! Unikalne Fonek
Recenzja

Opublikowane:

Telefon dla troskliwych rodziców

Specjalizacja na rynku telefonów komórkowych istnieje w ograniczonym zakresie. Producentom najwyraźniej nie opłaca się produkować modeli dla potrzeb konkretnych grup konsumenckich. Na szczęście polscy dystrybutorzy dostrzegają nisze rynkowe, dzięki czemu ostatnio mogłem zapoznać się z Fonkiem – telefonem przeznaczonym dla dzieci w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym.

Jedyny telefon dla dzieci w wieku 4-8 lat. Ma niespotykane w innych telefonach i niezwykle użyteczne funkcje i nie widać na horyzoncie żadnego urządzenia, które mogłoby z nim konkurować.

Fonek jest ze wszech miar wyjątkowy, oferuje innowacyjne rozwiązania, które sprawiają, że jest telefonem dla dzieci nie tylko ze względu na wielkość, wagę i wygląd. Projektanci musieli założyć, że w przypadku malucha posiadającego telefon komórkowy, priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa dziecku i zapewnienie spokojnego snu rodzicom.

Atrakcyjnie łamiemy stereotypy

Najpierw trzeba przełamać stereotypy i to – wbrew pozorom – może być największa bariera wpływająca na komercyjny sukces tego modelu. Małe dziecko z telefonem widzimy zazwyczaj wtedy, gdy bawi się starym uszkodzonym urządzeniem rodziców albo męczy pod czujnym okiem taty jakąś kolorową grę. Chronimy dzieci przed agresją, nie pozwalając im nosić do przedszkola ani szkoły stosunkowo drogich i atrakcyjnych przedmiotów. Czy zatem Fonek ma wielkie szanse, by zdobyć sobie sympatię naszą i naszych dzieciaków?

Fonek już na starcie wygrywa z każdym telefonem, który moglibyśmy zaproponować dziecku. Wygrywa dzięki wadze i rozmiarom dostosowanym do małej dłoni, a także dzięki atrakcyjnemu wyglądowi i prostocie obsługi. Polski dystrybutor kieruje telefon do grupy 4-8-latków i jest w tym sporo sensu, ponieważ dzieci rozwijają się w różnym tempie. Mój 9-letni syn jeszcze rok temu z równym zacięciem bawił się dotykowym PDA i kolorową atrapą fantazyjnego telefonu. W tej chwili preferuje telefon taty, dlatego miał pewne wątpliwości, gdy poprosiłem go o współpracę przy testowaniu Fonka. Telefonik wygląda jak zabawka, choć jest poważnym urządzeniem, które służy całkiem poważnej komunikacji z najbliższymi. Ma wielkość nieco przerośniętego pudełka zapałek, z którego wystają...

...dwa fikuśne różki

W niewielkiej, sympatycznie stylizowanej obudowie z czterema klawiszami numerycznymi – dwoma do obsługi połączeń i dwoma metalizowanymi przyciskami z boku (do nawigacji po menu) – tkwią możliwości, jakich nie ma żaden dorosły telefon. To dlatego testy musiałem rozpocząć od uważnej lektury instrukcji, żeby później zreferować wszystkie szczegóły nieco przerośniętemu, jak na wymagania Fonka, synowi. Namawiam do tego każdego rodzica, który zdecyduje się sprezentować dziecku telefon.

Dwie zalety widoczne na pierwszy rzut oka to metalowy uchwyt do zawieszenia telefonu na szyi i solidnie mocowana tylna klapka kryjąca baterię. Wystarczy dobrać smycz i dziecko może nosić Fonka na szyi bez obawy o obtarcia. Fonek nie ma blokady operatorskiej, ale żeby go używać, trzeba najpierw dezaktywować w innym telefonie konieczność podania kodu PIN na karcie SIM. Nie jest to może wygodne, ale wykonamy to jednorazowo i wbrew pozorom nie zmniejszy to bezpieczeństwa użytkowania. Fonek jest chroniony własnym hasłem, a jakiekolwiek zmiany w systemie mogą być dokonane jedynie z telefonu opiekuna, którego numer konfigurujemy, zanim jeszcze przekażemy telefon dziecku.

Rodzice w pełni kontrolują zatem dostępność funkcji telefonu. Ile troskliwych mam zamartwia się, oddając pociechę po raz pierwszy do przedszkola? Fonek umożliwia podsłuchanie dźwięków otoczenia dzięki funkcji „Monitor”. Mama zamiast się zamartwiać, będzie mogła, po wysłaniu na telefon dziecka SMS-a o określonej treści, posłuchać, co się wokół niego dzieje. Nie muszę dodawać, że funkcja jest niezwykle przydatna, ale – żeby nie łamać prawa – powinniśmy o niej poinformować wszystkie zainteresowane osoby. Jakość podsłuchu jest dobra, choć zależy mocno od dźwięków otoczenia; kiedy Fonek znajduje się blisko ruchliwej ulicy, wpływ zakłóceń dźwiękowych jest dokuczliwy. Z podsłuchaniem tego, co dzieje się w cichym pokoju, nie powinno być problemu.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Znam osoby, które podczas wyboru nowego telefonu nie są zainteresowane możliwościami multimedialnymi lub biurowymi, ale zwracają uwagę na współczynnik SAR, określający maksymalne promieniowanie radiowe. W przypadku telefonu dla dziecka obawa o nadmierne promieniowanie jest podwójnie uzasadniona. Deklarowany SAR Fonka jest niski, a do tego czas rozmów można z góry ograniczyć w zakresie od 1 do 5 minut, powodując, że połączenie jest kończone po określonym czasie. Miałem sporo zabawy, gdy po przerwaniu połączenia mój synek, który nie zwykł limitować czasu rozmów, zdziwiony stwierdził, że ten telefon chyba się popsuł.

Nie było mi jednak do śmiechu, kiedy po moich wyjaśnieniach stwierdził, że to bardzo głupia funkcja i kategorycznie zażądał jej odblokowania. Dodam jeszcze tylko, że możliwe jest zaprogramowanie automatycznego wyłączenia i włączenia całego telefonu. Ostrzegam jednak, że gdy się testuje tę funkcję z pobudek wyłącznie humorystycznych, można od najmłodszego w rodzinie oberwać poduszką. Nic nie uchroni dziecka przed kradzieżą urządzenia elektronicznego. Fonek dysponuje rozwiązaniami, które być może umożliwią nam namierzenie złodzieja, a przynajmniej utrudnią mu życie. Na skradziony telefon można wysłać wiadomości tekstowe, które spowodują jego zablokowanie albo wyłączenie. Pomóc może oczywiście także wspomniany już „Monitor”. Najbardziej obiecującą funkcją jest jednak „Antyzłodziej”. Gdy po jej aktywowaniu nastąpi kradzież i wymiana karty SIM, telefon automatycznie wyśle na numer opiekuna SMS z nowej karty. Nie sposób zauważyć, jakie ten fakt otwiera możliwości dla organów ścigania, o ile tylko zechcą współdziałać razem z operatorem...

Bardzo atrakcyjną funkcją jest „Dotarłem”. Oparta na lokalizacyjnych usługach operatora ma, niestety, ograniczoną dokładność. Możemy tak zaprogramować Fonka, by przesyłał nam informację, że znalazł się w określonej, wcześniej przez nas zdefiniowanej lokalizacji. Programowanie jest bardzo proste i można go dokonać również zdalnie. Efekty bywają różne, dlatego zalecam ostrożność. Podczas testów zdarzało się, że telefon zgłaszał pojawienie się w określonym miejscu z tolerancją do jednej przecznicy.

Użyteczna prostota

– Ojej, a jak ja z tego napiszę SMS – spytał mnie synek. Cóż, to rzeczywiście pewien problem. Cztery przyciski numeryczne i niewielki ekranik skutecznie utrudniają użycie literek. Zabieg jest celowy, ponieważ grupa docelowa dla telefonu nie do końca radzi sobie jeszcze ze stawianiem literek. SMS można jednak wysłać, rzecz w tym, że jego treść musi być z góry zdefiniowana. Kiedy zaczęliśmy się zastanawiać, jakie SMS-y wysyła moje dziecko, okazało się, że ich treści można umieścić w kilku szablonach. Ten kompromis w przypadku kilkulatka nie jest chyba trudny, gdyż dziecko, odbiera wyłącznie SMS-y wysłane z numerów zdefiniowanych w książce telefonicznej.

Na niewielkim wyświetlaczu Fonka mieści się minimum informacji: zasięg sieci, naładowanie baterii, godzina i miłe animowane logo miśka. Równie minimalistyczne jest menu telefonu, mieszczące książkę telefoniczną, wiadomości SMS, rejestr połączeń, opcje bezpieczeństwa, ustawienia i oddzielnie opcje „Nie przeszkadzaj” (czasowe ograniczenie funkcji) i „Dotarłem”. Poza tym mamy możliwość personalizacji poprzez zmianę dzwonka, ustawienie budzika, stoper i dwie gry: Węża i Tetris. To całkiem sporo. Dodajmy, że z menu korzysta się w dwóch trybach, w zależności od tego, czy to rodzic ustala czas pracy, dostępność numerów, gier, poziom bezpieczeństwa, czy też telefonu używa dziecko.

Za stary jestem na ten telefon...

...powiedział mój dziewięciolatek, oddając Fonka z kwaśną miną. Ma rację, dla dziecka dziewięcioletniego znacznie bardziej atrakcyjne są modele, dające mu nieco więcej wolności w zakresie komunikacji, ale również z możliwością większej personalizacji podstawowych opcji. Niemniej jednak młodsze dziecko powinno być szczęśliwe z posiadania takiego telefonu i nie zwracać uwagi na to, że to rodzice ustalają reguły. Jeśli ktoś zdecyduje się na zakup Fonka, musi przygotować się na kilka poważnych rozmów z dzieckiem, dotyczących wszelkich zagrożeń wynikających z komunikacji bezprzewodowej. Potrzebna jest także wnikliwa lektura instrukcji obsługi, która została opracowana bardzo starannie i szczegółowo.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2026

Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Karolcia

Opinia pozytywna

Telefonik rzeczywiście maciupki :-) uśmiałam się jak go zobaczyłam. Ale fajnie, że ktoś pomyślał o naszych milusińskich.
.neoplus.adsl.tpnet.pl | 16.01.2010, 09:01
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies