Unia Europejska dąży do ujednolicenia sposobów ładowania urządzeń. Parlament Europejski chce zmusić technologicznych gigantów do przyjęcia jednej uniwersalnej metody ładowania - a to oznaczałoby, że Apple musiałoby porzucić swoje rozwiązanie - złącze Lightning.
Jeśli europejski regulator przyjmie stosowne rozporządzenie, wtedy urządzenia Apple sprzedawane w Europie będą musiały mieć nową metodę ładowania. Prawdopodobne Apple zastosowałby wtedy USB-C (tak jak w iPadzie Pro z 2018 roku czy nowych MacBookach). Zresztą większość nowo produkowanych telefonów z Androidem ma już porty USB-C. Jednak wiadomo, że amerykański producent łatwo nie odpuści - już teraz twierdzi, że proponowane rozporządzenie zahamuje innowacje i będzie szkodliwe dla konsumentów. Inną możliwą opcją byłoby całkowite usunięcie portów ładowania i kabli oraz użycie ładowania bezprzewodowego.
Pierwsze podejście - 10 lat temu
Unia Europejska dąży do ujednolicenia kabli do ładowania od wielu lat. Komisja dąży do ograniczenia ilości odpadów elektronicznych wytwarzanych przez przestarzałe kable, które, jak szacuje, generują ponad 51 000 ton odpadów rocznie. W 2009 roku na rynku było ponad 30 rodzajów ładowarek, ale liczba ta została zmniejszona do zaledwie trzech: microUSB, USB-C i Lightning. I już wtedy wielu producentów technologicznych, takich jak Apple, Nokia i Samsung, podpisało porozumienie, według którego wszystkie ich telefony będą kompatybilne z ładowarką z gniazdem microUSB. Apple skorzystało jednak z furtki - producenci mogli używać własnych rozwiązań, o ile zaoferowali adapter. W 2014 roku nastąpiło ponowne podjęcie tematu przez UE - ale wtedy Apple argumentowało, że ze względu na smukłość produkowanych urządzeń dopasowanie ich do nowej wówczas technologii USB-C będzie kosztowało 2 miliardy dolarów.
Co tym razem zrobi Apple?
Oczywiście najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby przejście producentów na ładowanie bezprzewodowe - technologia rozwija się szybko, oferuje coraz lepsze czasy ładowania i choć brakuje jej jeszcze trochę do wydajności ładowania przewodowego, to niewykluczone, że przyszłe modele iPhone'a i iPada będą polegały wyłącznie na ładowaniu indukcyjnym.
Jest jednak możliwość, że Apple samo z siebie wprowadzi USB-C i to już w iPhone'ie 12. Ben Wood, analityk w CCS Insight, twierdzi, że przejście Apple na USB-C to logiczny krok - nawet jeśli UE nie ustanowi przepisów, które by zmusiły do tego producenta. Ten standard jest szeroko stosowany przez wszystkich innych producentów, a Apple stosuje go też w iPadzie Pro i MacBookach. Wyzwaniem jest ogromna liczba akcesoriów do sprzętów ze złączem Lightning - które staną się bezużyteczne po zmianie standardu przez Apple (i ile wygenerują elektrośmieci).
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!