Producenci prześcigają się w dodawaniu do telefonu coraz nowszych opcji. Teraz mamy boom na funkcje muzyczne i aparaty cyfrowe. W950i nie zbacza z drogi wytyczonej przez międzynarodowe trendy...
 
						Telefon już na pierwszy rzut oka wygląda nietypowo: użytkownik widzi ekran zajmujący większość przedniego panelu oraz niewielką - jakby wciśniętą pod wyświetlacz - klawiaturę. W środku kryją się potężne możliwości komunikacyjne i... muzyczne.
Na razie warto pooglądać Sony Ericssona. O ile prawy bok telefonu nie kryje niczego rewelacyjnego, ma klawisze do regulacji głośności i uruchamiania odtwarzacza, o tyle to, co znajduje się po lewej, wymaga omówienia. Jest tam przycisk i tzw. roler do poruszania się po menu. Można nim przewijać zawartość ekranu, a także akceptować wybór i wchodzić w daną funkcję. Wystarczy tylko przycisnąć go lekko, niejako wdusić w obudowę. Znajdujący się pod nim wspomniany wcześniej klawisz to nic innego jak znany z innych modeli przycisk do cofania, czyli wychodzenia z danej funkcji.
Innych przycisków funkcyjnych nie ma. I nie mam tu na myśli tylko boków obudowy, ale także całego telefonu. Jak więc poruszać się po menu, jak zarządzać telefonem? Za pośrednictwem rysika i... dotykowego ekranu!
Niestety, dotykowy ekran nie jest - w moim przypadku - tym, co niedźwiadki lubią najbardziej. A co za tym idzie, obsługa telefonu przysparzała mi nieco kłopotów - każdorazowe wyjmowanie i wkładanie rysika także było kłopotliwe. I chyba zadziałała moja podświadomość, ponieważ po kilku dniach testów ów rysik po prostu zgubiłem. I nie wiem, czy bardziej się denerwowałem tym, jak spojrzę w oczy Jackowi Ciszewskiemu, przedstawicielowi Sony Ericssona, który użyczył egzemplarza do testów, czy tym, że teraz to już w ogóle pogubię się w obsłudze telefonu i być może nawet zwykłego SMS-a nie będę mógł odebrać...
Rzeczywistość nie okazała się jednak taka straszna. Zacząłem korzystać z telefonu, używając bocznych klawiszy oraz... kciuka. Na szczęście okazało się, że poszczególne ikony w menu nie są blisko siebie, zatem telefon można było obsługiwać, dotykając wyświetlacza po prostu palcem. I tutaj zauważyłem coś, co umknęło mi przy początkowych oględzinach telefonu - roler i klawisz cofania znajduje się na lewym boku urządzenia. Jakże to nieporęczne, skoro słuchawkę w większości trzymałem w prawej, otwartej dłoni, a co za tym idzie, kciuk znajdował się po prawej stronie telefonu. Aż prosiło się, aby owe klawisze także znajdowały się z prawej...
Tak jak pisałem, W950i może się nie sprawdzić w rękach osób, które przyzwyczajone są do zarządzania telefonem za pośrednictwem klawiatury. Ale zaznaczam, że może tak być, ale nie musi. Znam wiele osób, którym korzystanie z rysika albo nie przeszkadza, albo wręcz pomaga w pracy z telefonem i po obejrzeniu W950i z żalem mi go oddawały, jakby czekając, aż im zaproponuję: "A może się zamienimy i przełożymy karty SIM?".
Przekładania jednak nie było, bo i mnie samemu trudno byłoby się rozstać z tym modelem? Dlaczego? Ponieważ okazywał się przydatnym narzędziem zarówno do pracy, jak i do zabawy. Dobrze spisywał się jako telefon, nie zawodził także w roli skrzynki na SMS-y, MMS-y i e-maile. Niestety, zdarzało się, że klawiatura nie chciała współpracować z moimi palcami, a co za tym idzie, na ekranie pojawiały się nie te znaki, które chciałem wprowadzać. Na szczęście nie było to normą...
W950i może się komunikować na wiele sposobów - przez Bluetooth czy port IrDA. Korzystając z tego pierwszego, telefon można "ożenić" z notebookiem lub ze słuchawką bezprzewodową. Podróżując samochodem, miałem ją do W950i zalogowaną non stop. Oba urządzenia współpracowały dobrze, można było szybko i sprawnie się połączyć. Zero jakichkolwiek zastrzeżeń.
Kłopotów nie było także z przeglądarką internetową. Telefon miło mnie zaskoczył, albowiem po pierwszym uruchomieniu nie miał wpisanych ustawień, obawiałem się, że czeka mnie mozolne wpisywanie APN-ów, adresów IP itp. Okazało się, że W950i sam pobrał z sieci ustawienia (korzystając z funkcji OTA), aby po kilkunastu sekundach zakomunikować mi, że wszelkie dane są w telefonie i mogę się łączyć z internetem. Jakaż to wygoda...
Pooglądałem więc strony, skorzystałem także z opcji kanałów RSS - dzięki którym na wyświetlaczu telefonu szybko pojawiają się najświeższe wiadomości z kraju, świata lub dowolnej dziedziny. Wracając do dotykowego ekranu... Podczas pracy telefonu aktywne są wszystkie elementy wyświetlacza. I tak, kliknięcie np. na symbol baterii pokazuje (w procentach) stan naładowania telefonu, z kolei w górnym prawym rogu znajduje się menedżer zadań, w którym można sprawdzić, jakie programy były ostatnio uruchamiane, a jakie nadal działają.
Trzeba przyznać, że telefon prezentuje się bardzo elegancko. Jest dość cienki, zatem dobrze mieści się w męskiej kieszeni... W damskiej torebce nie sprawdzałem, ale przypuszczam, że też by się zadomowił.
Niestety, wiele pracy miałem podczas kopiowania wpisów z książki telefonicznej do pamięci telefonu. W standardowych ustawieniach dostęp do spisów na karcie SIM jest utrudniony, domyślnie cały czas pojawia się pamięć telefonu. Zrezygnowany, przekopiowałem zawartość karty SIM do pamięci telefonu. Można i tak, ale po co użytkownikowi aż tak bardzo utrudniać życie?
Jak już wspominałem, W950i to telefon muzyczny. Producent zakwalifikował go do serii walkman, zatem odtwarzanie empetrójek nie budzi zastrzeżeń. Dźwięki są czyste, brzmią po prostu dobrze. Podczas odtwarzania muzyki można korzystać z korektora dźwięku, w którym znaleźć można kilka predefiniowanych ustawień, takich jak: "rock", "taniec", "jazz" czy "klasyczne". Jest także "mowa" i "podbicie tonów wysokich", jak również "mega bass". Poszczególne utwory można przypisać do nastrojów, aby potem odtwarzać je w odpowiednim momencie. Do dyspozycji użytkownika jest 4 GB wolnej pamięci...
Aby słuchanie było komfortowe, producent zaopatrzył telefon w zestaw słuchawkowy oraz komplet pozwalający na komunikację z PC (kabel USB i płyta CD). Słuchawki zasługują na pochwałę. Są wkładane do małżowiny usznej, dzięki czemu po prostu się w uszach dobrze dobrze trzymają i nie wypadają.
W950i, jak przystało na telefon muzyczny, potrafi także odtwarzać programy radiowe. Aby ich słuchać, należy podłączyć słuchawki. Dla wygody użytkownika przewidziano RDS.
Telefon pracuje w sieciach GSM i UMTS. Niestety, nie ma kamery, a co za tym idzie, nie można przez niego prowadzić rozmów wideo. Pozostaje tylko szybkie pobieranie danych.
Mimo kłopotów z rysikiem czy książką adresową, zaprzyjaźniłem się z tym telefonem. Sprawdzał się podczas codziennych zajęć zawodowych, choćby za sprawą kalkulatora, kalendarza czy organizera. W towarzystwie W950i można także spędzić wiele czasu wolnego - za sprawą odtwarzacza MP3, radia czy gier Java.
Zabrakło - skoro to telefon UMTS-owy - możliwości prowadzenia wideorozmów i choćby podstawowego aparatu cyfrowego. Ale przecież nie można mieć wszystkiego od razu...
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

 
 
		         
	 
	 
	 
 		 
                 
                 
                 
                 
                
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!