Xiaomi Black Shark 3

Specyfikacja techniczna

Poprzednia opinia wystawiona była pod wpływem chwili. Miałem ten telefon od lutego 2021 do lipca / sierpnia 2022 i gdybym miał wystawić mu opinię w 2022 roku na pewno byłaby ona negatywna. Czemu?
- reklamy w systemie. Gdy wchodziłem np. w eksplorator plików widniały tam reklamy
- 1 duża aktualizacja i do widzenia.
- po roku czasu używania gdy ktoś dzwonił to musiałem czekać kilka sekund aż pojawiła się zielona i czerwona słuchawka.
- jeden z akumulatorów (telefon ma ich dwa) spuchł tak, że zaczął się z lewej strony odklejać ekran

Przepraszam bardzo, zapłaciłem pełną kwotę za telefon, jakim prawem więc wyświetlają mi się reklamy? Poza tym spuchł mi akumulator, a co ciekawe ładowałem telefon nie dołączoną ładowarką mającą koło 70 W, tylko starą ładowarką od Samsunga Galaxy S6. No i aktualizacje - dziś mamy dobę 5-7 letnich aktualizacji od producenta, gdzie przez ten czas dostawać będę każdą dużą aktualizację Androida do najnowszej oraz jeszcze poprawki bezpieczeństwa, gdy duże aktualizacje się skończą. To już nie te czasy, by kombinować z AOSP czy LineageOS bo po 1-2 dużych aktualizacjach producent ma cię w miejscu, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Dałem się skusić na Black Shark 3 chwytliwych hasłem - Xiaomi lepsze. Było lepsze w czasach Galaxy S2, S3, S4, S5, S6, pierwszych iPhone'ów. Obecnie Xiaomi potrafi być droższe od Samsungów czy Apple, i takim Xiaomi obecnie jest Realme. Kupiłem, zawiodłem się, nigdy więcej. Po chińskim wynalazku kupiłem Galaxy S20 FE z którego byłem przezadowolony i z którego korzystałbym do dziś gdyby nie brak aktualizacji, a w lipcu / sierpniu 2023 kupiłem S23 Ultra którego mam do dziś i który będzie moim najdłużej używanym telefonem jaki do tej pory miałem. Co ciekawe Black Shark 3 był bardzo dobrze wykonany, ekran 90 hz nie odstawał niczym od Samsungów. Głośniki stereo były średnie, system nie zwolnił lecz przy odbieraniu połączenia zaczynał dziać się cyrk. Nie mniej jednak z perspektywy czasu telefon oceniam negatywnie. Lepiej wziąć flagowca / ex flagowca niż męczyć się z chińczykiem. Chińczyki mają sens, jak kupujesz modele odporne z termowizją jak Doogee czy Blackview i akumulatorem kilkanaście tysięcy mAh, bo czegoś takiego wiodące marki faktycznie nie mają w ofertach, ale jak chcesz mieć telefon na daily to kup lepiej Samsunga albo Apple.

Jest to mój pierwszy Xiaomi i opinia jak najbardziej pozytywna. Miałem 6 lat sklep z telefonami, grami i konsolami. Przez moje ręce przewinęły się telefony ze WSZYSTKICH półek. Od badziewnych klawiszowców za 60 zł z marketów, przez tanie "smartfony", półkę niską, średnią, czy po najdroższe flagowce kosztujące tyle, co 3, 4 polskie minimalne wypłaty. Xiaomi także miałem na półce, ale nigdy nie zgłębiałem się w temat bardziej. Feeling z użytkowania Xiaomi Balck Shark 3 jest dokładnie taki sam, jak flagowce po 4-6 tysięcy złotych. Telefon kupiłem w wersji 8/128GB za 1600 zł, a działa, wygląda jak najdroższe smartfony. Na Xiaomi przesiadłem się z....... Samsunga Galaxy Z Fold. Poniżej opiszę w punktach składowe telefonu:

- Ekran - AMOLED nie ustępujący niczym Samsungom, czy innym telefonom na rynku. Jak dla mnie jest świetnie. Czerń czarna jak tyłek szatana, biel biała, jak wigilijny obrus. Do tego mamy odświeżanie 90Hz. Jest lepiej, niż w półce średniej. Ekran u góry i na dole ma duże czoło i bródkę, niczym telefony w 2018 roku, ale jak powiedział kiedyś Jerzy Urban na wizji: "A ja mam to w d....pie". Może tylko esteta się do tego przyczepi.

- skaner linii papilarnych - wbudowany jest pod ekranem. Jest to NAJLEPSZY skaner linii papilarnych z jakim miałem do czynienia. Działa w oka mgnieniu i na jakieś 300 odblokowań pomylił się może 2 razy. Skaner linii papilarnych w Galaxy Z Fold odblokował może 2, 3x ekran na 300 odblokowań. On w Samsungu właściwie nie działał.

- Głośniki - mamy dwa, stereofoniczne głośniki zwrócone w stronę twarzy. Oznacza to, że nie zakryjesz ich dłońmi grając. Głośniki grają rewelacyjnie, mogą śmiało zastąpić tani głośnik bluetooth.

- Aparat - najsłabszy element telefonu. W końcu na czymś trzeba było zaoszczędzić. W dzień jest poprawnie, natomiast nocą i w słabym świetle? Jest kiepsko. Jednak żyjemy w takich czasach, że nawet tani samrtfon za 400 zł w dzień zrobi dobre zdjęcie. Śmiało zrobisz tym telefonem zdjęcie rodzinie na wakacjach i je wywołasz. Z resztą po moim kochanym Galaxy Note 8 każdy telefon robi dla mnie słabe zdjęcia.

- obudowa - nie jest to żaden składaniec, z przodu wygląda, jak milion innych telefonów na rynku, ale z tyłu jest lepiej, niż ciekawie. Aż przypominają mi się czasy telefonów klawiszowych, gdy każdy telefon był całkiem inny. Mamy wyspę na aparaty, wyspę z gniazdami dla akcesoriów, mnóstwo przetłoczeń, i migający symbol "S", który jest też diodą powiadomień. Świecenie symbolu można dowolnie zaprogramować. Telefon położony wyświetlaczem do dołu wśród tegorocznych i zeszłorocznych telefonów wyróżniałby się diametralnie wraz z konkurencyjnym Asusem ROG Phone 3.

Wodoodporność - telefon nie jest wodoodporny, więc czemu o tym piszę? A no nie do końca ;). Telefon jest częściowo hermetyczny, a na tacce na karty SIM (tak, telefon jest dual SIMem) jest uszczelka. Skąd wiem, że telefon jest cześciowo wodoodporny? Wystarczy wyjąć tackę sim, przyłożyć otworem na karty telefon do ust, i spróbować lekko zassać powietrze. Da się je zassać, ale z wielkim oporem. Znaczy to tyle, że nie można go myć pod wodą, ale przypadkowe zachlapanie przeżyje bez problemu.Ja wszystkim swoim telefonom zakładam na minijacka i gniazdo USB C silikonową zatyczkę, by tłuszcz i brud po latach nie zniszczyły gniazda, jak zrobiłem to w swoim Galaxy Note8.

- Minijack - ten telefon jest z 2020 roku, a ma minijack! Nie ważne, jak gra na słuchawkach. Ważne, że w ogóle jest! ;)

- procesor - rzecz, dla której tak naprawdę kupuje się ten telefon. Snapdragon 865+ - 8 rdzeniowy potwór o taktowaniu ponad 3Ghz. W połączeniu z 8GB RAMu nie ma aplikacji i gry, która nie działałaby na tym telefonie płynnie. Po ponad 2h grania w Asphalt 9 na najwyższych detalach procesor ma 50 stopni, a bateria 35 stopni. To deklasuje Galaxy S20 i Note 20, w których Exynos momentalnie traci wydajność przez throttling. Telefon ten jest też wydajniejszy od exynosowych S20 Ultra /Note 20 Ultra. Tak, telefon za 1600 zł deklasuje wydajnością telefony za ponad 4000 zł. Aby było zabawniej, tegoroczny Galaxy S21 Ultra osiąga w Antutu 640.000 pkt. Mój Black Shark 3 za 1600 zł uzyskał tych punktów 580.000. Uwierzcie mi, praktyczna różnica w wydajności jest żadna.

- bateria - 4700mAh, ale grając na długo nie starcza. Nie wiem dokładnie na ile starcza, ale grając telefon trzeba telefon naładować minimum 2x dziennie.

- ładowarka - w zestawie jest.... 65 watowa ładowarka! Jednak ładuję telefon dużo słabszą ładowarką, by nie zniszczyć baterii, bowiem takie szybkie ładowanie to tylko psucie baterii. Jednak, jeśli do wyjścia z domu masz 30 minut, a telefon ma 5% baterii, to ta ładowarka uratuje Ci skórę.

- System operacyjny - Android 10 z nakładką MIUI. Telefon chodzi szybko jak na telefon ze Snapdragonem 865+ przystało. Jednak jest kilka wpieniających mnie rzeczy, jak brak możliwości wyłączenia np. YouTube. Można to obejść Quick Shortcut Makerem, ale jest z tym trochę zabawy. Nakładka wizualnie jest bardzo estetyczna, a poza tym Android jak Android.Jest kilka preinstalowanych ficzurów tylko dla graczy.

Skoro przedstawiłem telefon tylko w samych superlatywach, to czemu jest taki tani? Snapdragon 865, AMOLED, dużo RAMu, nawet 5G jest!!! No bo Jak to Xiaomi - musisz liczyć się z kompromisami. Czego tutaj nie ma?

- slotu na kartę pamięci. A 128GB to wcale nie jest dużo. Przez USB do telefonu można podpinać pendrive na USB-C, ale bądźmy poważni...
- NFC - zapomnij o płaceniu telefonem
- indukcyjnego ładowania. Boli w szczególności mnie, ale można problem częściowo obejść kupując indukcyjną wkładkę wpinaną w USB-C

Tak poza tym smartfon niemal kompletny. Ekran bajka, skaner linii papilarnych bezbłędny, wydajność TOPOWA (był to najwydajniejszy telefon na świecie w sierpniu 2020 roku), spora bateria, ultra szybkie ładowanie, ma nietuzinkowy wygląd, można go ciągle kupić jako nowy, jest to sprzęt żywy, wspierany. Nic tylko brać. Do tego tańszy o kilkaset złotych od Poco F2, który na dzień dzisiejszy w wersji 6/128GB kosztuje od 2200 do 2500 zł,a jest to konstrukcja praktycznie bliźniacza. Gdyby ten telefon w identycznej konfiguracji miał naklejony znaczek "Samsung" kosztowałby ponad 4000 zł. To właśnie Xiaomi rozpoczął trend tanich telefonów z najmocniejszym procesorem na rynku. Dawniej, by cieszyć się topową wydajnością, trzeba było kupić flagowy model. Dziś nie trzeba aż tak głęboko zaglądać do portfela, by cieszyć się płynną pracą systemu, czy najwyższą ilością klatek w grach mobilnych. Dziękuję Wam Chińczycy :).

Telefon kupiłem w chińskim serwisie, użytkuje od tygodnia. Po 5 latach z OnePlus 2 jest naprawdę spora różnica, w międzyczasie były jeszcze inne służbowe też flagowce. Telefon jest mega szybki, miałem obawy do procesora Snapdragon serii 800 ponieważ każde spotkanie z tymi procesorami kończyło się szybkim drenażem baterii i wysokimi temperaturami. Tutaj nie ma z tym problemu, jest to pierwszy telefon jaki kiedykolwiek miałem który wytrzymuje ze mną cały dzień bez ładowania. Podczas jazdy samochodem mam odpalona najczęściej nawigację, Spotify i jeszcze odbieram połączenia, każdy telefon który mi było obsługiwać (Samsungi LG Sony Xiaomi OnePlus) grzały się i zacinały. Tutaj telefon jest cały czas chłodny i nawet nie muszę podłączać ładowarki. Szybkie ładowanie jest naprawdę szybkie, myślę że w godzinę na spokojnie można go naładować orginalna ładowarka. Głośniki stereo grają czysto co akurat było głównym argumentem przy wyborze tego flagowca. W gry na smartfonie nie grałem, na tym sobie odpaliłem emulator PSP i działa to całkiem sprawnie nie grzeje się i bateria po 2 godzinach grania miała jeszcze 70% a nie był naładowany na 100%. Trochę wkurza jedynie system ale po pogrzebaniu da się z nim żyć.

Dlaczego wprowadziliście mnie w błąd zapewniając, że ten model ma NFC? Myślałem że to najrzetelniejsza strona do sprawdzenia telefonów, ale się myliłem :/
Mogę jedynie napisać, że mi przykro. Jesteśmy tylko ludźmi. Mylimy się nawet wtedy, gdy dokładamy jak najszczerszych i jak najrzetelniejszych wysiłków, by podawać wyłącznie fakty. Będąc tego świadomym, zawsze polecam sprawdzanie nas, szczególnie przed zakupem konkretnego urządzenia. To producent, a nie my, udziela gwarancji na prawidłowość specyfikacji. To producentowi wolno nie podać wielu interesujących konsumenta szczegółów, o które ten musi później dopytywać w sklepie. Gdy producent się myli - można mu to wskazać i ewentualnie walczyć o zwrot zakupu. Mnie może jedynie być przykro. Bardzo zależy nam na umieszczaniu w specyfikacjach poprawnych danych. Czasem nam się po prostu nie udaje. (jf)