Jak wygląda Vivo X60 Pro i jego zestaw?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Vivo X60 Pro jest sprzedawany w estetycznym, płaskim pudełku, w towarzystwie bardzo porządnych akcesoriów. Otrzymamy 33-watową ładowarkę z przewodem USB-C, bardzo przyzwoite słuchawki i plastikowy (nie silikonowy) pokrowiec chroniący tył, narożniki oraz górę i dół urządzenia. Pokrowiec dość szybko się rysuje - ale poza tym - spełnia swoje zadanie. Ze słuchawkami wiąże się - podobnie, jak w poprzednim modelu - ciekawostka. Mają przewód zakończony minijackiem, którego omawiany smartfon nie posiada. Trzeba zatem korzystać z dodawanej do zestawu przejściówki - ale za to możemy użyć słuchawek Vivo w parze z innymi urządzeniami. Warto, bo - jak na fabryczne - grają naprawdę dobrze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak wygląda Vivo X60 Pro? Nie skłamię, jeśli powiem, że niemal tak samo jak Vivo X51! Różnicę dostrzeżemy właściwie tylko wokół tylnego aparatu fotograficznego. Czy to źle? Niekoniecznie, poprzedni model był udany pod względem stylizacji - zatem i nowy także jest.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tył ma satynową fakturę, dzięki której jest nieco mniej podatny na zabrudzenia, niż błyszcząca tafla. Mniej - nie oznacza: wcale. Trochę się brudzi. Rdzeń telefonu stanowi metalowa ramka, która na górnej i dolnej ściance została płasko ścięta. Dodatkowo, górę zdobi plastikowa wstawka z napisem "Professional Photography".
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Front zakrywa szkło o zagiętych bokach, a w górze ekranu dostrzeżemy otworek na aparat do selfie. To kolejny szczegół, różniący tegoroczny model od poprzednika: wcześniej aparat ten był w rogu ekranu, teraz jest wycentrowany przy górnej krawędzi. Całość wykonano z wysokiej jakości materiałów i perfekcyjnie złożono w całość. Obudowa jest sztywna, dobrze wyważona - ale niestety nie jest wodoszczelna. Na pocieszenie pozostają nam dość kompaktowe wymiary telefonu (158,57 x 73,24 x 7,59 mm) oraz to, jak leży on w dłoni: doskonale. Aż żal chować go w pokrowcu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Szybki rzut oka na rozmieszczenie elementów. Lewy bok jest gładki, podobnie, jak góra, na której znalazł się tylko dodatkowy mikrofon. Prawy bok zajmują klawisze głośności i włącznika - bardzo wygodne w użytkowaniu. Włącznik dodatkowo zaakcentowano rowkowaną powierzchnią. Spód telefony zajmują: główny mikrofon, głośnik oraz gniazdo USB-C i slot na karty. I już od razu wspominam, że nie ma w nim miejsca na kartę microSD co zapisuję po stronie wad telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny