Tego jeszcze nie było! Kiedyś Vivo rozważało projekt smartfonu z odłączanym aparatem fotograficznym. Teraz chce, by ten aparat mógł latać!
To doprawdy odlotowe! Vivo patentuje projekt smartfonu ze specjalną szufladą we wnętrzu obudowy. Szuflada ta mieściłaby aparat fotograficzny, który w razie potrzeby, można byłoby odłączyć od smartfonu i używać go niezależnie. To już jednak widzieliśmy. Najnowszy projekt wznosi się na wyżyny odlotowości. Vivo chce, by ów odłączany aparat był w rzeczywistości miniaturowym dronem i mógł latać.
Urządzenie miałoby cztery śmigła, własną baterię, zaś jednostką sterującą byłby smartfon z odpowiednim interfejsem na ekranie. Jeden z aparatów drona byłby skierowany w dół, zaś drugi - na przód. Oczyma wyobraźni widzę już, jak ciekawe zdjęcia można byłoby wykonać takim smartfonem. Niestety, widzę też problemy. Dron zajmowałby sporo miejsca w obudowie smartfonu, zatem np. bateria takiego telefony byłaby dość mała. Ponadto, dron miałby zapewne niewielki zasięg, co ograniczałoby możliwości jego praktycznego wykorzystania. Obawiam się, że wewnątrz drona zabrakłoby też miejsca na zaawansowane aparaty fotograficzne... Obawiam się zatem, że cały projekt powędruje do szuflady i w niej pozostanie... Ale przyznacie, że jest - dosłownie - odlotowy?
fot. LetsGoDigital
Na podstawie informacji LetsGoDigital
