Komórka ma dostarczyć użytkownikowi rozrywki. Tak twierdzą producenci i właśnie takich „rozrywkowych”komórek najwięcej wprowadzają na rynek, a Sony Ericsson K500i to właśnie przykład takiego telefonu komórkowego.
Nowa komórka Sony Ericssona przypomina nieco opisywany w „Mobile Internet” kilka miesięcy temu telefon K700i. Gdy spojrzy się jednak na dane techniczne SE K500i oraz K700i, to zauważymy, że różnice te są większe.
Zacznijmy od podstawowych informacji. Sony Ericsson K500i jest trzyzakresową komórką GSM (900/1800/1900 MHz). Koncern Sony Ericsson jest w tym względzie bardzo konsekwentny i chwała mu za to, że właściwie każda jego komórka działa w trzech zakresach GSM. Szczególnie cieszą się z tego osoby wiele podróżujące po świecie.
SE K500i wyposażony jest w akumulator Li-Ion (BST-30) o pojemności 700 mAh. Czas czuwania tego telefonu producent określa na 300 godzin (podobnie jak w K700i czy T630), natomiast maksymalny czas rozmów to 7 godzin. Jest to o godzinę mniej niż K700i i o dwie godziny mniej niż T630. Choć nie przywiązuję większej wagi do czasów czuwania i rozmów, to w czasie testu miałem wrażenie, że w porównaniu ze wspominanymi tu dwoma komórkami Sony Ericssona akumulator szybciej mi się rozładowywał. Ale żeby to miał być jakiś dramat, to nie powiem. Dla mnie konieczność włączania ładowarki nawet co dwa – trzy dni nie jest problemem i wcale nie powoduje, że mam ochotę wywalić komórkę za okno.
Zwykle bardzo mocnym punktem komórek Sony Ericssona jest wyświetlacz. Ale ten, który jest w K500i, pozostawił u mnie lekki niedosyt. Niby jest taki sam jak w T630, czyli LCD o wymiarach 128x160 pikseli i palecie 65 tysięcy kolorów, ale obraz na nim sprawiał na mnie wrażenie mniej ostrego i bardziej „ziarnistego”. Gdy jednak pobrałem ze strony Sony Ericssona kilka innych tematów graficznych, moja ocena wyświetlacza trochę się poprawiła. Acz wciąż daleki jestem od uznania go za doskonały.
Dla równowagi, menu SE K500i, składające się z 12 ikon, prezentuje się bardzo efektownie. Świetnie wygląda aktywna ikona, która w stosunku do pozostałych jest wyraźnie powiększona, przez co łatwo odgadnąć, jaki zestaw funkcji i opcji się pod nią kryje. Standardem w komórkach Sony Ericsson jest też pojemna i rozbudowana książka telefoniczna. W K500i ma ona pojemność 510 wpisów. Każdy z nich może składać się z wielu pól tekstowych i numerycznych, a wpisom można przyporządkowywać indywidualne dzwonki i zdjęcia oraz aktywować wybieranie głosowe.
Na samym początku wspominałem, że Sony Ericsson klasyfikuje K500i jako telefon rozrywkowy. Ma to swoje odbicie w menu. Pojawiła się w nim ikona usługi PlayNow, umożliwiającej natychmiastowe i banalnie proste pobieranie dzwonków (format MP3 i MIDI). Również kolejna ikona menu jest ściśle związana z rozrywką – Internet Services to kolejny multimedialny serwis Sony Ericssona z darmowymi i płatnymi dodatkami do telefonu – to miejsce, z którego można rozpocząć przeglądanie innych serwisów WAP. Niemniej rozrywkowa jest zawartość kryjąca się pod trzecią ikoną: są to gry, MusicDJ i rejestrator dźwięku.
Standardowo w telefonie zainstalowane są cztery gry Java. Kolejne można pobrać jednym kliknięciem klawisza z serwisu producenta telefonu. Część z nich to gry z grafiką 3D i jeśli mam być szczery, to niezbyt oszałamiająca rozdzielczość wyświetlacza (np. K700i miał 176x220, czyli ok. po 50 pikseli więcej w podstawie i wysokości) powoduje, że nie do końca można cieszyć się szybką trójwymiarową grafiką.
Przy okazji omawiania pierwszego, rozrywkowego rzędu ikon menu głównego, wspomniałem o możliwości szybkiego (jedno naciśnięcie klawisza) pobierania różnych elementów do telefonu. Rzecz jasna, aby korzystać z tego typu usług, należy najpierw skonfigurować komórkę do korzystania z Internetu. Tutaj Sony Ericsson od dawna trzyma wysoki poziom. Ustawienia usług można wysłać na swój telefon ze strony producenta. Kilka kliknięć i na telefon przychodzi SMS konfiguracyjny. Koncern SE nie jest oczywiście jedynym producentem komórek, który oferuje ustawienia OTE (On The Air), jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że u konkurentów działa to trochę gorzej.
Sony Ericsson coraz częściej promuje swoje komórki na zasadzie: z jednej strony telefon, z drugiej cyfrowy aparat fotograficzny. Raz wychodzi to lepiej, raz trochę gorzej. Tym razem chyba wyszło trochę gorzej. Pierwsza sprawa to aparat fotograficzny VGA, czyli umożliwiający wykonywanie zdjęć 640x480 pikseli. To trochę mało, zważywszy że matryce 1,3 megapiksela wyznaczają poziom, od którego warto myśleć o robieniu zdjęć komórką. Zdaje się, że producent ma tego świadomość, bo zastosował tryb fotografowania polegający na sztucznym powiększeniu rozmiarów zdjęcia z 640x480 pikseli do 1280x960 pikseli, czyli wielkości, jaką dają aparaty z matrycą 1,3 Mpx. Jednak, moim zdaniem, lepsze efekty interpolacji uzyskamy, powiększając zdjęcie w programie graficznym, choć przy tak małych rozdzielczościach to gra i tak niewarta świeczki.
Zawsze gdy przychodzi mi ocenić jakość komórkowych zdjęć, cykam fotki w największej rzeczywistej rozdzielczości oraz przy najmniejszym stopniu kompresji, czyli w najwyższej możliwej jakości. Zaskoczony byłem, że w K500i fotki w rozdzielczości 640x480 pikseli na wyświetlaczu telefonu wyglądały bardzo słabo – były przeraźliwie ziarniste. Znacznie lepiej zdjęcia wyglądały po przełożeniu do komputera czy na ekranie PDA, ale moim zdaniem i tak odbitek z tej wielkości pliku (ok. 50 KB i 130 KB w zależności od kompresji) nie warto robić.
Drugim elementem fotograficznego oblicza testowanego telefonu jest wzornictwo obudowy – jak sam aparat, pozostawiające lekki niedosyt. Ma już Sony Ericsson w swojej ofercie telefony, których „druga strona” wygląda efektownie i prezentuje się jak przód prawdziwego kieszonkowego aparatu cyfrowego. Tutaj coś nie zagrało. Oczywiście to wszytko kwestia gustu i trudno tu o kategoryczne sądy, jednak krawędź pierścienia mieszczącego obiektyw, lusterko do autoportretów oraz przesuwana osłona obiektywu niepotrzebnie wystają niemal poza krawędź ładnie zaokrąglonej obudowy. Jeszcze raz podkreślam subiektywność tych ocen, ale ten element wystający poza obudowę trochę mi przeszkadzał, bo znajdował się w miejscu, w którym podczas rozmowy trzymam na obudowie palec wskazujący lewej ręki.
Aparat cyfrowy K500i pozwala też na rejestrowanie sekwencji wideo. Mogą one mieć wielkość dostosowaną do wysyłania multimedialnych wiadomości MMS lub nieograniczoną. Te większe klipy wideo można przesłać do komputera portem podczerwieni lub korzystając z klienta poczty elektronicznej, w jaki wyposażony jest K500i. Niektórym może brakować do takich i innych zastosowań (np. bezprzewodowa słuchawka) obsługi Bluetooth, ale tu pewnie kłania się kwestia redukcji kosztów telefonu. Skoro już zahaczamy o cenę telefonu, to bez promocji operatorskich wynosi ona ok. 980 – 1200 zł, w zależności od tego, gdzie go kupujemy.
Sony Ericsson K500i pozwala na zapisywanie w pamięci wewnętrznej tematów graficznych, tapet, dzwonków, zdjęć, klipów wideo, gier i aplikacji Java. Można też zapisać w telefonie kilka plików MP3. Niby fajnie, ale nie do końca. Pamięć wewnętrzna ma 12 MB i nie można jej rozszerzyć kartami pamięci. Z drugiej strony, można zastanawiać się, czy potrzeba więcej pamięci, skoro zmieści się w niej naprawdę dużo zdjęć, dzwonków i gier. A że plików MP3, które można odtworzyć we wbudowanym odtwarzaczu multimedialnym, zmieści się zaledwie kilka, to żaden dramat, bo na wyposażeniu telefonu nie ma słuchawek stereofonicznych i jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś chciałby słuchać muzyki na wbudowanym głośniczku. Brzmi on świetnie, gdy odtwarza dzwonki, ale wysłuchanie na nim choćby 2-3 kilkuminutowych kawałków byłoby, jak sądzę nie tylko dla mnie, mordęgą.
Dość często można spotkać się z krytycznymi ocenami klawiatury tego telefonu. I faktycznie, nie jest to najmocniejszy punkt K500i. Niektórzy narzekają na niewielkie klawisze alfanumeryczne z żółtym podświetleniem, ale mnie bardziej rozczarowały klawisze funkcyjne umieszczone parami po bokach wygodnego dżojstika. Niby układ taki sam jak w innych komórkach Sony Ericsson, a mimo to obsługa tego telefonu sprawiała mi czasem kłopoty.
Mimo drobnych mankamentów Sony Ericsson K500i prezentuje się całkiem nieźle. Zarówno jego wzornictwo, jak i dostępne funkcje powinny zadowolić wielu użytkowników. Pamiętać też należy o pewnych ograniczeniach, jakie narzuca ten telefon, np. brak Bluetootha czy pamięć bez możliwości rozbudowy.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!