Następca modelu G20 ma lepszy wyświetlacz, aparat i procesor. Bateria została bez zmian, ale dzięki poprawieniu zarządzania energię, czas pracy powinien wzrosnąć.
Na początek bateria. Niby taka sama jak w poprzedniku, czyli 5050 mAh, ale diabeł tkwi w szczegółach. Po pierwsze, wzrosła maksymalna moc ładowania z 10 do 18 W, jednak fabrycznie dostarczony zasilacz ma tylko 10 W, więc aby skorzystać z szybszego ładowania, musimy wykorzystać coś mocniejszego.
Co jednak ważniejsze, nowa Nokia ma zmienione tryby oszczędzania energii. W G20 tryb oszczędzania energii włączał się gdy poziom naładowania baterii spadł do 10%. Teraz mamy 2 tryby. Pierwszy, miej restrykcyjny, włącza się przy 20%. Przy 10% włącza się drugi - bardziej restrykcyjny tryb oszczędzania.
Nowa Nokia ma znacznie poprawiony wyświetlacz. Jest to 6,5" LCD z częstotliwością odświeżania 90 Hz o rozdzielczości 720+. Jeśli chcemy oszczędzać baterię, częstotliwość spada do 60 Hz.
Nieznacznie poprawiono aparat główny - z 48 do 50 Mpx, za to zniknął ulraszerokokątny aparat 5 Mpx znany z poprzedniego modelu. Firma chwali się funkcją Super Resolution, która ma poprawiać jakość detali.
G21 jest napędzany mocniejszym procesorem Unisoc T606 posiadającym dwa rdzenie Cortex-A75 i sześć rdzeni A55. Do wspomagania grafiki mamy układ Mali G57 MP1. Pamięć nowej Nokii to 4 GB RAM i 64 albo 128 GB flasha. Można będzie dołożyć kartę microSD.
Całość będzie zamknięta w cieńszej o 5% obudowie - jej grubość spadała z 9,2 do 8,5 mm. Podobnie jak poprzednik, będzie miał gniazdo mini-jack.
Według zapowiedzi, telefon jest "gotowy na Androida 12", co oznacza, że pojawi się z Androidem 11. Wsparcie ma trwać 3 lata i zawierać dwie aktualizacje systemu.
Cena nowego telefonu ma wynosić 170 Euro, czyli o 10 euro więcej niż kosztował G20.
