
Wygląda na to, że Xiaomi pozazdrościło kilku innym producentom i zaczyna poważnie myśleć o wyposażeniu smartfonów w dziurkowane ekrany. Idzie przy tym na całość.
Xiaomi za wszelką cenę chce udowodnić, że jest lepsze od konkurencji i ma własne pomysły na podziurkowanie ekranu. Jeden otworek ma już wiele firm - dlatego chiński producent myśli o większej ilości wycięć. Co powiecie na dwa otworki? A skoro dwa, to czemu nie cztery?
Firma zgłosiła do opatentowania kilka własnych rozwiązań, przewidujących różne warianty otworów w ekranie. Przyjęto, że aparaty powędrują w narożniki telefonu. Da to zgrabną symetrię, ale niestety zajmie zauważalną część ekranu. Aparaty mogą być podwójne - w formie dwóch położonych obok siebie otworków, albo w kształcie "lornetki", który będzie lansować Samsung w Galaxy S10+. Oczywiście, zamiast drugiego obiektywu, każdemu z aparatów może towarzyszyć jakiś inny element (czujnik, choćby do rozpoznawania twarzy, względnie dioda LED), dopuszcza się też koncepcję z wycięciem na głośnik słuchawkowy.
Z oceną wyglądu któregokolwiek z tych rozwiązań wstrzymam się do zobaczenia choćby renderu gotowego telefonu, licząc po cichu, że tym razem pójdzie lepiej, niż z adaptacją notcha, który w wydaniu Xiaomi okazał się dość szeroki i sprawił problemy z wyświetlaniem ikon powiadomień, choćby w Poco F1 czy Mi 8...
Na podstawie informacji LetsGoDigital
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!