Można się natomiast chwalić dodatkowymi możliwościami, których w tym modelu się nie spodziewałem i były dla mnie niemałym zaskoczeniem.
Obok opisywanego już LTE mam na myśli m.in. tzw. opcje gestów. Jeśli takowe uruchomimy, nawet przy zablokowanym ekranie możemy skorzystać z kliku "trików", pozwalających np. na "wybudzenie" telefonu, a nawet uruchomienie określonej opcji.
Może sprawdźmy jak to działa na przykładzie... Telefon leży sobie na biurku, a my chcemy gdzieś zadzwonić. Na czarnym zablokowanym ekranie rysujemy zatem literkę "o". Sekundę później widzimy to "o" na ekranie, a po chwili telefon uruchamia się pokazując opcje związane z telefonowaniem.
A jeśli chcemy skorzystać z internetu? Rysujemy literę "e". Uruchomić odtwarzacz muzyczny? Kreślimy "m". A uruchomić aparat? Z pomocą przychodzi nam "c". Fajna zabawa! Wydawać się może, że rewelacyjne rozwiązanie, ale... nie do końca.
Jeśli zabezpieczymy telefon przed niepowołanymi osobami i zdefiniujemy np. wzór do narysowania lub kod PIN, wtedy nikt obcy nie skorzysta z naszej komórki. Ale... nie zadziałają również wspomniane "triki". Znaczy się zadziałają, niemniej jednak konieczne będzie jeszcze odblokowanie smartfonu. Z punktu widzenia bezpieczeństwa - logiczne, jeśli jednak patrzymy na to z punktu widzenia wygody i szybkości uruchomienia żądanej opcji, to droga zdaje się być niewiele krótsza niż klasyczne odblokowanie z użyciem klawisza "power"...
- Można przecież tego wzoru lub PIN-u po prostu nie uruchamiać - może wtrącić ktoś z Czytelników. Z jednej strony będzie miał rację, z drugiej zaś odpowiem mu, że nie byłem w stanie policzyć, ileż to razy w takiej sytuacji telefon samoczynnie odblokowywał mi się w kieszeni spodni. Czasem zadzwonił gdzieś, czasem wysłał jakiś SMS...
Tak czy owak, do zestawu opcji niespotykanych raczej w podobnych telefonach dodałbym opcję pozwalającą na szybkie oddzwonienie na otrzymaną wiadomość. Ktoś coś do nas przyśle, zapoznamy się z treścią wiadomości i chcemy odpowiedzieć głosowo? Wystarczy telefon z otwartą wiadomością przybliżyć do ucha i... można rozmawiać.
Ciekawe rozwiązania, nieprawdaż? Nie są może odkrywcze, a nawet spotykane w innych modelach, ale raczej takich, które kosztują co najmniej dwa razy tyle. A to, że znalazły się w Zopo ZP 320 jest chyba pewną niespodzianką.
Aby nie było tak idealnie, bo przecież zawsze musi się znaleźć jakiś "ale", niestety, nie wszystkie fragmenty menu zostały przetłumaczone. Zdarzają się miejsca, gdzie obok polskich słów pojawiają się określenia angielskie. Tak jest m.in. w przypadku wspominanych gestów. Cóż... podstawowa znajomość języka może być zatem potrzebna :)
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Jeśli ktoś podczas czytania tego testu pomyślałby sobie, że Android jest tu jakiś udziwniony, spieszę wyjaśnić, iż nic bardziej błędnego. Mamy klasyczny system bez dodatkowych nakładek, ale ze wspomnianymi "bajerami". Chociaż... wszystkie ikonki na ekranie - podobnie jak w iPhonie - to kwadraciki z zaokrąglonymi rogami. Wygląda to całkiem sympatycznie. Choć widać, że ikony są czasami niejako dosztukowane i - moim skromnym zdaniem - nie są tak ładne, jak w systemie operacyjnym iOS.
Niemniej jednak - skoro o systemie operacyjnym mowa - działał w zasadzie bez zarzutu. Nic się nie wieszało, nie przypominam sobie ani jednej sytuacji, abym telefon musiał restartować, ewentualnie nadmiernie długo oczekiwać na jego reakcję. Wszystko było rozmieszczone czytelnie i poręcznie, po prostu tak jak trzeba.
materiał własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5














Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!