Polski oddział ZTE wprowadza na nasz rynek kolejny ultra budżetowy smartfon. W przypadku ZTE Blade A53 oszczędności poszły chyba jednak za daleko...
ZTE Blade A53 wygląda nawet nie najgorzej, szczególnie w niebieskiej wersji kolorystycznej. Widać, że to tani sprzęt, ale nie rani swym wyglądem oczu. Niezbyt tragicznie wygląda też akumulator o pojemności 4000 mAh (niestety, bez szybkiego ładowania - 10 W), a i wyświetlacz HD+ o przekątnej 6,52 cala dałoby się w tanim smartfonie przeżyć. Aparaty fotograficzne z matrycami 5 i 8 megapikseli również nie imponują, ale zestawiając je z ceną smartfonu, nie należy dramatyzować. Ujdą.
Można też wybaczyć obecność niezbyt mocarnego procesora Unisoc SC9863A, który powinien dać sobie radę z podstawowymi zadaniami... Ale może mieć z tym problem, bowiem polskie ZTE postanowiło oferować ten telefon z pamięciami 2+32 GB. RAM można powiększyć wirtualnie o 2 GB, a pamięć wewnętrzną za pomocą karty microSD - ale nawet po tych zabiegach telefon może dostać zadyszki po odpaleniu jakiejkolwiek poważniejszej aplikacji. O grach nawet nie wspominając. Co prawda, ZTE Blade A53 kosztuje tylko 339 złotych - ale ktoś, kto dysponuje tak małą kwotą na zakup smartfona, powinien mocno się zastanowić, czy aby na pewno będą to dobrze ulokowane pieniądze. Pomimo tego, że w smartfonie tym zastosowano "lekki" system Android 12 Go, w 2023 roku urządzeń z tak małą pamięcią należy już unikać...
fot. ZTE
