Xiaomi Poco F2 Pro
Recenzja

Średniak roku?

POCO F2 Pro jest długo wyczekiwanym następcą przebojowego POCO F1. Zapraszam na jego recenzję, której - mam nadzieję - także wyczekiwaliście...

POCO F2 Pro
POCO F2 Pro fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

POCO F2 Pro dotarł do mnie w połowie lata, ale widząc pierwsze hurraoptymistyczne opinie, postanowiłem przyjrzeć mu się dokładniej i poczekać z werdyktem kilka tygodni. Przez ten czas F2 Pro stał się moim głównym telefonem i... okazało się, że mogłem nie czekać, a już po tygodniu użytkowania wydać opinię na jego temat. Po prostu pierwsze wrażenia pozostały niezatarte. A były pozytywne...


POCO F2 Pro - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Spis treści

Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania

POCO F2 Pro przyjechał do mnie w żółto-czarnym pudełku, w którym poza telefonem znalazły się: niezbędna "makulaturka", igła do otwierania gniazda kart, 33-watowy, pokaźny zasilacz oraz przewód USB i silikonowy pokrowiec. Ten ostatni zgrabnie niweluje "smartfonową zmorę" naszych czasów, jaką jest wystająca oprawka aparatu fotograficznego, powodująca bujanie się telefonu, gdy leży na płaskiej powierzchni. Tym razem jednak, nie korzystałem z tego dodatku, bowiem POCO F2 Pro od razu "kupił" mnie swym wyglądem i nie chciałem go chować za zwyczajnym plastikiem.

Co ja mam z tym wyglądem?! Ano to, że smartfon - w odróżnieniu od nieco przaśnego poprzednika - prezentuje się świetnie. Front niemal w całości zajmuje ekran, pozbawiony otworka czy notcha. Aluminiowe boki błyszczą i zgrabnie, płynnie przechodzą w górną i dolną ściankę. A tył - choć szklany - jest matowy. Czyli praktyczny: mało się brudzi, ślady paluchów przez dłuższy czas nie kłują w oczy.

A do tego, w kolorze zbliżonym do fioletu (czytelniczki, poprawcie mnie!) wygląda po prostu intrygująco i niebanalnie. Wrażenie to potęguje jeszcze wyrazista, okrągła oprawka aparatu, w której ułożono cztery obiektywy na planie kwadratu. Szkoda, że nie zmieściła się jeszcze między nimi dioda, którą dodano poniżej. Na pocieszenie, pozostaje nam ciekawa opalizacja wokół obiektywów, z nieodzownym dopiskiem o ilości pikseli. Cyferki są ważne ;) Na szczęście - logo producenta jest już dość dyskretne i małe.

Jakość montażu jest świetna, poręczność - także, ale tu jak zwykle przypominam, że mam spore łapki. Telefon jest nieco grubawy (prawie centymetr) i niezbyt lekki - ale za sprawą matowej i dobrze wyprofilowanej ścianki, świetnie leży w ręku, a do tego, jest dobrze wyważony. Nie "ucieka" z dłoni, nie tańczy po stole. Ekran i tył chroni przed rysami szkło Gorilla Glass 5, a do pełni szczęścia zabrakło mi wodoszczelności. Co gdzie? Na prawym boku wygodne przyciski głośności i zaakcentowany czerwienią włącznik. Na lewym - nic.

U dołu - bogato: głośnik, mikrofon i port USB-C, a także nietypowa szufladka na dwie karty nanoSIM, układane "plecami" do siebie, jedna nad drugą. Na górze też obficie: kolejny mikrofon, minijack oraz nadajnik podczerwieni. Wyjaśnia się też brak notcha: aparat do selfie ukryto na chowanym wysięgniku. Element ten połączono także z diodą powiadomień. I choć ktoś może krytykować jej brak na przednim panelu - ja chwalę jej umiejscowienie. Światełko nie tylko fajnie wygląda, ale też pozostaje widoczne bez względu na to, jak położymy telefon.

R E K L A M A

Wyświetlacz

Ekran, jak już wspomniałem, cieszy wąskim i prostym obramowaniem. Cieszy również tym, jak wygląda. Choć brak mu modnego obecnie, szybkiego odświeżania, o ekranie POCO F2 Pro nie powiem złego słowa. To AMOLED-owa matryca o przekątnej 6,67 cala, rozdzielczości 2400x1080 pikseli, stosunku boków 20:9 i współczynniku gęstości 395 ppi, zajmująca niecałe 87% przedniego panelu.

Oferuje żywe, nasycone barwy, których intensywność, temperaturę i balans możemy regulować w menu. Ekran ma wysoką jasność i dodatkowy tryb słoneczny, działający niezależnie od automatyki czy ręcznego ustawienia jasności. W słoneczne, letnie dni - telefon naprawdę był komfortowy w użytkowaniu. Minimalny poziom jasności schodzi nisko, mamy też oczywiście ciemny tryb interfejsu, ograniczenie migotania i ochronę oczu przed światłem niebieskim. Ochrona może włączać się o ustalonej przez nas porze. Panel dotykowy pracuje bez zastrzeżeń.

R E K L A M A

Zabezpieczenia

Chciałbym napisać to samo o czytniku linii papilarnych, jaki znajduje się pod wyświetlaczem. Niestety, mogę napisać jedynie, że jest dość poprawny. W miarę szybki i w miarę bezbłędny. Choć bez wahania określę go mianem jednego z lepszych w swej kategorii - nadal to nie jest to, czego bym chciał.

Producent daje nam również możliwość blokady za pomocą układu rozpoznawania twarzy. Jest niezawodny i radzi sobie nawet przy słabym świetle - ale tempo jego pracy spowalnia to, iż trzeba poczekać na wysunięcie się aparatu do selfie. Niby nie trwa to długo - ale dłużej, niż w układach bez chowanego aparatu. Niemniej - oba zabezpieczenia mogę ocenić raczej pozytywnie. Oczywiście, w smartfonie znajdziemy też - tradycyjnie dla Xiaomi - "Drugą przestrzeń", czyli "alternatywną rzeczywistość" interfejsu, np. służbową, wraz z chronionym folderem. W menu ustawień znajdziemy również osobną listę aplikacji, które mają dostęp do poufnych danych.

R E K L A M A

Interfejs

Co jeszcze znajdziemy w interfejsie? To, co zwykle w MIUI, choć oczywiście tu interfejs ma dopisek "Dla POCO"... Nie chcę was kolejny raz zanudzać, bowiem o interfejsie Xiaomi pisałem wiele razy i przeważnie dobrze. Aktualnie, smartfon ma MIUI 12, choć debiutował z wcześniejszym wydaniem.

MIUI jest nakładką przyjazną, wygodną i właściwie pozbawioną mankamentów. Oferuje spore możliwości personalizacyjne, klonowanie aplikacji, sterowanie gestami czy motywy. Jest także tryb dla graczy, możliwość pomniejszenia interfejsu do obsługi jednorącz, jak również opcja podglądu powiadomień w pływającym oknie.

Niezmiennie cieszy mnie rozbudowany panel skrótów i możliwość włączenia "pływającego klawisza". Xiaomi, a właściwie POCO, dorzuca trochę preinstalowanych apek, ale te zbędne możemy odinstalować. A część, jak choćby apka do konserwacji systemu - jest po prostu przydatna. Mamy ponadto rozbudowany Always-On-Display.

W wydaniu POCO nakładka różni się od klasycznego MIUI brakiem możliwości wyłączenia zasobnika aplikacji, ale to drobiazg. Mniejszym drobiazgiem są reklamy. W firmowych aplikacjach pozostaną, mimo wyłączenia "sugestii" w menu. Na szczęście nie są natarczywe, ale dobitnie przypominają nam, że niska cena telefonu nie wzięła się znikąd.

R E K L A M A

Wydajność

Jak to wszystko działa? Znakomicie. Mamy do dyspozycji flagowego (choć już nie najnowszego) Snapdragona 865 z grafiką Adreno 650 oraz wystarczające, choć już nie imponujące 8 GB pamięci operacyjnej LPDDR5 (w tańszym modelu z 6 GB mamy LPDDR4X). To nie może działać powolnie - i faktycznie tak jest. Telefon jest błyskawiczny i stabilny w pracy, z pewnością może być dobrym, "budżetowym" wyborem dla gracza. O jego możliwościach świadczy to, że znalazł się w gronie najwydajniejszych smartfonów na świecie. Co ważne, urządzenie nie nagrzewa się zanadto, a przy tym jego wydajność nie spada w odczuwalny sposób przy wzroście temperatury. Odnosząc się do ceny urządzenia, nie mogę mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń do wydajności. Resztę powiedzą benchmarki.

Zastrzeżenia mam natomiast do braku miejsca na kartę microSD. POCO, dlaczego?! Mamy "tylko" 256 (albo 128) GB przestrzeni flash na dane, a trzeba pamiętać, że smartfony tej marki często trafiają w ręce młodzieży, "generującej" i przechowującej ogromne ilości plików. Nierzadko zbędnych, ale jednak... Szkoda, że poskąpiono tego elementu - ale cieszy fakt, że mamy do czynienia z szybką pamięcią UFS 3.1

R E K L A M A

Akumulator

POCO nie pożałowało nam za to energii, choć pojemność akumulatora - 4700 mAh - wcale nie szokuje. Jednym z powodów, dla których testowy POCO F2 Pro utknął u mnie na dłużej jest właśnie akumulator. Z tym smartfonem nie muszę się martwić o prąd, nawet w podróży służbowej, w której telefon pracuje jako ruter, aparat fotograficzny i kamera. Spokojnie można "ogarnąć" całą dniówkę, słuchając jeszcze muzyczki w tle. Podróżując samochodem, nie musimy się przesadnie martwić brakiem dodatkowego gniazda ładowania w pojeździe. Z nawigacją w POCO F2 Pro spokojnie dojedziemy bez ładowania z centrum kraju w góry czy nad morze. Na Mazury pewnie też...

Tak poważniej: dwa dni pracy to dla POCO F2 Pro żadna sztuka, a do tego, pamiętajmy o dość szybkim ładowaniu. Kwadrans wystarczy, by nabić 1/3 baterii, a pół godziny - połowę. Całe ładowanie, od zera (choć zdarzyło mi się ono wyłącznie z testowego obowiązku), zajmuje nieco ponad godzinę. Jedynym minusem są pokaźne rozmiary zasilacza, trochę przeszkadzające, gdy wpinamy go pomiędzy inne ładowarki. Brak ładowania indukcyjnego zrzucam na karb stosunkowo niskiej ceny telefonu.

R E K L A M A

Komunikacja

POCO F2 Pro jest kompletnie wyposażony w interfejsy łączności. Nie zabrakło ani 5G, ani NFC. Mamy też nowoczesne Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.1 oraz niezawodną, wielosystemową nawigację. Wszystkie moduły pracują bez zarzutu, nie mam również zastrzeżeń do jakości dźwięku podczas rozmów.

Wszystko jest w jak największym porządku. POCO F2 Pro radzi sobie w miejscach o słabym zasięgu, nieźle funkcjonuje też w strefach o dużym zagęszczeniu zakłócających się WLAN-ów. GPS nie wykazał nieprawidłowości podczas pracy z aplikacjami, NFC też działało. Obsługę komunikacji głosowo-tekstowej powierzono standardowym rozwiązaniom Google.

R E K L A M A

Dźwięk

Jakość dźwięku jest poprawna, choć trzeba pamiętać o ograniczeniach pojedynczego głośnika. Nie brzmi rewelacyjnie - ale w miarę poprawnie, nadaje się do rozmów, choć w tym przypadku przydałoby mu się nieco więcej mocy, szczególnie w gwarnym otoczeniu. W komplecie nie dostajemy słuchawek, ale to nie problem, bowiem smartfon ma minijacka. A na osłodę - jeszcze equalizer w menu.

Fotografia, wideo

POCO F2 Pro nie rozczarowuje swym zestawem fotograficznym. Mamy tu główny aparat 64 Mpx z przysłoną f/1.9, szerokokątny aparat 13 Mpx o polu widzenia 123 st z przysłoną f/2.4, aparat 5 Mpx makro o przysłonie f/2.2 i 2-megapikselowy rozmywacz tła. Selfie robi zaś chowany aparat 20 Mpx. Czy zdjęcia nie rozczarowują, podobnie, jak specyfikacja?

Dzienne - nie! Wszystkimi trzema obiektywami tylnymi osiągniemy dobre rezultaty, właściwie pozbawione większych mankamentów. Zdjęcia z głównego obiektywu są znakomite, pełne detali i barw. Obiektyw szerokokątny także nie daje powodów do krytyki, deformacja obrazu jest zgrabnie kompensowana, a kolory i szczegółowość - wciąż dobre.

Jeśli lubicie ujęcia o mocnych, dynamicznych, a czasem nieco przesłodzonych kolorach, polecam włączenie AI, Sztucznej Inteligencji. Całkiem nieźle rozpoznaje ona fotografowane obiekty, ale zdarza się jej nieco ubarwić rzeczywistość. Zauważyłem też niestety pewien mankament. Poszczególne aparaty w różny sposób odwzorowują kolory.

Zdjęcia nie będą takie same - pomijając oczywiście sam kadr. Bez problemu odróżnimy, która fotka jest z szerokiego, a która z głównego modułu. Zbliżenie jest trochę "oszukiwane", bowiem interfejs sugeruje obecność teleobiektywu, a faktycznie dostajemy wycinek z dużej, głównej matrycy. Niemniej, rezultaty są dobre, o ile nie przekroczymy proponowanego zakresu 3x. Potem - już tylko zoom cyfrowy.

Rozmywanie tła działa bardzo dobrze, podobnie, jak sklejanie panoram. Ciekawostką jest opcja "Klonowania", dzięki której, na niezmiennym tle możemy zarejestrować kilka ujęć tej samej postaci. Dodano osobną opcję skanowania dokumentów, ale makro rozczarowuje.

Można zrobić ładne zdjęcie, ale nie jest to łatwe. Zakres ostrzenia w tym trybie jest naprawdę niewielki i potrzeba sporo wyczucia, by trafić z ostrością. W dodatku, ostrość łapiemy z przynajmniej 5 cm. Gdyby tego było mało, tryb makro schowano pod "hamburgerem", zamiast dodać go pomiędzy innymi trybami, w zasobniku. Przy okazji, niepotrzebnie sklonowano rozmywanie tła - i w głównym menu, i obok makro.

Niedoskonałości aparatu wychodzą zwykle na jaw po zmroku. I tu tak właśnie jest. Powiedzmy, że POCO F2 Pro robi akceptowalne zdjęcie nocne, ale do zachwytu jednak trochę zabraknie. Przypadłości standardowe: sporo szumu i utrata detali.

Tryb nocny nie zawsze pomoże. Najlepiej sprawdzi się oczywiście w mieście, gdzie zgrabnie przytłumi prześwietlone punkty. Niestety, często próbuje on natomiast przedobrzyć w ciemnych partiach kadru, wydobywając z nich nie tylko fotografowane obiekty, ale i niepotrzebny szum. Nocą, najlepiej polegać na trybie manualnym, w którym na szczęście mamy wpływ na czas otwarcia migawki. Trzeba jednak skombinować statyw.

Aparat do selfie nie daje powodów do krytyki. Wszystko tu działa jak należy. Detale, kolory, separacja tła - wszystko jest w porządku, oczywiście poza fotografią nocną. Tu, podobnie, jak w aparacie tylnym, jest poprawnie, ale bez rewelacji.

W dziedzinie filmowania nie można wiele narzekać. POCO F2 Pro spisuje się tu przyzwoicie. Filmy są ostre, z niezłym dźwiękiem. Mamy do dyspozycji naprawdę dobrze działającą stabilizację, jak również zapis w zwolnionym tempie czy w wysokiej rozdzielczości 8K. Jedynym, czego mi brakło do szczęścia, jest brak możliwości przełączania się między obiektywami w trakcie zapisu filmu. Ciekawostkę stanowią natomiast dodatkowe filtry do vlogowania. Za genialne uznaję natomiast sterowanie zoomawaniem. Zgoda, jest cyfrowe, ale dzięki pomysłowemu interfejsowi możemy realizować zbliżenie naprawdę płynnie.


POCO F2 Pro - przykładowe filmy
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Aparat ma wygodny interfejs, choć - jak wspomniałem - wprowadzono trochę niepotrzebnego zagmatwania, chowając dwa tryby pod "hamburgerem", w którym spodziewamy się raczej tylko dodatkowych ustawień. Główny pulpit aparatu zawiera przełączniki obiektywów, skróty do flesza, HDR, AI, filtrów i Obiektywu Google, pozwala także przełączyć się między czterema podstawowymi trybami. Pozostałe tryby (poza nieszczęsnym makro) schowano w zasobniku pod hasłem "Więcej". Możemy ułożyć je w pożądanej przez nas kolejności, co bardzo lubię. Zatem - dobry interfejs z niewielką wpadką - do poprawki.

R E K L A M A

Podsumowanie

Czy polecam POCO F2 Pro? A czy bez powodu odwlekam zwrot testowego telefonu do producenta? Odpowiedź jest jasna: oczywiście. Rzadko zdarza mi się tak zdecydowanie rekomendować jakieś urządzenie, ale przy swej cenie, POCO F2 Pro to naprawdę atrakcyjna propozycja. Obecnie, oficjalne ceny są obniżone i wynoszą 2000 albo 2200 zł za mocniejszą wersję. Za takie pieniądze tylko brać. Dlaczego? Zyskamy wydajny telefon, ze świetnym ekranem, mocną baterią i szybkim ładowaniem. Dostaniemy także pełen zakres interfejsów łączności, w tym 5G, a także całkiem przyzwoity aparat fotograficzny. POCO F2 Pro do tego całkiem ładnie wygląda i nie zawiedzie w roli narzędzia komunikacji.

Kompromisem, wynikającym z atrakcyjnej ceny, będzie m.in. brak wodoszczelności czy ładowania indukcyjnego, czy też nie wyróżniająca się jakość zdjęć nocnych. Brak gniazda na kartę pamięci to już - moim zdaniem - przesadna oszczędność, podobnie, jak nieszczęsne reklamy wyświetlane w firmowych aplikacjach, choć z pozoru zostały wyłączone. Sumarycznie jednak, POCO F2 Pro to godny polecenia sprzęt w dobrej cenie. Może i sporo droższy od poprzednika w chwili debiutu, ale i zdecydowanie ciekawszy. Dla mnie - niemal na pewno średniak roku.

R E K L A M A

Plusy i minusy

PLUSY:

  • dobry stosunek możliwości do ceny
  • dobry wyświetlacz
  • przyjazny interfejs
  • mocny akumulator
  • szybkie ładowanie
  • świetny wygląd, praktyczny tył
  • szybkie pamięci w wersji 8+256 GB
  • dobra wydajność
  • przyzwoita jakość zdjęć i filmów
  • łączność "na czasie": 5G, NFC, Wi-Fi 6, BT 5.1
  • minijack
  • szerokie opcje personalizacji
  • AoD i dioda powiadomień
  • pokrowiec w komplecie

ŚREDNIO:

  • czytnik linii papilarnych
  • szybkość rozpoznawania twarzy
  • zdjęcia nocne
  • zdjęcia makro
  • interfejs fotograficzny
  • dźwięk pojedynczego głośnika

MINUSY:

  • brak gniazda microSD
  • brak wodoszczelności
  • brak ładowania indukcyjnego
  • reklamy w menu
  • brak szybkiego odświeżania ekranu

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16549

Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Adam

Opinia pozytywna

Literówka w "Selfie robi zaś chowany aparat 2 Mpx". Powinno być 20 Mpx
Dziękuję, poprawione. (jf)
.252.122.7 | 14.10.2020, 14:10
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies