Xiaomi Mi 10 Ultra

Opinie użytkowników

Telefon rzeczywiście niedostępny oficjalnie w Europie, mi udało się kupić go przez [...] używanego kilka miesięcy z odblokowanym bootloaderem i wgranym ROM-em Xiaomi.eu. Mam ten telefon w najmocniejszej wersji 16/512 GB i po 4 latach użytkowania Xiaomi Mi10 Ultra mogę powiedzieć coś o nim napisać. Nie wymieniał bym go na inny model gdyby nie to, że telefon coraz częściej się grzeje przy mocniejszym użytkowaniu (coraz bardziej wymagające gry i aplikacje, starszy już procesor), to że muszę go już ładować kilka razy dziennie i że już nie dostaje aktualizacji Androida oraz nie działają już płatności NFC. Oprócz tych w/w wad telefon nadal jest mega wypasiony, jak na swój wiek. Ładowanie przewodowe 120 W to jest bajka, w dwadzieścia kilka minut telefon jest naładowany od 0 do 100 procent, bezprzewodowo ładowanie 50 W, jest też ładowanie zwrotne, czego nie ma w wielu nowoczesnych smartfonach. Telefon przez cały czas mojego użytkowania jest ładowany ładowarką 120 W. Telefon nie wiesza się, nie ma jakichś ścinek i zamuleń. Raz tylko musiałem go przywrócić do ustawień fabrycznych, bo aparat w telefonie przestał działać i telefon samoczynnie się włączał i wyłączał kiedy chciał. To była jedyna poważna usterka w nim. Oprócz tego wszystkie funkcje śmigają i działają do dnia dzisiejszego ;-)

Mi 10 Ultra ma grafenową baterię, a nie LiPo.
To że jest wyprodukowany na bazie grafenu nie zmienia fizycznych zasad, na jakich akumulator działa - tak przynajmniej deklaruje producent i jego inżynierowie. Młotek można wyprodukować z metalu, gumy, drewna. Nie zmienia to zasady działania, nie sprawia również, że młotek przestaje być młotkiem. Wymaga natomiast wiedzy użytkownika. Jeśli użytkownik tej wiedzy nie ma - tak, może zaboleć. Jeszcze gorzej, jeśli ktoś taki sugeruje innym, by wbijali gwoździe gumowym młotkiem. (jf)

1 wysokość można dokładnie ustalać przez dane GPS glonass.
2 przelicznik walut jest zaimplementowany w mi kalkulator od minimum miui 11.

Ja bym jeszcze dodał minus na brak wysokościomierza.
Jestem budowlańcem, pracuje na budowie i często chodzę po rusztowaniach.
Lubię patrzeć wtedy na telefon jak cyferki się zmieniają, i na jakiej wysokości jestem.
Bo ogólnie mam lęk wysokości, i mogę tak maksymalnie do dwóch metrów wejść na rusztowanie.

Szkoda, że nie ma przelicznika walut i kompozytora dzwonków.