Świeżynka od Apple'a trafiła do serwisu iFixit, który rozbiera otrzymane smartfony na części i ocenia delikwentów pod kątem łatwości ich naprawy.
Przez ręce pracowników iFixit przeszło już wiele urządzeń, które uzyskują słabsze lub lepsze wyniki. Na przykład Samsung Galaxy Note 10+ nie będzie prosty w naprawie - uzyskał tylko 3 punkty na 10 możliwych. A jak wypadł iPhone 11 Pro Max?
Serwis przyznał punkty za możliwości naprawy wyświetlacza i baterii - tutaj Apple od lat zachowuje określony design, który ułatwia tę procedurę. Co więcej, wymiana baterii została w najnowszym iPhone'ie uproszczona. Zaznaczono też fakt stosowania wkrętów zamiast sklejania elementów (co jest korzystniejsze w razie ewentualnych napraw) - choć osoby naprawiające iPhone'a 11 Pro Max będą musiały zaopatrzyć się w zestaw wkrętaków pentalobe, tri-point i standoff. Ewentualne naprawy może nieco utrudnić wodoszczelna obudowa, ale przynajmniej zabezpiecza wnętrze smartfonu przed uszkodzeniami wynikającymi z działania wody. Za najsłabszy punkt uznano szklane powierzchnie z przodu i tyłu obudowy, które są narażone na uszkodzenie w razie upadku - ale jeśli pęknie tylna szyba, do jej wymiany trzeba będzie wymontować dosłownie każdy element z wnętrza - co znacząco podwyższy koszty naprawy. W sumie iPhone 11 Pro Max otrzymał 6 punktów na 10 możliwych.
Źródło: iFixit
