Opakowanie i akcesoria
W zgrabnym pudełku znalazłam ładowarkę sieciową, kabel USB-microSUB oraz dokanałowe słuchawki. Przypuszczam, że zestaw sprzedażowy zawiera dodatkowo szpilkę do wysuwania tacki na karty SIM i wydrukowana kartę gwarancyjną (zapewne też inne dokumenty), ale w testowanym egzemplarzu elementy te były nieobecne - tak to w zestawach testowych bywa.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Budowa i ekran
Urządzenie zrobiło na mnie pozytywne pierwsze wrażenie. Jest poręczne, zgrabne, smukłe i ładne. Nie ma tu żadnych zbędnych udziwnień, na plus zasługuje wykończenie telefonu. Świetnie wygląda też tylna pokrywa - w tym przypadku w intensywnym, czerwonym kolorze - która daje świetne refleksy. Producent zachował też standardowy układ portów i klawiszy, co również mi się podoba - nie trzeba zmieniać przyzwyczajeń.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Z frontu mamy 5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1080x1920 pikseli, co daje upakowanie pikseli na poziomie 441 ppi. Zapewnia to wysoką jakość obrazu i ostrość nawet najmniejszych detali. Nie mam też zastrzeżeń do kolorystyki ani do panelu dotykowego, choć szkoda, że w ustawieniach zabrakło możliwości zmiany parametrów dotyczących wyświetlania barw oraz nasycenia czy trybu ochrony oka (filtr światła niebieskiego).
Kolejną kwestią, która ma znaczenie w przypadku ekranu, jest jego jasność - w tym przypadku WIM Lite dobrze się sprawdza zarówno w nocy, gdy działa na minimalnym poziomie jasności, i w słońcu, gdy poziom jasności znajduje się w górnej skali. Nad ekranem umieszczono głośnik rozmów, diodę powiadomień, czujniki i frontowy aparat wraz z diodą doświetlającą, na dolnej ramce znalazło się natomiast logo producenta. Wszystko pokryte jest warstwą zaokrąglonego na krawędziach szkła 2.5D, niestety bez zwiększonej odporności na zadrapania.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Krawędzie smartfonu są zaokrąglone, dobrze wyprofilowane (nawet przy dłuższym trzymaniu telefonu w dłoni nie jest to czynność męcząca) i częściowo wykonane z tworzywa (górna i dolna), a częściowo z metalu (boczne ramki) - w kolorze korespondującym z kolorem tylnego panelu. Rozmieszczenie poszczególnych elementów jest dość typowe: w dolnej części mamy port microUSB sąsiadujący z dwoma rzędami otworów sugerujących obecność głośników - w praktyce tylko prawy faktycznie maskuje głośnik, w lewym, zaślepionym, znalazł się zapewne mikrofon. Po prawej stronie znalazły się rozdzielone klawisze regulacji głośności oraz włącznik/blokada ekranu (przyciski mają szorstką powierzchnię, są odpowiednio uniesione ponad krawędź, łatwo wyczuć je palcem), na lewej krawędzi zaś wysuwana (przy pomocy szpilki lub podobnego narzędzia) tacka mieszcząca dwie karty sim w rozmiarze nano lub jedną kartę nanoSIM i kartę microSD. Na górnej krawędzi znalazł się z kolei dodatkowy mikrofon oraz uniwersalne gniazdo słuchawkowe.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Czerwone plecki (dokładnie to kolor Cherry Red) telefonu są niezaprzeczalnie najbardziej rzucającym się w oczy elementem modelu WIM Lite. Intensywny kolor to nie wszystko, obudowa daje fajne refleksy, co tylko zwiększa jej atrakcyjność. Tylny panel "zawiera" główny aparat wraz z diodą doświetlającą oraz skaner linii papilarnych - okrągły, nieco poniżej powierzchni obudowy. Czytnik spisuje się przeciętnie, nie jest nadmiernie szybki ani nadmiernie precyzyjny - czasami trzeba było 2-3 razy przykładać palec, żeby uzyskać reakcję. Warto dodać, że jest to czujnik aktywny - nie trzeba wybudzać telefonu przed jego odblokowaniem. Na tylnym paneli znalazło się też logo producenta oraz ledwo widoczne oznaczenia i certyfikacje.
Czy pod względem budowy znalazły się jakieś wady? Niestety tak, ale nie są one w żaden sposób dyskryminujące dla tego modelu i łatwo im zaradzić. Po pierwsze ekran jest dość wrażliwy na zarysowania, warto nakleić folię albo trzymać smartfon w etui. Co prawda miejscami w sieci pojawiają się informacje, że model ten ma Gorilla Glass 3, ale nie potwierdza tego ani specyfikacja od producenta, ani strona Corning. Po drugie ze względu na obłość i zaokrąglenia krawędzi urządzenie może się ześlizgiwać z różnych powierzchni. Nie zdarzyło się, by smartfon wyślizgnął mi się z ręki, ale usiłował zjechać z kanapy.
materiał własny













