeń. W przypadku Note8 możemy liczyć na znakomite fotki, aczkolwiek znów mam mały niedosyt.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mam wrażenie, że Samsung traktuje nieco po macoszemu przednie aparaty. Owszem, nie są złe - ale w dziedzinie selfie dalekowschodni producenci poszli już chyba trochę dalej... OK, Note8 jest przeznaczony dla poważniejszego nabywcy - biznes nie daje czasu na selfie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mało czasu, warto zatem, by nie tracić czasu na obsługę telefonu. I tu Note8 wnosi powiew świeżości. Można za jednym zamachem "odpalić" dwie aplikacje na jednym ekranie, a potem przeciągać dane między nimi. Spróbowałem banalnej rzeczy - dodawania obrazków do e-maila. Poszło zdecydowanie szybciej, niż na moim dotychczasowym telefonie. Ktoś miał naprawdę fajny pomysł... Nie będę rozpisywał się na temat tego, jak fajnie szkicuje się rysikiem, jak może być on przydatny - bo to już każdy oceni według własnych potrzeb. Wiadomo - nie każdy doceni ten dodatek w pełni, ale jeśli często potrzebujecie precyzyjnego dotknięcia ekranu - to Note jest dla was.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak widzicie, nie pałam jakimś szczególnym entuzjazmem, nie ustawiłem się jeszcze w kolejce do zakupu Note8, ale niecierpliwie oczekuję na egzemplarz testowy. Note8 kusi mnie wodoszczelnością, dość dużą powierzchnią roboczą ekranu i dobrą prezencją. O jakość zdjęć i płynność pracy jestem spokojny, a moje największe obawy budzi odporność obudowy na trudy intensywnego (a nie zawsze ostrożnego i delikatnego) użytkowania. Testy pokażą, na ile moje wstępne zachwyty i obawy były słuszne, a przede wszystkim, czy nabiorę chęci na zamianę czterech tysiaczków na najnowszego Samsunga. O tym - przekonacie się (mam nadzieję) za około miesiąc.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Materiał własny







































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!