
W ostatnich dniach zrobiło się głośno o problemach, jakie mają ze swymi smartfonami niektórzy nabywcy Sony Xperia S. Na wyświetlaczach telefonów pojawiała się żółtawa poświata... Co zrobił producent?
Firma Sony postąpiła, jak na dzisiejsze standardy, trochę niekonwencjonalnie. Koncern zachował się jak należy! Zamiast tuszować sprawę czy wmawiać użytkownikom, że źle trzymają czy użytkują komórki, firma przyznała oficjalnie: Tak, jest usterka! Według Sony, winę za przebarwianie się wyświetlacza ponosi wysoka temperatura. Gdy w okolicach ekranu przekracza ona 40 stopni Celsjusza, w niektórych egzemplarzach dochodzi do zachwiania balansu bieli. Problem był o tyle niepokojący, że do osiągnięcia zbyt wysokiej temperatury, użytkownik wcale nie musiał wystawiać smartfonu na działanie promieni słonecznych - wystarczyło kilkanaście minut odtwarzania wideo czy innych zadań, wymagających od elektroniki pracy na wysokich obrotach. Pracujący procesor nagrzewał wnętrze obudowy - i problem gotowy. Sony wychodzi jednak z kłopotów obronną ręką, a do tego z dużą klasą. Przyznaje się do błędu, informuje o zlokalizowaniu jego przyczyn i wyeliminowaniu w bieżącej produkcji. Co więcej, każdy posiadacz wadliwego egzemplarza może go bezpłatnie wymienić na nowy, w którym usterka nie występuje. W tym celu wystarczy zgłosić się do najbliższego autoryzowanego serwisu firmy.
Na postawie informacji cNET

Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!