Flagowce Xiaomi w zasadzie sprzedają się same. Każda kolejna generacja zostaje rynkowym przebojem i porównywana jest z najdroższymi flagowcami świata - choć cenowo ledwie ociera się o ich poziom. A technicznie? Zobaczmy, jak poszło w 2021 roku!

Xiaomi Mi 11 zrobił na mnie spore wrażenie. Niekoniecznie dlatego, że jest aż tak cudowny, ale dlatego, że na tle swego poprzednika wygląda naprawdę świetnie. Xiaomi mi 10 był - moim zdaniem - trochę nijaki, za to Mi 11 - ma całkiem charakterystyczny styl... Nim jednak opowiem więcej o wyglądzie telefonu - zajrzyjmy do pudełka.
|
|||
Xiaomi Mi 11 - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Spis treści
- Konstrukcja, jakość wykonania, zestaw
- Wyświetlacz, interfejs
- Wydajność, akumulator
- Zabezpieczenia, komunikacja, dźwięk
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie, plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Co znajdziemy w zestawie Xiaomi Mi 11?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi wywołało w tym roku burzę, podążając śladem Apple i Samsunga i proponując flagowiec bez ładowarki w opakowaniu. Na szczęście - nie u nas. W Polsce - zapewne - spotkałoby się to z protestem fanów na ulicach... Klienci z innych europejskich krajów także nie byliby zbyt zadowoleni - dlatego w opakowaniu znajdziemy nie tylko kabelek, ale i porządną, 50-watową ładowarkę. W komplecie nie ma niestety słuchawek, ale za to dodano silikonowy pokrowiec. Pozytywne wrażenia popłyną również, gdy popatrzymy na smartfon, szczególnie, jeśli wybraliśmy wariant w kolorze niebieskim.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak wygląda Xiaomi Mi 11?
Tył telefonu jest szklany, ale nie błyszczący. Ma satynową fakturę, ale będziecie w błędzie, jeśli pomyślicie, że nie zostaną na niej ślady palców. Zostaną, trochę słabiej widoczne, niż na modelach błyszczących - ale jednak.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto jednak będzie sięgać po ściereczkę, bowiem niebieski wariant pięknie się mieni, od złota po błękit, zależnie od kąta padania światła. Oprawka aparatu fotograficznego jest estetyczna i niebanalna - ale niestety ciągle paskudnie wystaje poza obrys obudowy i zapewnia wątpliwą atrakcję w postaci kołysania się telefonu, gdy odłożymy go na blat.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niemniej, oprawka aparatu wygląda świetnie, podobnie, jak zgrabne "podcięcie" metalowej ramki w okolicach przycisków bocznych i jej spłaszczenie na dolnej i górnej ściance. Front, z niewielkim otworkiem na aparat do selfie w wyświetlaczu i zagiętymi brzegami szkła również powinien się wszystkim spodobać. Ekran chroni szkło Gorilla Glass Victus z fabrycznie naklejoną delikatną folią.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A ergonomia? Ta jest bez zarzutu, podobnie, jak jakość wykonania. Przyciski głośności i włącznika są na prawym boku, a na lewym jest pusto. Górna ścianka skrywa jeden z głośników stereo, nadajnik podczerwieni oraz mikrofon. Kolejny mikrofon i głośnik znajdziemy również na dolnej ściance, obok gniazda USB-C i szufladki na dwie karty nanoSIM. Miejsca na microSD niestety zabrakło, podobnie, jak minijacka.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz Xiaomi Mi 11 jest świetny
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran Xiaomi Mi 11 może oczarować. Smartfon ma 6,81-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 1440 x 3200 pikseli, odświeżający obraz w tempie do 120 Hz. Czy to dobry wyświetlacz? Moim zdaniem jeden z najlepszych, jakie spotykamy obecnie w smartfonach. Jest doskonale czytelny w słoneczne dni, ma nawet specjalny tryb podbijania jasności na taką okoliczność. W nocy również nie da nam popalić, bowiem poziom jasności minimalnej jest dość niski.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Do tego mamy oczywiście funkcję ochrony wzroku przed szkodliwym pasmem światła i przed migotaniem ekranu. W oprogramowaniu znajdziemy oczywiście tryb ciemny interfejsu, a także tryb czytania, nie zapomniano ponadto o możliwości zarządzania temperaturą i intensywnością barw. A te - są olśniewające, mocne, dynamiczne - przy jednocześnie głębokiej czerni. Patrzenie na ten ekran to czysta przyjemność. Smartfon wyposażono w funkcję Always on Display, skąpiąc mu jednocześnie diody powiadomień. I dobrze, bowiem AoD oferuje szerokie możliwości personalizacji, a przekaże więcej informacji, niż prosta lampka.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs MIUI da się lubić
Xiaomi Mi 11 zadebiutował na rynku z Androidem 11 i nakładką interfejsową MIUI 12. Ten interfejs wielu z was już zna, ale dla tych, którzy go nie widzieli - kilka informacji. MIUI może mieć formę płaską, z ikonami na kolejnych pulpitach, albo typową, z zasobnikiem aplikacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Odsuwając ekran w prawo, możemy mieć dostęp do agregatora informacji Google Discover, Google dostarcza również aplikacje do obsługi wiadomości i funkcji telefonicznych. W interfejsie można też korzystać z "Drugiej Przestrzeni" - czyli miejsca np. na aplikacje i pliki służbowe, można też włączyć tryb Lite, z uproszczonym widokiem i powiększonymi ikonami. Po interfejsie można poruszać się za pomocą tradycyjnych trzech przycisków albo gestów, znajdziemy tam również menu gier oraz możliwość pracy aplikacji w pływających okienkach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi ciągle dodaje sporo preinstalowanych aplikacji, ale nie przesadza jak niegdyś. Teraz - większość z preinstalowanego oprogramowania warto zatrzymać. Mamy m.in. aplikację do konserwacji systemu czy serwisy społecznościowe, z których i tak większość z nas korzysta. Interfejs daje dość szerokie możliwości personalizacyjne, a także użyteczny dodatek - aplikację Mi Pilot, pozwalającą wykorzystać wbudowany w telefon nadajnik podczerwieni w roli uniwersalnego pilota. Obsługuje on naprawdę szeroki wachlarz urządzeń i obecnie trzeba mieć pecha, by trafić na sprzęt, z którym nie zadziała.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jaka jest wydajność Xiaomi Mi 11?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
I cóż tu napisać, skoro mamy mocarny zestaw w postaci Snapdragona 888 oraz 8 GB pamięci operacyjnej? Jak to może działać inaczej, niż płynnie? Kupując ten smartfon, możecie być spokojni o jego moc i o to, że przez kolejne 2 lata raczej nie stanie się powolniakiem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs działa płynnie, gry śmigają jak złoto, a jedynym, na co można ponarzekać, jest wyczuwalne nagrzewania się tyłu obudowy podczas wytężonej pracy. Czasem na wysokości aparatu fotograficznego robi się naprawdę gorąco - w sam raz na zimę. Przy wzroście temperatury, trzeba się już liczyć ze spadkiem wydajności, ale na szczęście telefon ma spory zapas mocy i przy normalnym użytkowaniu spadek ten nie powinien być bardzo odczuwalny. Wykażą go jednak benchmarki, które w ekstremalnym przypadku potrafią doprowadzić telefon do temperatury granicznej, owocującej "odcięciem" części zasobów. 50 stopni to jednak już trochę za dużo...
Zdjęcia wykonane kamerą termowizyjną smartfonu CAT S62 Pro
Nie wiem, czy to problem mojego testowego egzemplarza, czy ogólna przypadłość - niemniej scenariusz odtworzyłem parokrotnie, zawsze z podobnym skutkiem. W realnym użytkowaniu, aż takiego gorąca nie doświadczyłem, może to zatem benchmarki czynią z tym smartfonem coś złego...?
Martwić może również pamięć - w tańszej wersji mamy tyle, co obecnie w średniakach - 128 GB, czyli realnie 100-110 GB, w dodatku bez możliwości powiększenia. Lepiej kupić model z pamięcią 256 GB, wystarczy na dłużej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ile wytrzymuje bateria Xiaomi Mi 11?
Jak spisuje się akumulator Xiaomi Mi 11? Mamy tu niezbyt imponującą pojemność 4600 mAh - a na ile ona nam wystarczy, zależy od nas i tego, co robimy ze smartfonem. Generalnie, ustawiając wyświetlacz ma stałą, wysoką jasność, pełną rozdzielczość QHD+ oraz odświeżanie 120 Hz - sami sprawiamy, że smartfon będziemy musieli doładować każdej nocy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ustępując nieco, wydłużymy czas działania do dwóch dni. Najwięcej - wedle moich obserwacji - zyskamy obniżając odświeżanie ekranu do standardowego. Pytanie, czy jest sens rezygnować z pełni możliwości telefonu, skoro firmowa ładowarka napełnia baterię w nieco ponad 40 minut? Wystarczy kilka szybkich, kwadransowych doładowań w ciągu dnia, a okaże się, że telefon nie rozładuje się nigdy ;) Xiaomi Mi 11 można również naładować bezprzewodowo - jeśli mamy odpowiednią ładowarkę, to niemal tak szybko, jak kabelkiem. Mamy również możliwość doładowania innych urządzeń - ale już powoli.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakie zabezpieczenia oferuje Xiaomi Mi 11?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi Mi 11 ma modny, podekranowy czytnik linii papilarnych. Działa on całkiem przyzwoicie, rzekłbym nawet, że nie był w stanie mnie zirytować, co czasem udaje się tego rodzaju sensorom. Ten - działa dość pewnie, nawet z folią osiągał w testach średnio 8 na 10 udanych odczytów. Tempo pracy jest zadowalające, ale ciągle brakuje mi szybkości dobrych czytników płytkowych. W Mi 11 znajdziemy też układ rozpoznawania twarzy wykorzystujący obraz z przedniego aparatu. Działa dość szybko, a jego zaletą jest możliwość dodania "dodatkowej" twarzy. Przyda się, jeśli nasz telefon ma współużytkownika, można też np. dodać nasze zdjęcie w maseczce. Nie polecam - ale można, zadziała.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dźwięk na piątkę
Xiaomi Mi 11 jest kompletnie wyposażony w interfejsy łącznościowe. Ma NFC, znajdziemy w nim również 5G, działające w stosowanych w Polsce i Europie zakresach pasma. Zależnie od operatora, powinny również działać opcje łączności VoLTE i VoWiFi, da się też skorzystać z DualSIM. Żaden z modułów - włączając w to nawigację - nie dał powodów do narzekania, wszystko działa jak należy. Jakość połączeń głosowych jest dobra.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi Mi 11 ma coś, czego brakuje wielu konkurentom: porządne i mocne głośniki stereo. Ich brzmienie jest niemal "równe", choć głośnik na górnej ściance jest nieco mniejszy i ma mniej otworków, z których wychodzi dźwięk. Niemniej - wrażenie stereofonii jest tu dobrze słyszalne, a brzmieniowo głośnikom nie można wiele zarzucić.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fizyki nie da się oszukać, zatem basu wiele nie usłyszymy - ale reszta pasma zostanie przekazana czysto i donośnie. W oprogramowaniu znajdziemy opcje pozwalające korzystać z gotowych ustawień korekcji dźwięku na różne okazje i dla różnych słuchawek Xiaomi. Mamy też możliwość korekcji manualnej, jak również ustalenia korekcji dostosowanej do możliwości naszych uszu, niczym w smartfonach Samsunga. Niestety, jak wspomniałem - zabrakło minijacka.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakie zdjęcia i filmy robi Xiaomi Mi 11?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi Mi 11 dysponuje porządnym zestawem fotograficznym. Telefon otrzymał 108-megapikselową matrycę Samsung Isocell Bright HMX łączącą cztery piksele w jeden większy, a także optyczną stabilizację obrazu OIS. Drugi z aparatów tylnych robi zdjęcia szerokokątne, zaś ostatni - makro.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ten aparat do makro, w odróżnieniu od większości konkurentów, jest jednak dość funkcjonalny, ma rozdzielczość 5 megapikseli oraz autofokus, a efekty jego pracy są naprawdę satysfakcjonujące. Na froncie znajdziemy 20-megapikselowy aparat ze stałą ostrością (do selfie wystarczy), odczujemy za to brak teleobiektywu. Xiaomi próbuje nadrabiać wycinkami z dużej matrycy - ale użyteczne przybliżenie to 2x, na "upartego" - może 5x.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęcia dzienne są po prostu bardzo dobre. Cechuje je duża dynamika, mocne, ale zarazem dość naturalne kolory oraz "żyletkowa" ostrość. Sztuczna inteligencja sprawnie rozpoznaje szeroki wachlarz obiektów, a efekty jej działania bywają różne. Moim zdaniem, nieco zbyt dynamizuje błękit nieba i zieleń roślin - ale niektórym taka maniera może się podobać. Wystarczy wypróbować, poznać "nawyki" AI i korzystać z niej - albo nie. Jak wspomniałem, lepiej unikać zoomowania cyfrowego powyżej wartości 2x - ale lepiej zrobić zdjęcie w pełnej rozdzielczości, bez łączenia pikseli i potem już samodzielnie wyciąć pożądany kadr.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdecydowanie odradzam korzystanie z cyfrowego zbliżenia po zmroku - wychodzi bardzo "cyfrowe"... Śmiało można się za to pokusić o fotkę obiektywem szerokokątnym. Oprogramowanie zgrabnie skompensuje zniekształcenia obrazu - ale tu znów - lepiej nie korzystać po zmroku, bo efekty mogą (choć wcale nie muszą) rozczarować.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jeśli zdjęcia nocne, to głównym aparatem z włączonym trybem nocnym, albo manualnym. W tym drugim przypadku niezbędny będzie jednak statyw, za to automatem trybu nocnego uzyskamy naprawdę fajne ujęcia z ręki. Co ważne, Mi 11 nie przesadza i nocną kolorystykę oddaje podobnie, jak sami ją widzimy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W odróżnieniu od wielu konkurentów, zdjęcia wciąż wyglądają na zrobione w nocy, choć automat trochę nam pomógł. Decydując się na obiektyw szerokokątny, musimy liczyć się z przyciemnieniem kadru oraz pojawieniem się szumów w jego ciemniejszych partiach, zaś w przypadku cyfrowego przybliżania - z mocnym postrzępieniem krawędzi obiektów na fotce. Bardzo chciałem wypróbować fotografię księżycową - ale tu na przeszkodzie stanęła mi pochmurna aura. Fotogeniczny księżyc uchwyciłem raz - i akurat nie miałem ze sobą statywu, który - w moim odczuciu - znacząco wpłynąłby na jakość ujęcia. Podobnie, w przypadku chęci skorzystania z trybów wydłużonej ekspozycji - z ręki ani rusz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W przypadku Xiaomi Mi 11 - w odróżnieniu od wielu konkurentów, warto skorzystać z obiektywu makro. Daje on zdjęcia o dobrej ostrości i reprodukcji barw, warto jedna zatroszczyć się o dobre oświetlenie. Wykonanie dobrego ujęcia makro jest tu dość łatwe. Selfiaki - są natomiast przeciętne. Bez poważnych mankamentów, ale i bez rewelacji. Ot, dobry, satysfakcjonujący poziom.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi Mi 11 świetnie nadaje się do filmowania, przy czym niekoniecznie ze względu na dodatkowe tryby, jakie dodał producent. Po prostu telefon ma skuteczną stabilizację optyczną, rejestruje ostry, płynny obraz, a także przyzwoity dźwięk. Można nagrywać w 8K, ale warto to robić tylko wówczas, gdy będziemy mieli na czym obejrzeć ten materiał. Lepiej skorzystać z 4K w 60 klatkach na sekundę, a jeśli chcemy nagrać w dynamicznym ruchu - najlepiej przeskoczyć na Full HD i włączyć dodatkową stabilizację cyfrową.
|
|||
Xiaomi Mi 11 - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Interfejs fotograficzny Xiaomi jest przyjazny i czytelny. Tryby fotograficzne można uszeregować w dowolnej kolejności - na suwaku w pobliżu klawisza migawki oraz w rozwijanym menu. Nie rozumiem jednak, czemu Xiaomi schowało tryb makro nie pomiędzy pozostałymi trybami zdjęć, a w "hamburgerowym" menu w rogu ekranu, czyli tam, gdzie sięgamy rzadziej. Podobny los spotkał zresztą tryb rozmycia tła w stylu "miniatury" czy samowyzwalacz. Poza tą drobną wpadką - większych zastrzeżeń do interfejsu nie mam. Warto wspomnieć, że Xiaomi dodało do Mi 11 specjalne efekty filmowe i wydłużony czas ekspozycji (np. malowanie światłem).
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czy warto kupić Xiaomi Mi 11?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czy warto kupić Xiaomi Mi 11? Smartfon kosztuje 3499 albo 3699 złotych. Moim zdaniem, lepiej już wyłożyć wyższą kwotę. Różnica nie jest straszliwa - a zyskamy dwukrotnie większą pamięć, co jest istotne w telefonie bez microSD. Decydując się na zakup Xiaomi Mi 11 zyskamy wydajny smartfon, który zimą ogrzeje nasze dłonie. Zyskamy urządzenie o dość ciekawym wyglądzie, wyposażone w świetne głośniki stereo oraz znakomity, niemalże idealny wyświetlacz. Xiaomi Mi 11 nie oczaruje nas natomiast osiągami akumulatora - choć zrekompensuje je naprawdę szybkim ładowaniem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi Mi 11 da się z pewnością polubić za jakość zdjęć i filmów, a także za możliwość skorzystania z 5G czy Dual SIM. Interfejs MIUI również można zaliczyć do pozytywnych stron urządzenia... a czego zabrakło? Tego samego, co w kilku innych flagowcach, jakie ostatnio testowałem. Mowa o możliwości rozbudowy pamięci i minijacku. W Mi 11 nie mamy też jeszcze pełnej wodoszczelności, ale za to mamy funkcjonalnego, uniwersalnego pilota zdalnego sterowania, którego nie uświadczymy chyba u żadnego innego producenta. Myślę, że wybrawszy Xiaomi Mi 11 nie będziecie zawiedzeni. Chyba, że celujecie w absolutnie najwyższą półkę...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy:
- Doskonały ekran
- Głośniki stereo
- Sensowny interfejs
- Płynność działania
- DualSIM i 5G
- Dobra jakość filmów
- Świetny aparat makro
- Szybkie ładowanie
- Ładowanie zwrotne
- Wygląd, szczególnie niebieskiej wersji
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Średnio:
- Nieco nadmierna emisja ciepła
- Brak diody powiadomień
- Brak teleobiektywu
- Przeciętne osiągi akumulatora
- Przeciętny czytnik linii papilarnych
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Minusy
- Brak wodoszczelności
- Brak słuchawek
- Brak slotu microSD
- Brak minijacka
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!