Forbes opublikował bardzo ważne ostrzeżenie dla użytkowników smartfonów Xiaomi - okazało się bowiem, że urządzenia zbierały wszystkie informacje na temat działań użytkowników i dostarczały je na serwery zlokalizowane w Rosji i Singapurze. Jeśli to się potwierdzi, Xiaomi będzie miało nieciekawą sytuację.
Dowodów jest sporo. Najpierw ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Gabi Cirlig odkrył, że jego Redmi Note 8 śledził jego zachowania związane z korzystaniem z telefonu (otwierane foldery, przesuwane ekrany, elementy z pasku stanu i menu ustawień, muzyka słuchana przy pomocy domyślnego odtwarzacza), a następnie przesyłał te dane na serwery hostowane przez Alibaba w Singapurze i Rosji, które zostały wynajęte przez Xiaomi. Ale to nie wszystko, gdy korzystał z domyślnej przeglądarki, smartfon rejestrował wszystkie strony, zapytania do wyszukiwarek i oglądanych elementów - co więcej, dane były zbierane i wysyłane nawet wtedy, gdy wykorzystywany był tryb incognito. Ten sam kod śledzenia zachowań użytkownika został przez Cirliga znaleziony także w modelach Redmi K20, Mi 10 oraz Mi Mix 3. Xiaomi zapewnia, że dane są szyfrowane, mino to Cirlig stwierdził, że był w stanie je bez problemu zdekodować i uzyskać z nich czytelne informacje.
Forbes skontaktował się z Xiaomi - producent potwierdził, że firma gromadzi dane, ale anonimizuje je ze względu na prywatność. Xiaomi twierdzi też, że użytkownicy wyrazili zgodę na śledzenie historii przeglądania. Firma zaprzeczyła jednak, żeby śledzone były informacje, gdy w przeglądarce używany był tryb incognito - pomimo przedstawionych zdjęć i nagrań.
Oświadczenie i stanowisko Xiaomi
Xiaomi przekazała oświadczenie dotyczące opisanej sprawy:
Xiaomi jest zaniepokojone tym co przeczytało w artykule opublikowanym przez Forbes. Firma uważa, że została źle zrozumiana w związku z tym, co przekazała odnośnie zasad związanych z polityką prywatności danych. Prywatność i bezpieczeństwo internetowe naszych użytkowników są najwyższym priorytetem w Xiaomi. Jesteśmy przekonani, że ściśle przestrzegamy i stosujemy się do lokalnych przepisów i regulacji. Jesteśmy w kontakcie z Forbes, by wyjaśnić tę niefortunną, błędną interpretację.
W związku z artykułem Forbesa Xiaomi przygotowało odpowiedzi na zarzuty - umieszczono je w na blogu, który ma być aktualizowanany wraz z rozwojem sytuacji. Firma szczegółowo pokazuje, jakie informacje oraz gdzie są przekazywane, jakie stosowane jest szyfrowanie oraz jakie certyfikacje otrzymało oprogramowanie Xiaomi w kwestii prywatności i bezpieczeństwa.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!