Kolejny japońsko-szwedzki telefon z serii Walkman - pozwalający na słuchanie muzyki i radia, a także korzystanie z multimediów i technologii UMTS. Do tego ładny i sprawnie działający. Choć momentami potrafił rozczarować... W660i to zgrabne połączenie funkcji multimedialnych, muzycznych, komunikacyjnych i głosowych. Prosty w obsłudze, a zaawansowany w funkcjach telefon komórkowy. Gdyby jeszcze miał większą pamięć...
Podczas testów telefonów któregokolwiek ze znanych producentów, kiedy to trzeba sprawdzić, jak działa kolejny wyprodukowany przez niego model, zadanie jest z jednej strony bardzo łatwe, z drugiej zaś - skomplikowane. Wszystko dlatego, że bardzo często okazuje się, że przychodzi zmierzyć się z telefonem... takim samym, lecz troszkę innym, od modeli widzianych i testowanych wiele razy wcześniej, różniącym się jedynie kilkoma mniej lub bardziej zauważalnymi szczegółami.
Czemu tak się dzieje? Wypuszczając na rynek "nowy" model, producenci bardzo często nieznacznie modyfikują wcześniejsze pomysły, z danego telefonu usuwając jakąś funkcjonalność (dzięki czemu aparat jest po prostu tańszy), albo ją dodając (wtedy może być pozycjonowany w innej grupie docelowej). Modyfikują także samą obudowę, zmieniając wygląd, układ i kształt klawiszy itp. Takie komórkowe puzzle...
Skutek jest taki, że na rynku funkcjonuje wiele telefonów, które różnią się jedynie nieznacznie. Tak też jest w przypadku W660i - kolejnego Walkmana, a więc telefonu muzycznego, współpracującego - jak wiele Sony Ericssonów - z sieciami UMTS, mającego 2-megapikselową kamerę, radio i - co także nie jest w szwedzko-japońskich komórkach nowością - szerokie możliwości multimedialne. Nie sposób nie zauważyć w nim podobieństw do modeli z serii K lub W.
O tym, że W660i to telefon muzyczny świadczą klawisze funkcyjne znajdujące się pod wyświetlaczem. Na środkowym można zobaczyć charakterystyczne znaczki play/pause - informujące, że tym właśnie przyciskiem można zarządzać muzyką; lewy zaś kieruje bezpośrednio do menu pozwalającego na zarządzanie muzyką. Jeśli i to komuś nie wystarczy - na przednim panelu umieszczono logo serii Walkman. Teraz już chyba wszystko jasne!
Do redakcyjnych testów trafił egzemplarz czarny ze srebrnymi wykończeniami. Prezentował się ładnie i elegancko. Klawisze sterujące miał także srebrne, podobnie jak okrągłe obramowa nie środkowego klawisza nawigacyjnego. Srebrna była także obręcz biegnąca dookoła telefonu. Jednym słowem, pełen szyk i elegancja!
Na lewym boku można znaleźć klawisze play/stop i gniazdo karty pamięci. Na prawo umieszczono przyciski plus - minus (do regulacji głośności oraz sterowa nia zoomem), a także spust migawki. Na górę obudowy powędrował klawisz "power" do uruchamiania i wyłączania telefonu, a także do zmiany profili. Na dole, tradycyjnie, gniazdo ładowarki. Dla porządku obróćmy telefon... z tyłu mamy głośniczek i oko aparatu cyfrowego.
Skoro to telefon Walkman, potrafi on odtwarzać muzykę. Ta część telefonu działa sprawnie, utwory można grupować, ustawiać kolejność odtwarzania itp. Za sprawą specjalnych, opisanych wyżej klawiszy sterujących, zarządzanie muzyką zapisaną w telefonie jest proste, łatwe i czytelne. Niestety, podczas zapisywania wszelkich utworów o pamięci wewnętrznej urządzenia należy raczej zapomnieć - ileż bowiem piosenek zmieści się w 16 MB? Na szczęście w zestawie sprzedażnym jest 512 MB karta pamięci i ona ratuje sytuację. Choć złośliwi mogliby zapytać, czemu w tym stricte muzycznym telefonie zaplanowano tak mało dostępnej pamięci?
Z muzycznych funkcji warto też wspomnieć o znanej z innych telefonów funkcji TrackID, pozwalającej na rozpoznanie utworów. Wystarczy uruchomić tę aplikację, przyłożyć telefon np. do głośnika radiowego, a W660i poinformuje nas o nazwie odtwarzanego utworu i jego wykonawcy. Fajna zabawka.
Jest także stereofoniczne radio. Jak to jest bodaj we wszystkich telefonach, nie tylko z logo Sony Ericsson, funkcjonuje ono jedynie po podłączeniu kablowego zestawu słuchawkowego. I to działa bardzo sprawnie.
Jeśli natomiast ktoś nie lubi plączących się kabli, do W660i może podłączyć stereofoniczne słuchawki Bluetooth. Pozwalają one na bardziej komfortowe i swobodne słuchanie zapisanych empetrójek. Jeśli do tego dodać wbudowaną w telefon funkcję MegaBass i to, że podczas odtwarzania muzyki można korzystać z innych funkcji telefonu... Nic dodać, nic ująć!
W660i ma także aparat cyfrowy potrafiący robić zdjęcia w rozdzielczości do 2 megapikseli. Tutaj także nie było niespodzianek - cyfrówki Sony Ericssona, mimo iż nie mają imponujących parametrów, potrafią usatysfakcjonować niejednego komórkowego fotoamatora. Niestety, podczas składania wspomnianych puzzli, najwidoczniej na stole zabrakło klocka z opcją "lampa błyskowa". Szkoda...
Oprócz możliwości robienia normalnych zdjęć, w W600i znalazła się - w tej klasie produktów SE to też standard - aplikacja Face Wrap, pozwalająca na wykonanie komuś fotki, potem zaś modyfikowanie jej poprzez zniekształcanie - świetna zabawa nie tylko dla najmłodszych.
Multimedialne opcje dopełnia dopracowana przeglądarka internetowa, obsługa kanałów RSS czy możliwość wysyłania i odczytywania wielu rodzajów wiadomości: SMS, MMS i e-mail.
Niestety, na kłopoty trafiłem podczas korzystania z książki telefonicznej zapisanej na SIM-ie. Jako osoba korzystająca z wielu telefonów, najpotrzebniejsze nazwiska i numery zapisuję na karcie SIM, abym po przełożeniu jej do innego telefonu miał dostęp do kontaktów. Na czym polegały kłopoty? Wszelkie wpisy dokonywane w innych telefonach jako "Owczarek Adam", SE domyślnie pokazywał jako "Adam Owczarek". Ponadto, przekonanie go, aby jako pierwsze pokazywał nazwisko, nie było takie łatwe. Musiałem najpierw przełączyć domyślną książkę telefoniczną z SIM na tę wbudowaną w telefonie (choć niczego tam nie było). Wtedy w menu uaktywniała się opcja pozwalająca na zmianę kolejności prezentacji wpisu. Po jej zmianie musiałem powrócić do domyślnej książki telefonicznej SIM. Tylko tyle i aż tyle...
Poza tym wpisy do książki na karcie SIM poczynione na W660i, po przełożeniu SIM-a do innego telefonu miały zmienioną postać. I to tak, jeśli w SE wpisywałem "Redakcja", to taki też opis się pokazywał, w innych telefonach na ekranie widziałem "Redakcja/1". Potem tę jedynkę musiałem ręcznie usuwać... Denerwujące...
Na szczęście rekompensowały to wygodne klawisze pozwalające na szybkie i sprawne poruszanie się po menu. Pracę ułatwiało także menu skrótów dostępne po wybraniu prawego klawisza funkcyjnego.
Podczas pisania wiadomości sprawdzał się słownik T9 - pozwalał na szybkie tworzenie SMS-ów, MMS-ów i listów elektronicznych. Dlaczego działał tak dobrze? Nie dość, że podpowiadał słowa, to jeszcze na pierwsze miejsce wstawiał te, które były ostatnio wykorzystywane. Supersprawa!
Na zakończenie wspomnę o Bluetoothie. To, że można go znaleźć w telefonie, to dziś już chyba żadna nowość. W W660i zaskoczyła mnie jednak łatwość konfigurowania, parowania i współpracy z słuchawką. Podobno konstruktorzy nad tym pracowali i - jak widać - to im się udało.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!