Pamiętacie Fairphone? Miał to być ekologiczny telefon "na lata" - łatwy do naprawy, modułowy, trwały. Przebojem jednak nie został - choć właśnie pojawił się w nowej odsłonie - Fairphone 3.
Założenia są nawet sympatyczne: użytkownik kupuje sam telefon (bo słuchawki i zasilacz zapewne już ma), a w razie uszkodzenia czy awarii któregoś z elementów telefonu - może zamówić go u producenta (20-90 euro) i wymienić samodzielnie. Telefon zaprojektowano tak, by dał się rozmontować i złożyć za pomocą jednego wkrętaka (dodawanego w zestawie). Dzięki temu, telefon z wadliwą baterią czy pękniętym ekranem naprawiamy sami - i zamiast skończyć na wysypisku i szkodzić środowisku - służy nam dalej. Pod warunkiem, że wiedzieliśmy, który moduł wymienić... Tyle teorii. A jak wygląda praktyka?
Za drobne 450 euro (1965 zł) dostajemy telefon o niezbyt modnej stylizacji, z 5,65-calowym ekranem o rozdzielczości Full HD+, procesorem Snapdragon 632 i 4 GB RAM-u. Do tego zyskujemy 64 GB poszerzalnej pamięci na dane, LTE, NFC, czytnik linii papilarnych i akumulator o pojemności 3000 mAh z szybkim ładowaniem Quick Charge 3.0. Fairphone 3 ma także dwa pojedyncze aparaty fotograficzne - 8-megapikselowy f/2.0 z przodu oraz 12-megapikselowy f/1.8 z tyłu. Specyfikacja nie jest zła, ale za 450 euro można znaleźć zdecydowanie ciekawsze konstrukcje o tradycyjnej, czyli niemal nienaprawialnej budowie. Czy warto dopłacać za możliwość samodzielnej naprawy telefonu? Fakt, że Fairphone nie zawojował jeszcze świata, zdaje się sugerować, że nie...
Fairphone
Na podstawie informacji Fairphone


