Czy smartfon z fabryczną wadą może kosztować kilka razy więcej, niż nie wadliwy? Tak, jeśli jest to iPhone, jaki zdarza się raz na sto milionów!
Ciekawostka. Internal Archive pisze na Twitterze o wadliwym egzemplarzu Apple iPhone 11 Pro, którego sprzedano za 2700 dolarów (ponad 10 tys. zł). To niemal 2,7 raza drożej, niż kosztuje typowy, sprawny egzemplarz. Skąd taka cena? Wynika ona z bardzo rzadkiej wady, jaka dotknęła opisywany egzemplarz. Wada ta jest niedokuczliwa dla użytkownika, nie psuje funkcjonalności smartfony - ale za to czyni go wyjątkowym. Cenny egzemplarz ma krzywo umieszczone logo na tyle obudowy.
Jabłuszko nie jest przesunięte o milimetr czy dwa. Jest umieszczone poza osią symetrii, a do tego - przekrzywione. Według fachowców - taka wada zdarza się w jednym egzemplarzu na sto milionów wyprodukowanych. Na cenę wadliwego egzemplarza wpływa również zapewne fakt, iż nie powinien on przejść kontroli jakości. W jakiś sposób jednak ją przeszedł i trafił do obiegu. jak to się stało - zapewne się nie dowiemy. Czy bylibyście skłonni przepłacić za taki egzemplarz?
fot. @ArchiveInternal
Na podstawie informacji @ArchiveInternal



Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!