Samsung Galaxy SIV został okrzyknięty królem benchmarków. Rzeczywiście, niezmiennie okupuje czołowe miejsca w zestawieniach, ale czy te suche liczby przekładają się na komfort użytkowania? Powiem wprost: to chyba pierwszy smartfon z Androidem, który ani razu nie wyprowadził mnie z równowagi. System i interfejs pracują tak, jak tego oczekujemy. Zapomnijcie o denerwujących "przycięciach" - tu niczego takiego nie napotkacie. Czy oglądamy film, czy przeglądamy www, czy gramy - zawsze szybko i stabilnie. Ujemnym skutkiem dużej wydajności sprzętu jest zwykle nadmierna emisja ciepła i szybkie ubywanie prądu z baterii.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Benchmarki Samsunga Galaxy SIV fot: mGSM |
W "czwórce" jest inaczej. Nagrzewa się, ale mimo cienkiej warstwy oddzielającej nas od "wnętrzności", nie powoduje to zbytniego dyskomfortu. Bateria - owszem, nie wystarcza na długo (jak przystało na smartfon), ale dwa dni normalnej pracy przy napędzaniu takiej maszyny uznałem za niezły rezultat. Oczywiście baterię da się wyczerpać znacznie szybciej, jeśli się postaramy, ale typowy sposób korzystania z telefonu zmusi nas do odwiedzenia ładowarki nie częściej, niż po 40 godzinach. Zauważyłem, że bardziej oszczędne gospodarowanie energią nie wydłuży jednak zbytnio owego czasu. Nie mogę zganić jakości połączeń - jest absolutnie bez zarzutu, żadnych problemów nie sprawiają też moduły Wi-Fi, GPS i Bluetooth.
Inf. własna
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!