 
	Motorola moto g200 5G to atrakcyjny cenowo smartfon, wyposażony w wydajny procesor, duży wyświetlacz, mocny akumulator, modem sieci 5G oraz 108-megapikselowy aparat fotograficzny. Wszystko to jest zamknięte w oryginalnej i efektownej obudowie. Smartfon sprawia korzystne wrażenie, ale moim zdaniem, jego najważniejszą cechą jest praktyczność w codziennym użytkowaniu. Czym się ona przejawia?
Motorola moto g200 5G kosztuje niecałe dwa tysiące złotych, zaprezentuje zatem bardzo popularny segment rynku. Znajdziemy w nim smartfony o wysokiej wydajności, a także o rozbudowanych możliwościach fotograficznych. Bez trudu znajdziemy też modele wyróżniające się efektownymi obudowami czy pokaźnymi akumulatorami. Ale czy każdy z nich będzie łączyć tyle praktycznych cech, co moto g200 5G?
Stylowo, ale z sensem
Motorola moto g200 5G otrzymała obudowę o rozpoznawalnym, niecodziennym wyglądzie. Z przodu widzimy oczywiście standard - czyli ekran otoczony wąską ramką, ze stosunkowo mało "inwazyjnym" umiejscowieniu aparatu do selfie - w otworku pośrodku górnej krawędzi wyświetlacza. Projektując przód telefonu, styliści nie mają zbyt dużego pola do popisu, ale przynajmniej zadbali o to, by wyświetlacz nie miał zagiętych boków, niezbyt lubianych przez sporą część użytkowników. Z kolei szkicując tył obudowy, projektanci mogą się wyżyć. W przypadku moto g200 5G zadbali o to, by smartfonu nie dało się pomylić z konkurentami. Założyli, że nie można po prostu "przykleić" na tyle trzech obiektywów aparatu fotograficznego - stworzyli detal, który naprawdę wyróżnia ów model. Obiektywy aparatu ustawili w linii pionowej, którą otoczyli niewielką wypukłością, płynnie "wyłaniającą" się z obudowy. Poniżej dodali jeszcze charakterystyczne logo Motoroli oraz - bliżej dolnej krawędzi - dyskretną nazwę producenta. Tył - podobnie, jak całą resztę obudowy - wykonano z tworzywa. To nie zarzut: plastik zapewnia lekkość, tak pożądaną, gdy do wnętrza smartfonu trafia pokaźny akumulator.
fot. mGSM.pl
Obudowa ma satynowe wykończenie, które jest mniej podatne za zabrudzenie, niż błyszczące, a ewentualne zarysowania będą na nim mniej widoczne, niż na gładkiej tafli. Korpus jest sztywny, a całość zapowiada się na naprawdę trwałą. Dodatkowo, producent dodaje do zestawu fabrycznego porządny, silikonowy pokrowiec - zatem już od chwili rozpakowania, możemy skutecznie chronić urządzenie. Wnętrze moto g200 5G chroni powłoka hydrofobowa, dająca ochronę na poziomie stopnia IP52. Dzięki niej, smartfon nie boi się deszczu i ma spore szanse przetrwać nawet przypadkową kąpiel.
fot. mGSM.pl
Poręczność i wygodna ochrona
Motorola moto g200 5G oferuje naprawdę duży, 6,8-calowy wyświetlacz. Trudno ją zatem nazwać smartfonem kompaktowym - ale producent zadbał, by urządzenie było tak poręczne, jak to tylko możliwe. Telefon - mimo sporych rozmiarów - daje się wygodnie i pewnie chwycić. Konstrukcja jest dobrze wyważona, dzięki czemu nie ma tendencji do "uciekania" z dłoni. Odpowiednie wyprofilowanie tylnej ścianki sprawia, że nawet długotrwałe korzystanie z G200 nie męczy ręki i nie jest uciążliwe.
fot. mGSM.pl
Użytkując smartfon, warto też zadbać o bezpieczeństwo. Motorola moto g200 5G nie ma modnego, ale często zawodnego czytnika linii papilarnych pod ekranem. Ma coś zdecydowanie praktyczniejszego: klasyczny czytnik, ulokowany na boku obudowy i zintegrowany z klawiszem włącznika. Czytnik ten idealnie trafia pod palec użytkownika, odblokowywanie smartfonu przebiega w niezwykle wygodny i intuicyjny sposób. Ponadto, czytnik jest naprawdę szybki i niezawodny. Użytkowałem moto g200 5G ponad dwa miesiące i nie przypominam sobie, by kiedykolwiek zawiódł. Jeśli mamy mokre czy zajęte dłonie, możemy też alternatywnie skorzystać z systemu rozpoznawania twarzy. Również i ten element działa szybko i niezawodnie.
fot. mGSM.pl
Przyjazny, lekki interfejs
Od pewnego czasu Motorola stosuje w swych smartfonach interfejs MyUX. Znajdziemy go również w moto g200 5G - i doskonale! Nakładka ta przypomina czystą postać systemu i nie zawiera żadnych zbędnych elementów. Po zakupie telefonu widzimy tylko to, co najpotrzebniejsze - a resztę instalujemy sami, wedle naszych potrzeb i upodobań. Nie musimy przechodzić przez długotrwały proces pierwszej konfiguracji smartfonu, nie musimy także oczyszczać nowo zakupionego urządzenia z aplikacji, które sugeruje nam producent, a których nie zamierzamy używać.
To, że interfejs jest prosty, nie oznacza wcale, że jest ubogi. Motorola dodaje nam szereg sympatycznych opcji, zgromadzonych w osobnym menu. Dzięki temu wszystkie możemy bez trudu odnaleźć i skonfigurować "za jednym zamachem". Jakież są te dodatki? Zacznę od moich ukochanych gestów Moto, z których słyną smartfony Motoroli i które śmiało można określić mianem kultowych. By włączyć diodę - latarkę, nie musimy dłubać w menu czy szukać jakiegokolwiek przycisku. Wystarczy pomachać telefonem niczym tasakiem - i już. Wyłączenie latarki wygląda identycznie. Prościej i praktyczniej chyba się nie da. Podobnie prostym gestem uruchomimy aparat fotograficzny. Wystarczy energicznie, dwukrotnie obrócić telefon w dłoni. Dalej: tryb "nie przeszkadzać" włączymy obracając telefon ekranem w dół, zaś by wybudzić urządzenie korzystając z rozpoznawania twarzy - wystarczy je unieść. Gdy weźmiemy w dłoń dzwoniący telefon, sygnał może się automatycznie wyciszać, a gdy zechcemy wykonać zrzut ekranu - wystarczy pociągnięcie po nim trzema palcami. Dołożono jeszcze wygodny gest pozwalający jednym ruchem podzielić ekran pomiędzy dwie aplikacje, nie zapomniano także o zapobieganiu wygaszania ekranu, gdy na niego patrzymy.
Motorola nie zapomina o tym, że każdy lubi dostosować wygląd interfejsu do własnych potrzeb. W odróżnieniu od surowego Androida, w nakładce MyUX możemy zmodyfikować nie tylko tapety, ale i kształt ekranowych ikon, wiodący kolor interfejsu, a nawet krój czcionki. Mamy jeszcze możliwość zmodyfikowania układu (oraz ilości) ikon na pulpicie czy styl interfejsu. Jeśli przywykliśmy do korzystania z zasobnika aplikacji - domyślnie otrzymamy tą właśnie formę, ale jeśli wolimy mieć wszystkie ikony na kolejnych, przewijanych ekranach - również jest taka możliwość.
R E K L A M AKomputer ze smartfonu
Dla zapracowanych, Motorola ma w zanadrzu jeszcze inne, ciekawe i praktyczne rozwiązanie: Ready For. Platforma ta pozwala w prosty sposób zamienić moto g200 5G w mobilny komputer. Podłączacie monitor, mysz, klawiaturę... I gotowe! Żadnych skomplikowanych operacji, żadnych instalacji dodatkowego oprogramowania. Co więcej, będzie to komputer o naprawdę dobrej wydajności. moto g200 5G dysponuje ośmiordzeniowym procesorem Qualcomm Snapdragon 888+ 5G oraz pamięcią operacyjną 8 GB, co w zupełności wystarczy nie tylko do pracy biurowej, ale zapewni też sporą dawkę rozrywki, pozwalając oglądać filmy z telefonu czy grać w smartfonowe gry na dużym ekranie naszego telewizora. Smartfon łączy się z peryferiami w najwygodniejszy z możliwych sposobów - bezprzewodowo. Jeśli wasz telewizor nie obsługuje jednak łączności bezprzewodowej - nie trzeba załamywać rąk. Oferowana przez Motorolą opcjonalna przejściówka pozwoli korzystać z Ready For poprzez zwyczajne gniazdo HDMI.
fot. Motorola
Siły nie brakuje
Motorola była jednym z pierwszych producentów, który zaczął wyposażać smartfony w akumulatory o dużej pojemności. Obecnie - 5000 mAh to "motorolowy" standard - i taki też akumulator mamy w moto g200 5G. To właśnie bateria była jednym z głównych powodów, dla którego długo nie mogłem się rozstać z testowym egzemplarzem tego smartfonu. Osiągi akumulatora były praktyczne - bowiem niezmienne i przewidywalne. Bez względu na sposób, w jaki używałem tego smartfona, akumulator bezproblemowo wytrzymywał dwa dni pracy. Bywało, że nawet trzy. Widać, że producent naprawdę sumiennie zadbał o optymalizację systemu! Przykłady z życia: cały dzień pracy w podróży w roli rutera Wi-Fi - by po kilkunastu godzinach zobaczyć jeszcze 48-procentowy zapas energii. Kilka godzin jazdy z telefonem w roli nawigacji - i znów pozostała bezpieczna rezerwa energii, by przed snem obejrzeć film na dużym ekranie moto g200 5G, poprzeglądać internet, a ładowanie odłożyć na ranek. Śmiało możemy to zrobić, bowiem dodawana do zestawu, 33-watowa ładowarka napełnia baterię moto g200 5G w nieco ponad godzinkę.
fot. mGSM.pl
Praktyczność - to główny atut moto g200 5G!
Jeśli szukamy przystępnego cenowo, super wydajnego smartfonu, którego zamierzamy użytkować przez przynajmniej kolejne dwa lata - Motorola moto g200 5G będzie znakomitym wyborem. W smartfonie tym znajdziemy wydajny procesor oraz platformę Ready For, pozwalającą zmienić smartfon w podręczny komputer. Nie zabraknie też przyjaznego i łatwego w użyciu interfejsu, zaś obudowa telefonu będzie wyglądać dobrze nawet po dłuższym okresie intensywnej eksploatacji. Nie bez znaczenia jest także mocarny akumulator, który w połączeniu z doskonałą optymalizacją systemu czyni z moto g200 5G niezawodnego towarzysza w pracy i rozrywce.
fot. mGSM.pl
Materiał przygotowany we współpracy z Motorolą. Tekst sponsorowany.

















 
				 
						
					 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
                 
                 
                 
                 
                 
                