Szwedzko-japoński producent telefonów komórkowych wprowadził na rynek już całą gamę produktów z serii Walkman, czyli telefonów muzycznych. Były już modele sportowe, obracane, slidery. Tym razem przyszła pora na zwykły prostokątny telefon typu "bar", choć... wcale nie taki zwykły. Sony Ericsson W880i to zgrabne urządzenie o ciekawej stylistyce, świetnym wyświetlaczu i sporych możliwościach muzycznych, jak na model z hasłem Walkman w nazwie przystało. Na dodatek ciekawe aplikacje, z których TrackID robi niesamowite wrażenie.

Już od pierwszego kontaktu telefon zwraca na siebie uwagę i nie pozwala pozostać obojętnym. Siłą rzeczy przez swój wygląd, a właściwie kolorystykę i minimalizm niektórych elementów.
Obudowa W880i to dominacja czerni i dwóch odcieni koloru pomarańczowego. Czarny jest wierzchni panel urządzenia, zaś spód oraz klawisze alfanumeryczne - ciemnopomarańczowe. To między innymi wspomniane klawisze alfanumeryczne są ciekawym elementem stylistycznym, bowiem są bardzo małe - 5x1 mm. Na szczęście są od siebie oddalone na tyle, że po pokonaniu pierwszych trudności można nauczyć się sprawnie korzystać z przycisków, pod warunkiem że nie ma się ponadnormatywnych paluchów.
Powyżej znajdują się również niewielkie przyciski funkcyjne z centralnie umieszczonym, aluminiowym, wielofunkcyjnym klawiszem do poruszania się po menu oraz z zarządzaniem odtwarzaczem muzycznym. To nie koniec małych klawiszy - na prawym boku znalazło się miejsce spustu migawki aparatu oraz suwak zoomu, regulacji głośności bądź sprawdzania statusu urządzenia. Natomiast po drugiej stronie dostępny jest malutki przycisk bezpośredniego uruchamiania odtwarzacza muzyki oraz - nietypowo jak na Sony Ericssona - gniazdo podłączenia ładowarki lub akcesoriów. Jest z nim niemalże zintegrowane gniazdo kart pamięci Memory Stick Micro. Na uwagę zasługuje fakt, że w zestawie znajduje się karta o pojemności 1 GB.
Na nie mniejszą uwagę zasługują wymiary samego urządzenia. O ile 102 mm długości i 45 mm szerokości nie musi zwracać uwagi, o tyle wysokość rzędu 9 mm sprawia, że całość wygląda bardzo zgrabnie i elegancko.
Jasnym punktem telefonu jest wyświetlacz TFT o przekątnej 47 mm, wyświetlający 262 tys. kolorów - to element, do którego wysokiej jakości Sony Ericsson zdążył już użytkowników przyzwyczaić. Z czernią obudowy bardzo dobrze współgrają motywy w czarnej tonacji, jak np. "Citibeat". Po jego ustawieniu tło ekranu jest czarne oraz zmienia się sposób prezentacji menu - jest to poziomo przewijany pasek pozycji menu, po którym poruszać się można, naciskając (w lewo bądź prawo) centralny przycisk klawiszy funkcyjnych. Każdemu przejściu między ikonami towarzyszy lekkie wibrowanie urządzenia. Po zatwierdzeniu jednej z 12 opcji w menu głównym następuje przejście do kolejnych, prezentowanych już tradycyjnie, w formie listy.
Z racji tego, że jest to telefon z linii Walkman, jedną z jego najważniejszych pozycji jest odtwarzacz plików muzycznych. Tu Sony Ericsson postawił na znane i sprawdzone rozwiązania - tworzenie list odtwarzania, korektor, tryby odtwarzania, dźwięk przestrzenny, wizualizacje itp.
Z odtwarzacza korzysta się intuicyjnie i bezproblemowo. Jakość odtwarzanej muzyki też jest na dobrym poziomie, pod warunkiem że nie korzysta się z wbudowanego w telefon małego głośniczka - jest on przydatny raczej tylko jako element wbudowane go zestawu głośnomówią cego. O wiele lepiej z odtwarzaczem współpracują - będące w zestawie - słuchawki douszne, również znane z innych modeli szwedzko-japońskiego koncernu. Wymienne gumowe końc ó wki po zwala ją dopasować słu chawki do większości uszu. Jest jednak jeszcze lepsze rozwiązanie. Firmowy zestaw słuchawkowy składa się ze słuchawek z kablem podłączonym do specjalnego panelu sterującego z wbudowanym mikrofonem. Dopiero kabel z tego panelu podłączany jest do telefonu. Ponieważ przewód od słuchawek zakończony jest standardowym gniazdem mini-jack, do telefonu można podłączyć dowolne słuchawki z taką końcówką.
Dobrym przykładem są słuchawki Sony Ericssona - choćby z racji większych membran przenoszą dźwięk o wiele lepiej oraz dobrze izolują odgłosy z otoczenia, nie wypadną również z uszu przy gwałtownym ruchu głową. Korzystając z nich, można w pełni docenić zalety telefonu z serii Walkman. Osoby mające awersję do kabli mogą skorzystać ze stereofonicznych słuchawek Bluetooth, bowiem telefon obsługuje profil A2DP.
Natomiast pewnym rozczarowaniem jest brak wbudowanego radia, co dotychczas w telefonach muzycznych było niemalże standardem. Prawdopodobnie chęć odchudzenia telefonu do minimum wzięła górę nad takim drobiazgiem.
Ciekawą funkcją muzyczną, choć niezwiązaną z opcją Walkmana, jest TrackID. "Jest to bezpłatna usługa umożliwiająca nagranie krótkiego fragmentu z radia FM lub źródła zewnętrznego i wysłanie go przez internet. Zwrotnie otrzymasz informacje o tytule utworu i albumu oraz wykonawcy, jeżeli będą dostępne" - można przeczytać w informacji o tej aplikacji.
Ponieważ W880i nie ma wbudowanego radia, do testów posłużyło zewnętrzne źródło, czyli radio innego telefonu i wbudowany weń głośnik. O dziwo, mimo że jakość muzyki nie była najwyższa, telefon Sony Ericsson po nagraniu ok. 6-sekundowego fragmentu utworu i połączeniu się z internetem poinformował, że emitowana piosenka to "In The Summertime" z albumu "Sumer Time" w wykonaniu Mungo Jerry czy też "Forever Young" zespołu Alphaville z albumu o tym samym tytule. Nie było też problemu z ustaleniem polskich wykonawców, jak np. Myslovitz. Oczywiście nie każdy utwór zostanie rozpoznany, a czasem trzeba dwóch prób, jednak w większości przypadków po kilkunastu sekundach od nawiązania połączenia z internetem na ekranie telefonu pojawiają się wspomniane informacje, które można też od razu wysłać SMS-em, np. do znajomych.
Pozostałe aplikacje i funkcje telefonu działają bezproblemowo. Podczas telefonowania rozmówcę słychać dobrze. Jako że jest to telefon UMTS, można prowadzić wideorozmowy, które też odbywają się bezproblemowo, o ile nie ma problemów z zasięgiem sieci 3G. Rozmowę można nagrać dzięki wbudowanemu dyktafonowi. Dla spragnionych informacji jest czytnik kanałów RSS oraz przeglądarka HTML. Nie zabrakło również klienta poczty elektronicznej. Ciekawą aplikacją jest Face Warp, która zniekształca twarze osób sfotografowanych wbudowanym aparatem. Efekty bywają naprawdę zabawne.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!