ZTE Blade L9

Specyfikacja techniczna

Patrzę na specyfikację i oczom nie wierzę. Specyfikacja dosłownie rodem z 2011 roku. Na pokładzie 4 rdzeniowy spreadtrum sc7731 osiągający w Antutu "zawrotne" 10568 punktów, co w połączeniu z 1GB RAMu i braku LTE spowoduje, że aby skorzystać z internetu będziecie szukać kafejki internetowej lub najbliższego elektromarketu. Jest to wynik na poziomie mocno leciwego już Samsunga Galaxy SII. Ja rozumiem telefon budżetowy, ale te nie powinny schodzić poniżej pewnego poziomu. To tak, jakbyście chcieli kupić budżetowy komputer oparty o 8 albo 16 bitowy procesor i ktoś by wam wmówił, że internet oraz pakiet Office na tym ruszy. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Nie widzę w ogóle zastosowania dla takiego telefonu, bo to NIE MA PRAWA DZIAŁAĆ! Te ramki dookoła, 1 GB RAM, 32GB wbudowanej pamięci, brak LTE, ekran 5 cali o rozdzielczości 480 x 960 px, aparat 5Mpix oraz bateria 2000 mAh sprawiają, że mam wrażenie, że patrzę na telefon z 2011 roku. Patrzę, oczom nie wierzę i się zastanawiam, jaki był proces myślowy tego, kto to stworzył i tego, co to zatwierdził do produkcji. Jaka jest grupa docelowa takiego "smartfona" i kto to kupi? Cena? 326,4 zł na popularnej, azjatyckiej platformie handlowej. Już lepiej dołożyć drugie tyle i kupić do 700 zł Xiaomi Redmi Note 7, Samsunga M12, czy Poco M3. Dopłacisz drugie tyle, ale telefony te mają wydajność na poziomie 130.000-170.000 punktów w Antutu, czyli w teście syntetycznym są 13-17x bardziej wydajne, czyli wydajnościowo przeskakujemy z Galaxy S2 na okolice iPhone'a 7, Samsunga Galaxy S7, S8. Nie miałem w ręku i nie zamierzam mieć. 326 zł? 100 zł bym za ten telefon nie dał.