Budowa i ekran
Sony Xperia XA otrzymuje plusy za jakość wykonania, ale kolor jest wyjątkowo odstręczający. Mamy tu tak zwany kolor złoty limonkowy (Lime Gold), który prezentuje się naprawdę mało korzystnie. Pierwsze, co nasunęło mi się na myśl, to wnętrze kiszonego ogórka :) Zresztą w tym negatywnym odbiorze nie pozostawałam sama. Znajomi i współpracownicy również mieli swoje porównania i nikomu kolor smartfonu nie przypadł do gustu. Dobrze, że można wybierać jeszcze spośród białej, grafitowej (Graphite Black) i złotej (Rose Gold) obudowy.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Oprócz koloru reszta to pozytywy. Obudowa i ramka są w większości plastikowe (tylko boczne krawędzie są z metalu, górne i narożniki są z tworzywa), wykończenie na wysokim poziomie, z dbałością o detale i materiały. Szyku dodaje duży, niemal bezramkowy ekran i zaokrąglony szklany panel. Nie można też narzekać na ergonomię - przyciski są odpowiednio rozmieszczone, pod ręką, a do zamontowania karty pamięci i karty SIM nie trzeba szukać spinacza - mamy tu bowiem klapkę, którą wystarczy podważyć paznokciem. Urządzenie jest poręczne, choć niektóre osoby, które miały go w rękach narzekały, że dość łatwo się wyślizguje. Szkoda tylko, że nie jest wodoodporna...
Konstrukcja jest charakterystyczna dla Sony i zachowuje charakterystyczne elementy dla japońskiego producenta, takie jak oddzielny spust migawki czy okrągły przycisk włącznika/blokady ekranu (w przeciwieństwie do Xperii X, nie znajdziemy tu czytnika linii papilarnych). Można ponarzekać, że każdy kolejny model od Japończyków wygląda niemal tak samo - w przypadku Xperii XA również nie doczekamy się powiewu świeżości. Co nie jest samo w sobie wadą, gdyż wykorzystuje sprawdzone rozwiązania i przekłada się na rozpoznawalność marki. I nie zmienia to faktu, że Xperia XA po prostu dobrze się prezentuje.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na pochwałę zasługują kompaktowe rozmiary smartfonu, zwłaszcza stosunkowo niewielka szerokość oraz smukłość (7,9 mm grubości). Najważniejszym elementem tutaj jest ekran o przekątnej 5 cali i rozdzielczości HD (293 pikseli na cal) - szkoda, że nie jest ona wyższa, wszakże średnia półka cenowa przyzwyczaiła nas już do Full HD. Niemniej gołym okiem nie da się tu dojrzeć pojedynczych pikseli, obraz jest zadowalający praktycznie we wszystkich zastosowaniach, m.in. podczas surfowania po sieci, czytania e-booków, oglądania filmów czy w grach. Na podkreślenie zasługuje niemal bezramkowa konstrukcja wyświetlacza, nie zapomnijmy o technologii BRAVIA Engine 2, dzięki której obraz ma uzyskać lepszy kontrast i ostrość. Jest tu też tryb superżywych kolorów, inteligentne podświetlenie oraz możliwość ręcznego dopasowania balansu bieli. Na plus zasługuje też wysoka jasność ekranu i precyzyjny panel dotykowy.
Nad ekranem znalazł się głośnik rozmów, czujniki, dioda powiadomień i obiektyw frontowego aparatu, a także dyskretne logo Sony. Dolna ramka ma taką samą wysokość jak górna, ale oprócz zachowania symetrii budowy i zapewnienia lepszego chwytu nie spełnia innych funkcji. Szczupłość ramek bocznych w pewien sposób wpłynęła na ogólne wydłużenie konstrukcji i w sumie nie byłoby złym pomysłem umieszczenie systemowych przycisków właśnie w dolnej ramce - ale producent zdecydował się na przyciski wyświetlane na ekranie.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na górnej krawędzi znajdziemy gniazdo słuchawkowe i otwór mikrofonu, na dolnej z kolei pojedynczy głośnik, port microUSB oraz mikrofon (łatwo go zagłuszyć samym trzymaniem smartfonu w dłoni). Lewa strona jest miejscem lokalizacji klapki, pod którym znajdziemy gniazdo na kartę pamięci oraz osobną tackę na kartę SIM w rozmiarze nano. Na prawej tradycyjnie znalazły się przyciski: centralnie umieszczony, okrągły włącznik (i blokada ekranu), zaraz poniżej regulacja głośności (umieszczona korzystniej niż w modelu Xperia X, ale wciąż nie jest to najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia praworęcznych użytkowników) oraz fizyczny, dwustopniowy spust migawki.
Tył jest dość minimalistyczny i obejmuje niewielki obiektyw aparatu głównego wraz z diodą doświetlającą w lewym górnym narożniku oraz subtelne logo XPERIA i oznaczenie modułu NFC. Na moim testowym modelu znalazła się również naklejka z instrukcją montowania kart SIM dla modelu z 1 i z 2 gniazdami. Tylny panel jest nierozbieralny, a bateria niewymienna.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!