Co ciekawe, ZP 320 jest niemalże przygotowany do obsługi dwóch kart SIM. Niemalże? Dodatkowego slotu wprawdzie nie ma, niemniej jednak w obudowie widać miejsce, gdzie mogłoby się on znaleźć. Widać to dokładnie na zdjęciu, prawda? W menu telefonu jest też zakładka "zarządzanie kartą SIM" i jest ona analogiczna do "zarządzania kartami SIM" występującego w telefonach dualnych. Tyle tylko, że w Zopo zarządzamy jedną kartą.
Jest jeszcze coś, co czyni ten telefon "niemalże" dualnym. W urządzeniach dwusimowych mamy zazwyczaj możliwość nazwania kart, np. Play i Orange. Tutaj - mimo, że mamy do czynienia z jedną kartą - także mamy taką opcję. Ba! telefon jest na tyle mądry, że sam wybiera sobie nazwę. W moim przypadku była to "Era01". Informacja taka pojawiała się przy połączeniach, rozmowach i transmisji danych. Czyli... taki pojedynczy dual-SIM :)
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Podczas kilkudniowych testów nie miałem kłopotów z telefonowaniem, SMS-owaniem, wysyłaniem e-maili, fotografowaniem, słuchaniem muzyki itp. itd. Chyba jedyną rzeczą, do której mógłbym się przyczepić, była głośność w słuchawce. Mogłaby być nieco większa. Kiedy przebywałem w głośnych miejscach, musiałem się nieco wsłuchiwać w to, co mówiła do mnie osoba "po drugiej stronie słuchawki". Dodam - dla jasności - że rzeczoną głośność miałem ustawioną na "full". No, chyba że to coś z moim uchem nie ten-teges ;)
Podobnie "na full" podkręciłem sobie wyświetlacz. A to dlatego, że pokazywał tak ładne i soczyste barwy, że aż nie można było się napatrzeć...
I w taki pięknych okolicznościach nie może nie paść pytanie: "czy równie dobrze jak wyświetlacz spisywał się aparat fotograficzny?".
Tutaj nie było już tak cukierkowo. O ile w słoneczne dni, przy pięknej pogodzie, fotki nie wychodziły złe, to przy słabszych warunkach oświetleniowych, ewentualnie w nocy, aparat wypadał słabawo. Kłopoty miewał także z łapaniem ostrości. Choć - jeśli już się udało - obiekty na zdjęciach (jako choćby moneta) wychodziły całkiem przyzwoicie. Zresztą - możecie to ocenić sami...
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
A skoro jesteśmy przy aparacie, to pewnego rodzaju zagadką jest rozdzielczość aparatu. W specyfikacji znalazłem informację, że jest to 8 megapikseli. Taką informację można również znaleźć zarówno na polskich, jak i światowych stronach producenta. Początkowo żyłem w przekonaniu, że tak właśnie jest, ale wyprowadziła mnie z błędu aplikacja benchmarkowa. Otóż zeznała ona, że aparat ma... 14 Mpix. Sprawdziłem w opcjach aparatu i... faktycznie w ustawieniach była pozycja 14 Mpix. To by tłumaczyło dobrą jakość zdjęcia jednozłotówki. A także czytelności detali na wieczornym zdjęciu z ulicy. Całość nie wygląda może rewelacyjnie, ale za to - z takiej odległości - można przeczytać, w jakich godzinach można się wybrać do sklepu.
materiał własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!