Telefon który już od pierwszych zapowiedzi wzbudził we mnie pozytywne emocje. Pierwszy telefon z obsługą videorozmowy o małych gabarytach i ładnym wyglądzie. Zapowiedzi sprawdziły się. Telefon trafił do sprzedaży w 2 wersjach kolorystycznych: szarej - klasycznej i czerwonej - dość krzykliwej. Obie wersje kolorystyczne już na pierwszy rzut oka dają wrażenie solidności perfekcji wykonania.

Tak - SonyEricsson K610i to aparat subiektywnie i obiektywnie ładny i bardzo zgrabny. Nikogo nie musiałem na siłę przekonywać do tego modelu - każdy kto go zobaczył, poszperał trochę w menu oddawał mi telefon do ręki z krótkim epitetem: "fajny". Co składa się na to pozytywne wrażenie? Przede wszystkim małe gabaryty samego telefonu (102 x 45.2 x 16.9 mm i tylko 89 g) Kolejna wskazywaną cechą jest brak joy-a - starsze modele SE w tym nawet K750 miewały częste awarie manipulatora. 1,8 calowy ekran o rozdzielczości 176 x 220 pikseli, mieni się 262-tysiącami kolorów. Został wykonany w energooszczędnej technologii TFD. Oszczędność nie oznacza tu jednak ani braku nasycenia kolorów, ani niskiej jasności. Niewątpliwym atutem jest jakość materiału użytego do osłonięcia ekranu. Po półrocznym użytkowania, bez żadnego pokrowca czy folii ochronnej, ekran nie ma ani jednej rysy - to naprawdę rzadkość. Menu - mimo pięknie animowanych ikon i zoomu - pracuje rewelacyjnie szybko. Nawet przy aktywnym odtwarzaczu mp3, pracującym w tle GG i podłączonych słuchawkach bluetooth stereo nie ma mowy tu o jakichś opóźnieniach. Trzeba przyznać, że SonyEricsson dorównuje od jakiegoś czasu Nokiom, a pod wieloma względami dużo je wyprzedza. Jak choćby w przypadku obsługi profili bluetooth. Podłączenie słuchawek bluetooth stereo, czy nawet używanie bez dodatkowych aplikacji telefonu jako pilota bluetooth do komputera (tu na przykład PowerPoint czy Windows Media Player) budzi wiele pozytywnych emocji. Cieszy też funkcja telefonu jako przenośna pamięć masowa - też bez dodatkowego oprogramowania dla komputera. Odtwarzaczowi muzyki do pełnej funkcjonalności brakuje jedynie obsługi radia. Dźwięk wydobywający się z głośnika, jak i ze słuchawek jest czysty, zaś przejrzysty korektor pozwala na podrasowanie go do własnych potrzeb. Szybkie uruchomienie aplikacji muzycznej może nastąpić poprzez klawisz funkcyjny na boku telefonu lub nawet za pomocą słuchawki bluetooth (możliwe jest też w tym przypadku zdalne sterowanie playlistą). Jako dzwonki i sygnały wiadomości możemy wybrać zarówno nagrania dyktafonu, dzwonki polifoniczne, jak i po prostu - utwory mp3. Dwa dodatkowe klawisze na przednim panelu dają dostęp do przeglądarki internetowej i do menu szybkich skrótów. Za pomocą tego drugiego możemy też szybko przełączać sie między aplikacjami, sprawdzić zaplanowane czynności, czy dostać się do menu narzędzi internetowych. Gdy chodzi o przeglądarkę internetową, to może ona pracować zarówno w pionie jak i w poziomie. Początkowo sądziłem, że to kolejna tylko "wap-owa" przeglądarka, lecz skuteczne otworzenie Allegro.pl jak i innych "dużych" serwisów internetowych poświadczyło, że SE nie żartuje twierdząc, że w swych nowych telefonach instaluje przeglądarkę Access NetFront. Na dokładkę SE dodaje bardzo praktyczny i intuicyjny czytnik RSS. Aparat fotograficzny ma "standardowe" 2 megapiksele. Brakuje tu lampy błyskowej - za dnia aparat pracuje przyzwoicie, nocą trzeba szukać dodatkowych źródeł światła. Zabrakło tu znanego od czasów K750 autofocus-u. Obiektyw stałoogniskowy radzi sobie ze zdjęciami w przedziale odległości od 80cm do nieskończoności. Video jest płynne, bez ograniczeń czasowych - rozdzielczość QCIF to co prawda nie topowe VGA (np.: Nokia 6233), ale sam telefon z założenia nie miał być jakimś strasznym kombajnem multimedialnym i poziom multimediów jak na tą klasę cenową urządzenia urzeka. Videorozmowa, jak i streaming video działają bez zarzutu i zbędnych zabiegów przy nich. Również gdy chodzi o pracę K610 jako modem, ciężko się do czegoś przyczepić. W momencie podłączenia urządzenia do komputera (kabel USB w zestawie), na ekranie pojawia się prośba o wybór trybu pracy telefonu. W trybie pamięci dyskowej, bez żadnych dodatkowych sterowników telefon zamienia się w pendrive (dostęp do pamięci na karty M2), w trybie telefonu pracuje między innymi jako modem.
SonyEricsson K610 ma wady - brak EDGE, IrDA, lampy błyskowej - wady te jednak umykają gdzieś w ogólnym, bardzo dobrym wrażeniu jakie sprawia. Z czystym sumieniem polecam go każdemu kto szuka niezawodności i długiego czasu pracy baterii, zamkniętych w bardzo schludnej i miłej dla oka obudowie. Telefon nie zawiedzie też fanów bardziej rozrywkowego wykorzystania telefonu, a przy swojej niewygórowanej cenie stanowi świetną alternatywę, dla produktów z górnej półki zwłaszcza, że pod wieloma względami często je pokonuje. Polecam!
Zobacz zdjęcia wykonane tym telefonem:
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!