Smartfon obsługujący dwie karty SIM z 5-calowym ekranem HD, 16 gigabajtami pamięci i 2 GB pamięci RAM, pracujący pod kontrolą Androida Lollipop z dodatkową nakładką o nazwie MiFavor UI 3.0. Z zewnątrz solidnie wykonany i atrakcyjny. Cena trochę przesadzona, ale świeżo po rynkowym debiucie to standard. Gdyby tylko mógł pochwalić się dłuższymi czasami pracy na baterii, nie byłoby na co narzekać.
Smartfon ZTE Blade V6 zadebiutował na targach IFA 2015 w Berlinie. I dopiero w grudniu doczekaliśmy się jego premiery w Polsce. Przez ten czas producent sprzedał na świcie 20 milionów egzemplarzy tego smartfonu - czy w Polsce również zdobędzie popularność? Jako obecny flagowiec Blade V6 prezentuje dość przyzwoite podzespoły zapakowane w atrakcyjną obudowę, a całość wyceniona została na 999 złotych. Gdyby cena była niższa, smartfon mógłby być dobrym wyborem, jednak konkurencja ma podobne modele za mniejsze pieniądze.
Spis treści
- Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Multimedia
- Łączność i komunikacja. Wydajność (benchmarki)
- Opakowanie i akcesoria. Bateria. Podsumowanie
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Plusy i minusy
Plusy:
- smukła budowa
- jakość wykonania
- obsługa dwóch kart SIM
- obsługa microSD
- dobra jakość połączeń głosowych
- wybór launcherów
- dioda powiadomień
- LTE
- ergonomia
- dobra wydajność
Minusy
- jasność ekranu
- przeciętne czasy pracy na pojedynczym naładowaniu
- możliwość korzystania albo dwóch kart SIM, albo z jednej karty SIM i microSD
- brak NFC i USB OTG
- niewymienna bateria
- przeciętny dźwięk z słuchawek i głośnika
- mocno nagrzewająca się ładowarka
- jakość zdjęć w gorszych warunkach oświetleniowych
- cena
Budowa i ekran
Wizualnie Blade V6 zdecydowanie przyciąga uwagę. Jest, po pierwsze, zachwycająco smukły, po drugie, przyjemnie zaokrąglony (i narożniki, i krawędzie paneli), a po trzecie - solidnie wykonany. Mamy tu bowiem połączenie szkła - z frontu, aluminium - na krawędziach, tj. na ramce biegnącej wokół urządzenia oraz połączenia aluminium i plastiku - na tylnym panelu. Tutaj większa (centralna) część jest metalowa, tylko górny i dolny pasek - na którym zamieszczono obiektyw aparatu, diodę i otwór głośnika zewnętrznego - wykonane zostały z plastiku. Generalnie wrażenie jest jak najbardziej pozytywne, a design, przywodzący na myśl ostatnie smartfony Apple'a, powinien znaleźć wielu zwolenników.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Cały front urządzenia pokryty jest szklaną, delikatnie zaokrągloną na rogach taflą (z wyjątkiem wycięcia na głośnik telefonu). Dominuje tu 5-calowy wyświetlacz IPS otoczony czarnymi ramkami. Na górnej zlokalizowano głośnik, czujniki, diodę powiadomień i kamerę do wideorozmów, na dolnej z kolei trzy dotykowe pola z przyciskami systemowymi (centralny oznaczony kołem, boczne zaznaczone kropkami). Środkowy pełni funkcję przycisku Home, natomiast lewy i prawy działają jako klawisze Wstecz i Ostatnie aplikacje. Kto przyzwyczaił się do innego układu, np. z klawiszem Wstecz po prawej stronie, w łatwy sposób może zamienić funkcje prawego i lewego przycisku w ustawieniach. Dodać trzeba, że dotykowe przyciski mają oryginalne, ciemnoniebieskie podświetlenie.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Krawędź smartfonu to aluminiowa ramka, na której umieszczono fizyczne przyciski i gniazda. I tak na górnym biegunie zamontowano uniwersalne gniazdo słuchawkowe, na dolnym port microUSB oraz otwór mikrofonu. Na prawe krawędzi mamy, wygodnie zlokalizowane pod kciukiem, fizyczne klawisze służące do włączania telefonu/odblokowania ekranu oraz regulacji głośności. Są one dość lekko uniesione nad obudowę, ale mimo to łatwo wyczuwalne i klikalne. Została jeszcze lewa strona, na której jedynym elementem jest dyskretna tacka na karty SIM i microSD, wysuwana przy pomocy metalowego wykrawka z zestawu (albo spinacza, szpilki itp.). Jest to element hybrydowy, który pomieści albo dwie karty SIM (jedna w rozmiarze nano, druga w rozmiarze micro), albo jedną kartę SIM (microSIM) i kartę pamięci microSD. Szkoda tylko, że dość niewygodnie montuje się karty, a miniaturowe obrazki instruujące jak włożyć określoną kartę i gdzie niewiele pomagają i trochę się to robi "na czuja".
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Tylny panel zdominowała aluminiowa, niezdejmowalna płytka, pod którą ukryta jest bateria. Znalazło się na niej miejsce na niewielkie logo producenta. Tak jak na frontowej części także i tu znalazły się ramki, wykonane z tworzywa. Na górnej ramce, w lewej części, zamontowano obiektyw aparatu, dwutonową diodę oraz otwór dodatkowego mikrofonu. Dolna ramka to z kolei miejsce na niewielki otwór głośnika zewnętrznego - jego lokalizacja sprawia, że zazwyczaj zagłuszymy go trzymając telefon w dłoni.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Wielkość ekranu jest optymalna do wszelkich smartfonowych zastosowań i pozwala zachować w miarę kompaktowe rozmiary urządzenia. 5-calowy wyświetlacz w proporcjach 16:9 oferuje rozdzielczość 1280x720 pikseli (niemal 300 ppi). Zapewnia to bardzo dobrą ostrość i czytelność obrazu - nawet drobne czcionki na stronach WWW nie będą "poszarpane". Mamy do czynienia z ekranem wykonanym w technologii IPS, nie można też narzekać na kąty widzenia. W pionie i poziomie jest bez zarzutów, tylko podczas patrzenia na ekran pod kątem po przekątnej, od lewego dolnego rogu ku prawej górnej krawędzi - i vice versa - następuje delikatne ochłodzenie kolorów. Na kolory i inne parametry wyświetlanego obrazu można wpływać dzięki technologii MiraVision, którą otrzymujemy w postaci wygodnego panelu do manipulowania kolorystyką, ostrością, jasnością, kontrastem czy temperaturą kolorów.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na przednim panelu mamy szkło określane jako 2.5D (chyba chodzi o zaokrąglenia na krawędziach). Sądząc po braku rys po noszeniu telefonu luzem w torebce jest to raczej jakiś rodzaj hartowanego szkła, ale producent nie podaje, czy stoi za tym jakaś znana marka (np. Corning lub Asahi). Pomijając jednak kwestię wytrzymałości - szklana tafla w Blade V6 bardzo szybko łapie odciski palców.
System i aplikacje
ZTE Blade V6 działa pod kontrolą Androida w wersji 5.0.2 - z nakładką producenta. Z 4-rdzeniowym procesorem o taktowaniu 1,3 GHz i 2 GB pamięci RAM nie możemy narzekać na brak płynności - w zasadzie jedyne zauważalne lagi pojawiły się przy nadmiarze otworzonych aplikacji. Nie miały miejsca wymuszone, samoczynne zamknięcia aplikacji, nie było też konieczności restartowania urządzenia. Jednak dla osoby, która miała styczność z lepiej wyposażonymi i wydajniejszymi smartfonami zauważalne będzie lekkie opóźnienie w uruchamianiu aplikacji czy niewielkie opóźnienie we wczytywaniu ikon na ekranie głównym po wyjściu z aplikacji. Ale generalnie poruszanie się po menu jest wystarczająco płynne.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Producent zainstalował dwa interfejsy/launchery - producent dał użytkownikom możliwość wyboru, czy chcą korzystać z pozbawionego menu aplikacji interfejsu MiFavor (nie wnosi on wiele nowego, podmienia ikony aplikacji, ale kryją się pod nimi standardowe aplikacje Androida) czy z interfejsu "Launcher3", w którym menu aplikacji jest obecne.
W obydwu launcherach możemy zmienić charakter ikon, efekt przejścia ekranów czy tapetę. Jest lista ostatnio otwieranych aplikacji i pasek powiadomień/skrótów ustawień. Ekrany blokady mają skróty do telefonu i aparatu i wyświetlają powiadomienia. W ustawieniach znajdziemy też opcję zmiany funkcji lewego i prawego przycisku nawigacyjnego (Hard Key), zabezpieczenie telefonu SmartLock i zmianę interfejsu/launchera (Strona główna). Generalnie obydwa są przyjazne i łatwe w obsłudze.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Obok aplikacji i usług firmowanych przez Google'a oraz typowych aplikacji systemowych (użytkowych i multimedialnych) praktycznie nie znajdziemy tu bloatware'u. ZTE nie uraczyło nas żadnymi firmowanymi przez siebie aplikacjami. Z aplikacji zewnętrznych producentów znajdziemy popularnego Clean Mastera do czyszczeni i optymalizowania smartfonów z Androidem, Facebooka i Twittera oraz WPS Office i Everystripe Live Wallpaper. W oprogramowaniu uwzględniono też narzędzie do zarządzania prawami dla aplikacji.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Multimedia
Dźwięk, jaki produkuje z siebie smartfon, nie zaimponuje, ale i nie odstrasza. Generalnie nieco brakuje mu głębi, poziom głośności jest dość niski, a przy wyższych poziomach głośności cały tył obudowy wibruje. Warto aktywować w ustawieniach technologię ARKAMYS OptimSpeaker, która ma zapewnić lepszą jakość dźwięku, poprawić jego czystość i pogłębić bas. I faktycznie, jest nieco głośniej i lepiej brzmi bas - ale to wciąż jakość przeciętna - dłuższe słuchanie muzyki wymaga dobrych słuchawek albo głośnika Bluetooth.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Oto rezultaty fotografowania (więcej zdjęć tutaj):
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Aplikacja aparatu nie wnosi niczego ponad standard - wśród trybów mamy HDR, panoramę, tryb pięknej twarzy, ożywionego zdjęcia, śledzenia ruchu i widoku pod wieloma kątami. Są też efekty kolorystyczne. Maksymalna rozdzielczości zapisywanych zdjęć to 4160x3120 pikseli. Główny aparat nagrywa do rozdzielczości Full HD i zapisuje pliki z rozszerzeniem 3GP.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Z frontu mamy 5-megapikselowy aparat pozbawiony doświetlenia i autofocusa (stała ogniskowa). W świetle dziennym rezultaty fotografowania będą wystarczające, by je zamieścić choćby w mediach społecznościowych, ale niedostateczne światło szybko pozbawia zdjęcia ostrości i generuje szum. Podczas używania przedniego aparatu mamy do wyboru tylko dwa tryby: normalny i tryb pięknej twarzy. Zdjęcia mają maksymalną rozdzielczość 1920x2560 pikseli, z kolei nagrywanie wideo realizowane jest do pliku 3GP w jakości 640x480 pikseli. Oto kilka przykładowych zdjęć z frontowego aparatu:
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Do przeglądania zdjęć i nagrań wideo wykorzystamy aplikację o nazwie Galeria (albo Zdjęcia Google). Umożliwia ona przeglądanie multimedialnych zbiorów według katalogów, lokalizacji lub daty wykonania, pozwala na dzielenie się plikami oraz edycję zdjęć (podstawowe narzędzia i filtry). W odniesieniu do plików wideo możliwe jest z kolei przycinanie nagrań.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Łączność i komunikacja
Praca z oferowanymi przez ZTE Blade V6 modułami komunikacji nie nastręczała najmniejszych problemów. Bez problemu łączył się z domową siecią bezprzewodową i współpracował z głośnikiem Bluetooth. GPS bardzo szybko łączy się z satelitami na zewnątrz i podczas nawigacji samochodowej (z Google Maps) utrzymuje stabilny sygnał. W pomieszczeniu (9. piętro wieżowca) przez długi czas nie udało się złapać fixa bez aGPS, z wykorzystaniem wspomagania zajęło to 7 sekund.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Urządzenie obsługuje dwie karty SIM - jedna w rozmiarze nano, druga w rozmiarze micro. I tylko jedna będzie obsługiwać sieci 4G - druga automatycznie przełączy się na 2G. W ustawieniach łatwo wybrać, która z kart będzie odpowiadać za wiadomości, połączenia głosowe i transfer danych. Jeden ze slotów można wykorzystać do transferu danych z kartą Aero2.
Nie mam zastrzeżeń do jakości dźwięku w trakcie połączeń głosowych - rozmówca również nie miał problemów ze zrozumieniem przekazu. Dźwięk brzmiał naturalnie i nie zakłócały go hałasy w tle. Jednak tryb głośnomówiący powinien być zdecydowanie głośniejszy. Aplikacja telefonu nie została zmieniona przez producenta. Wideorozmowy nie są obsługiwane, nie ma też możliwości nagrywania połączeń głosowych.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Do wprowadzania tekstu mamy standardową klawiaturę Androida oraz ustawioną jako domyślną klawiaturę "Touch Pal X". Pozwala ona m.in. na zmianę rozmiaru klawiatury - ale biorąc pod uwagę wpisywanie znaków specjalnych nie byłaby moim pierwszym wyborem. Panel dotykowy jest wystarczająco czuły i precyzyjny by wprowadzać bezbłędnie poszczególne znaki.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Z 16 GB pamięci wbudowanej, którą według specyfikacji oferuje urządzenie, użytkownik ma do dyspozycji nieco ponad 10,5 GB. Jeśli priorytetem ponad dwoma kartami SIM jest przestrzeń na dane, można w jednym ze slotów zamontować kartę microSD - obsługiwane są nośniki do 128 GB.
Pod względem wydajności jest przyzwoicie - dla mniej wymagających użytkowników specyfikacja powinna być wystarczająca. Czkawka może pojawić się co najwyżej przy zbyt wielu otwartych aplikacjach i przy odpalaniu bardziej zasobożernych programów czy gier. Ale nie będzie to jakoś wyjątkowo dotkliwe, a i bez problemu można pograć w takie tytuły jak Real Racing 3 czy Mortal Kombat X. Prostsze, tzw. casualowe gierki, nie będą dla Blade V6 najmniejszym problemem.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Opakowanie i akcesoria
W pudełku znajdziemy tylko to, co niezbędne: element do wysuwania tacki na karty, kabel USB-microUSB, modułowa ładowarka sieciowa (1 A), dokanałowe słuchawki na płaskim kablu - akcesoria, w przeciwieństwie do telefonu, są w kolorze białym. Nie zapomnijmy o instrukcji i karcie gwarancyjnej. Nic ponad standard, nic nieprzeciętnej jakości, ale wszystko schludnie zapakowane.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Bateria
Według zapewnień producenta w środku smartfonu zamontowane jest litowo-jonowe ogniwo o pojemności 2200 mAh. Nie ma jak zdjąć tylnej pokrywy, musimy więc wierzyć mu na słowo. Na ile taka bateria wystarczy? W trybie pracy z włączonym ekranem (100% jasność ekranu, filmy z YouTube, włączone Wi-Fi, 1 karta SIM aktywna) czas działania był dość krótki - 4 godziny i 15 minut. W codziennej pracy, gdy smartfonu używałam przede wszystkim do połączeń głosowych, SMS-ów i zdjęć, przetrwał jeden dzień i dziewięć godzin. Znowu trochę poniżej oczekiwań. Gdy dodatkowo rozpoczęłam intensywniejsze korzystanie z mediów społecznościowych, surfowałam po internecie i sporadycznie urozmaicałam sobie święta grami - energii nie wystarczyło na pełny dzień...
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Z drugiej strony mamy ładowanie ogniwa - osiągnięcie 100% pojemności baterii zajmuje około dwóch godzin i 10 minut (przy użyciu oryginalnej ładowarki z zestawu). Jest tu tylko jeden minus - ładowarka naprawdę mocno nagrzewa się podczas pracy.
R E K L A M A
Podsumowanie
Flagowiec ZTE zadebiutował na rynku z ceną wynoszącą niemal tysiąc złotych. Ale konkurencja w tej półce cenowej jest naprawdę silna, a zbliżone możliwościami i gabarytami urządzenia znajdziemy w lepszych cenach. Warto na przykład spojrzeć na model P8 Lite od Huawei'a (od ok. 840zł), Meizu M2 (za ok. 600 zł) czy Asus ZenFone 2 Laser (ok. 850 zł). Gdy cena Blade V6 znajdzie się na podobnym poziomie, będzie to dobra propozycja - na razie jest po prostu za drogo.
Mat. własny

















































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!