Nie wiem jak czytelnikom "Mobile Internet", ale mnie Neo kojarzy się z głównym bohaterem "Matriksa". Decydując się na przetestowanie tego telefonu, zastanawiałem się, czy wrażenia będą porównywalne z tymi, jakie towarzyszyły mi podczas pierwszego oglądania tego filmu. Teraz mogę już przyznać, że odczucia nie były aż tak mocne, niemniej jednak dni spędzone z Xperią Neo na długo pozostaną w mojej pamięci. I nie będą to, bynajmniej, przeżycia traumatyczne...
Elegancki, zaawansowany smartfon o rozbudowanych możliwościach komunikacyjnych, multimedialnych i rozrywkowych. Atutem są: bardzo dobry wyświetlacz, mocna bateria, znakomity aparat cyfrowy i - choć ta opcja może budzić kontrowersje - wygodna łączność z Facebookiem.

Kiedy odpakowywałem testowy telefon, uświadomiłem sobie, że choć seria Xperia jest już na rynku dostępna od jakiegoś czasu, to w moje ręce - na dłużej niż kilka minut - nie trafił dotąd żaden model z tej serii. Tym bardziej ochoczo przystąpiłem do pracy.
Pierwsze wrażenie z kontaktu z komórką było bardzo dobre. Zobaczyłem duży, czytelny wyświetlacz wręcz eksplodujący soczystymi barwami. Według specyfikacji to Reality Display z technologią Mobile BRAVIA. Spodobała mi się także obudowa - elegancka, świecąca granatowo-czarna z ciekawym przejściem tonalnym. Ekran zajmuje zdecydowaną większość przedniego panelu, poza nim wystarczyło tylko miejsca na trzy klawisze funkcyjne oraz napis Xperia na dole i oko drugiej kamery i napis Sony Ericsson na górze. - Dobrze się zapowiada - pomyślałem i zabrałem się do testowania...
Sony Ericsson Xperia Neo działa na platformie Android - Gingerbread, czyli w wersji 2.3.2. Początkowo nieco się zmartwiłem, albowiem była to kolejna komórka z Androidem, która trafiła do mnie na testy. Jednak już po kilkunastu sekundach wiedziałem, że tym razem system operacyjny jest nieco zmodyfikowany... Ma ciekawszy tzw. interfejs graficzny, czyli - mówiąc wprost - wygląda nieco inaczej, żeby nie powiedzieć - ładniej. Śmiem nawet sądzić, że niewprawni użytkownicy w pierwszej chwili mogą nie zauważyć, że korzystają z Androida.
Ślady personalizacji można także znaleźć w menu ustawienia. Zazwyczaj na pierwszej pozycji można tam znaleźć opcję "sieci zwykłe i bezprzewodowe", tym razem jednak umieszczono pozycję "Sony Ericsson". A w niej np. "pobieranie ustawień MMS".
Przyznam, że możliwość pobierania ustawień MMS bardzo mi się przydała. Okazało się bowiem, że telefon nie potrafił samodzielnie pobrać ustawień od mojego operatora. Nie pomagało wysyłanie SMS-a konfiguracyjnego ze strony www. Z tego powodu przez kilka pierwszych dni testów nie mogłem wysyłać MMS-ów. Jakoś nie miałem serca i ochoty na ręczne wpisywanie wszystkich parametrów. Wystarczyło jednak wybrać wspomnianą opcję i ustawienia znalazły się w telefonie!
W menu ustawienia znalazłem także opcję "aktualizacja oprogramowania". Okazało się, że po kliknięciu w nią telefon znalazł najnowszy soft. Zdecydowałem więc, aby pobrać oprogramowanie i po kilku minutach zamiast wersji 2.3.2 mogłem się cieszyć Androidem 2.3.3. Ale proszę mnie nie pytać o różnice - zbyt krótko korzystałem z wersji z "2" na końcu, aby móc cokolwiek stwierdzić...
W informacji prasowej nt. tego modelu przeczytałem, że smartfon ma unikalny kształt, który nie tylko wygląda pięknie, ale jest także ergonomicznie zaprojektowany, aby idealnie pasował do dłoni użytkownika, zwłaszcza przy robieniu zdjęć. Nie będę ukrywał, że zbyt wielu zdjęć nie udało mi się zrobić tym modelem, a Neo w moich rękach zdecydowanie więcej czasu musiał poświęcić na zestawienie połączeń, komunikację z internetem, wysyłanie i odbieranie SMS-ów. Spisywał się bardzo dobrze!
Co warto zauważyć, rozmawiałem nie tylko przez sieć komórkową, ale także korzystając z telefonii VoIP. W ustawieniach telefonu wystarczyło wpisać nazwę użytkownika, hasło i nazwę serwera, i mogłem dzwonić.
Podczas wielu testów telefonów komórkowych punktem krytycznym była klawiatura. Wirtualne przyciski okazywały się najzwyczajniej w świecie zbyt małe, przez co prawidłowe wpisanie wiadomości SMS może nie graniczyło z cudem, ale wymagało od autora dużego skupienia. Jak się spisała klawiatura w Neo? Powiedzmy, że na przyzwoitą czwórkę. Nie pisało mi się na niej tak dobrze jak na innym - nazwijmy je wzorcowym - urządzeniu, niemniej jednak gdybym miał stworzyć prywatny ranking wirtualnych klawiatur, ta od Neo z pewnością zajęłaby pozycję na pudle.
Klawiatura przydawała się nie tylko do pisania wiadomości, ale także do wyszukiwania. Specjalne okienko umieszczono na głównym ekranie, w górnej jego części. Sądziłem, że jeśli wpiszę tam nazwisko osoby, do której chcę zadzwonić, a nie pamiętam numeru, to telefon grzecznie wyszuka odpowiedni ciąg liczb w swojej pamięci. Okazało się jednak, że Neo - choć w zasadzie nie powinienem mieć pretensji, wszak nazwa zobowiązuje - rozpoczął przeszukiwanie zasobów internetu. Pomyślałem, że może nie zaznaczono opcji "szukaj w kontaktach". Kilka kliknięć na ekranie i okazało się, że faktycznie - nie zaznaczono. Uczyniłem to zatem niezwłocznie i po raz kolejny wpisałem interesujące mnie nazwisko. Niestety, telefon nadal przeszukiwał jedynie strony www, o kontaktach - zapomniał.
Nie miałem natomiast kłopotów z docenieniem jakości wyświetlacza. Korzystając z aplikacji iPla, pooglądałem sobie kilka rozmów i seriali telewizyjnych, i gdyby nie obowiązki rodzinne, zawodowe i towarzyskie, pewnie na oglądaniu spędziłbym długie godziny. Jakość ekranu jest tak dobra, że po prostu szkoda było wyłączać... Gdyby komuś nie wystarczało oglądanie na niewielkim ekraniku - może Xperię podłączyć, za pośrednictwem złącza HDMI, do telewizora HD i pooglądać np. filmy nagrane tym telefonem.
Nagrywanie filmów, a także robienie zdjęć możliwe jest wbudowanym aparatem cyfrowym o rozdzielczości 8 megapikseli. Owa ósemka ma tu bardzo duże znaczenie, albowiem zdjęcia są naprawdę bardzo dobrej jakości. Według producenta pomaga w tym wielokrotnie nagradzany przetwornik obrazu Exmor R for Mobile firmy Sony. Nie bez znaczenia jest także obecność flasha pozwalającego na wykonywanie fotek przy kiepskim oświetleniu.
W uchwyceniu tego, co dzieje się przed obiektywem, pomoże klawisz spustu migawki - tym razem nie wirtualny, jak ma to miejsce w wielu urządzeniach, ale fizyczny - znajdujący się na obudowie. Dla mnie - wielka wygoda.
Xperia Neo jest przystosowany także do prowadzenia rozmów wideo - ma służącą do tego drugą kamerę umieszczoną z przodu, nagrywającą obraz w jakości VGA.
Jako osoba dość często korzystająca z portali społecznościowych, ucieszyłem się, że mając w ręku Neo, będę mógł być na bieżąco z wydarzeniami w wirtualnym świecie znajomych. Jednakże z pewnym niepokojem przeczytałem zapowiedź producenta, że "od tej chwili portal Facebook żyje własnym życiem wewnątrz Twojej Xperii".
Brzmi groźnie? Troszkę tak. A jak to wygląda w praktyce? Okazuje się, że w galerii telefonu znalazłem moje albumy zdjęć z portalu. To, że mogłem je pooglądać, niespecjalnie mnie zdziwiło, ale że od razu mogłem zobaczyć, kto lubił moją fotkę, kto ją skomentował, a nawet wtrącił do rozmowy swoje trzy grosze do e-dyskusji - byłem zaskoczony.
Facebookowe możliwości znalazłem także w odtwarzaczu muzyki - jest tam opcja pozwalająca na publikowanie rekomendacji i zaznaczanie ulubionych utworów. Jakby tego było mało, okazało się, że w kalendarzu mam zapisane urodziny znajomych z FB!
Do bieżącej synchronizacji niezbędne jest połączenie z internetem - albo przez sieć komórkową w technologii GPRS/EDGE, albo UMTS/HSPA. Jest także Wi-Fi z opcją ustawienia przenośnego punktu dostępu. Wprawdzie uruchomienie takiej opcji dość mocno obciąży baterię, ale w przypadku tego modelu nie trzeba się specjalnie martwić - konstruktorzy telefonu zainstalowali w nim pojemny akumulator, który przy bardzo intensywnym wykorzystaniu, SMS-owaniu, robieniu zdjęć, sprawdzaniu poczty elektronicznej online wystarczał na dwa dni! Jak dla mnie - bomba!
Artykuł pochodzi z numeru 08.2011 miesięcznika Mobile Internet