Sony Xperia XA
Recenzja

Opublikowane:

Sony pogrywa w średniej półce cenowej

Dobrze, że Sony wraz z nową serią Xperii zdecydował się wypuścić modele na każdą kieszeń - o ile Xperia X i X Performance są zdecydowanie modelami z wyższej półki, to model XA reprezentuje klasę średnią. Ma niezłe parametry, niemal bezramkowy ekran i przyzwoity aparat, ale ponarzekać muszę przede wszystkim na słabe czasy pracy.

Sony Xperia XA (F3111)
Sony Xperia XA (F3111) fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl

Spośród trzech przedstawicieli najnowszej rodziny Xperii model XA jest tym o najniższej cenie i najsłabszej konfiguracji. Plasowana jest w średniej półce cenowej i w zasadzie specyfikacją, wydajnością i wyposażeniem mocno nie odbiega od tego, co oferuje konkurencja. Wyróżnia ją przede wszystkim fajny design z niemal bezramkowym ekranem, dobry aparat i całkiem przyjemna specyfikacja - jest tylko jedno ale - nie oferuje w zasadzie nic ponad to, co ma konkurencja w tym, zdecydowanie mocno konkurencyjnym, segmencie cenowym.


Spis treści



R E K L A M A

Plusy i minusy

Plusy:

  • wygląd i konstrukcja
  • jakość wykonania
  • niemal bezramkowy ekran
  • obsługa kart pamięci
  • dioda powiadomień
  • LTE, NFC, Miracast... wszelkie niezbędne opcje komunikacji
  • zdjęcia i filmy z głównego aparatu
  • szybkie ładowanie
  • fizyczny spust migawki

Minusy

  • czasy pracy na pojedynczym ładowaniu
  • nietrafiony kolor :)
  • pojedynczy głośnik
  • nagrzewanie się
  • frontowy aparat
  • brak wodoodporności
  • zdjęcia nocne

Budowa i ekran

Sony Xperia XA otrzymuje plusy za jakość wykonania, ale kolor jest wyjątkowo odstręczający. Mamy tu tak zwany kolor złoty limonkowy (Lime Gold), który prezentuje się naprawdę mało korzystnie. Pierwsze, co nasunęło mi się na myśl, to wnętrze kiszonego ogórka :) Zresztą w tym negatywnym odbiorze nie pozostawałam sama. Znajomi i współpracownicy również mieli swoje porównania i nikomu kolor smartfonu nie przypadł do gustu. Dobrze, że można wybierać jeszcze spośród białej, grafitowej (Graphite Black) i złotej (Rose Gold) obudowy.

Oprócz koloru reszta to pozytywy. Obudowa i ramka są w większości plastikowe (tylko boczne krawędzie są z metalu, górne i narożniki są z tworzywa), wykończenie na wysokim poziomie, z dbałością o detale i materiały. Szyku dodaje duży, niemal bezramkowy ekran i zaokrąglony szklany panel. Nie można też narzekać na ergonomię - przyciski są odpowiednio rozmieszczone, pod ręką, a do zamontowania karty pamięci i karty SIM nie trzeba szukać spinacza - mamy tu bowiem klapkę, którą wystarczy podważyć paznokciem. Urządzenie jest poręczne, choć niektóre osoby, które miały go w rękach narzekały, że dość łatwo się wyślizguje. Szkoda tylko, że nie jest wodoodporna...

Konstrukcja jest charakterystyczna dla Sony i zachowuje charakterystyczne elementy dla japońskiego producenta, takie jak oddzielny spust migawki czy okrągły przycisk włącznika/blokady ekranu (w przeciwieństwie do Xperii X, nie znajdziemy tu czytnika linii papilarnych). Można ponarzekać, że każdy kolejny model od Japończyków wygląda niemal tak samo - w przypadku Xperii XA również nie doczekamy się powiewu świeżości. Co nie jest samo w sobie wadą, gdyż wykorzystuje sprawdzone rozwiązania i przekłada się na rozpoznawalność marki. I nie zmienia to faktu, że Xperia XA po prostu dobrze się prezentuje.

Na pochwałę zasługują kompaktowe rozmiary smartfonu, zwłaszcza stosunkowo niewielka szerokość oraz smukłość (7,9 mm grubości). Najważniejszym elementem tutaj jest ekran o przekątnej 5 cali i rozdzielczości HD (293 pikseli na cal) - szkoda, że nie jest ona wyższa, wszakże średnia półka cenowa przyzwyczaiła nas już do Full HD. Niemniej gołym okiem nie da się tu dojrzeć pojedynczych pikseli, obraz jest zadowalający praktycznie we wszystkich zastosowaniach, m.in. podczas surfowania po sieci, czytania e-booków, oglądania filmów czy w grach. Na podkreślenie zasługuje niemal bezramkowa konstrukcja wyświetlacza, nie zapomnijmy o technologii BRAVIA Engine 2, dzięki której obraz ma uzyskać lepszy kontrast i ostrość. Jest tu też tryb superżywych kolorów, inteligentne podświetlenie oraz możliwość ręcznego dopasowania balansu bieli. Na plus zasługuje też wysoka jasność ekranu i precyzyjny panel dotykowy.

Nad ekranem znalazł się głośnik rozmów, czujniki, dioda powiadomień i obiektyw frontowego aparatu, a także dyskretne logo Sony. Dolna ramka ma taką samą wysokość jak górna, ale oprócz zachowania symetrii budowy i zapewnienia lepszego chwytu nie spełnia innych funkcji. Szczupłość ramek bocznych w pewien sposób wpłynęła na ogólne wydłużenie konstrukcji i w sumie nie byłoby złym pomysłem umieszczenie systemowych przycisków właśnie w dolnej ramce - ale producent zdecydował się na przyciski wyświetlane na ekranie.

Na górnej krawędzi znajdziemy gniazdo słuchawkowe i otwór mikrofonu, na dolnej z kolei pojedynczy głośnik, port microUSB oraz mikrofon (łatwo go zagłuszyć samym trzymaniem smartfonu w dłoni). Lewa strona jest miejscem lokalizacji klapki, pod którym znajdziemy gniazdo na kartę pamięci oraz osobną tackę na kartę SIM w rozmiarze nano. Na prawej tradycyjnie znalazły się przyciski: centralnie umieszczony, okrągły włącznik (i blokada ekranu), zaraz poniżej regulacja głośności (umieszczona korzystniej niż w modelu Xperia X, ale wciąż nie jest to najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia praworęcznych użytkowników) oraz fizyczny, dwustopniowy spust migawki.

Tył jest dość minimalistyczny i obejmuje niewielki obiektyw aparatu głównego wraz z diodą doświetlającą w lewym górnym narożniku oraz subtelne logo XPERIA i oznaczenie modułu NFC. Na moim testowym modelu znalazła się również naklejka z instrukcją montowania kart SIM dla modelu z 1 i z 2 gniazdami. Tylny panel jest nierozbieralny, a bateria niewymienna.

R E K L A M A

System i aplikacje

Smartfon pracuje pod kontrolą Androida w wersji Marshmallow z nakładką Xperia UI. Specyfikacja jest wystarczająca, by zapewnić płynną pracę interfejsu. Co najwyżej czasem trzeba będzie chwilę zaczekać na załadowanie aplikacji, ale bardziej zauważalnych przestojów nie uświadczyłam. Ekran główny rozciąga się na pięć pulpitów, na których możemy dodawać ikony i widgety czy grupować ikony w folderach, jest też oczywiście pasek powiadomień i skrótów (edytowalny) oraz lista ostatnio używanych aplikacji - bez tzw. drobnych aplikacji.

Dłuższe przytrzymanie palca gdzieś na pustej przestrzeni ekranu uruchamia menu pozwalające na spersonalizowanie interfejsu. Z tego poziomu możemy zmienić tapetę, wybrać widgety czy zmienić cały motyw tematyczny. Na dodatek w ustawieniach znajdziemy możliwość zmiany wielkości ikon, efekt przejścia między ekranami oraz uruchomienie (lub wyłączenie) opcji dwukrotnego stuknięcia w celu wyłączenia ekranu.

Menu aplikacji wprowadza pewien misz-masz ikon. Osobiście podoba mi się, gdy wszystkie ikony mają ten sam kształt, czy to okrągły, czy prostokątny. W przypadku interfejsu Xperii XA producent dążył do ikon okrągłych, ale nie w każdym przypadku jest konsekwentny, na dodatek to, co pochodzi od Google'a i zewnętrznych producentów, ma kształty różnorodne. Nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu - bardziej chodzi o estetykę. Dodatkowe funkcje obejmują możliwość sortowania aplikacji i wyszukiwarkę na każdej ze stron menu.

System i to, co preinstalowano w smartfonie, zajmuje sporo wbudowanej pamięci - ponad 7 GB. Obok Google'owskich aplikacji i usług mamy tu kilka tytułów firmowanych przez Sony, jak choćby świetne narzędzie do rozpoznawania muzyki, czyli TrackID, aplikacje do tworzenia i odtwarzania multimediów i grafik, a także zgrabną aplikację pogodową, oprogramowanie polecane do smartfonów Xperia (What's New), Xperia Lounge, newsową aplikację News Suite (dawny Socialife) czy PlayStation Network. Z aplikacji zewnętrznych producentów mamy AVG Protection, Amazon Shopping, Spotify i Facebooka.

R E K L A M A

Multimedia

Za dźwięk odpowiada pojedynczy głośnik umieszczony na dolnej krawędzi urządzenia. Wydobywa się z niego przyzwoity i wystarczająco głośny dźwięk - większość użytkowników będzie z niego zadowolona, choć oczywiście ideałem byłyby dwa głośniki zlokalizowane na froncie. W ustawieniach mamy nieco opcji poprawy dźwięku (technologie S-Force 3D, Clear Audio+, Clear Stereo, Clear Bass i X-Loud), equalizer i generowanie dźwięku przestrzennego na słuchawki (VPT, czyli Virtual Phones Technology), a także współpracę z akcesoriami firmowanymi przez Sony.

Odtwarzacz tradycyjnie pozwala na sortowanie utworów, umożliwia pobieranie brakujących okładek czy informacji o utworach, obsługuje playlisty, powiązany jest również ze Spotify.

Nie zabrakło też Radia FM, które współpracuje z aplikacją TrackID w celu rozpoznawania piosenek. Niestety nie ma możliwości nagrywania audycji.

Przejdźmy do fotografii. Usprawnienia związane z aparatem wprowadzone zostały we wszystkich modelach z serii X. Xperia XA oferuje nie tylko przyzwoitą rozdzielczość (13 megapikseli), ale również szybki, hybrydowy autofocus oraz śledzenie poruszających się obiektów (ale bez przewidywania ruchów). W praktyce zdjęcia w świetle dziennym czy o zachodzie wyszły naprawdę dobre, z naturalnymi kolorami i o dobrej ostrości. Przy zdjęciach cykanych w pomieszczeniach poziom szumów znacząco wzrasta - ale jest to jeszcze do przyjęcia. Aparat Sony natomiast zupełnie nie radzi sobie przy zdjęciach nocnych - obojętne, czy mówimy o trybie automatycznym czy manualnym. W porównaniu do działania aparatu w modelu Xperia X, ten w XA w kwestii zdjęć nocnych nieco mnie rozczarował. Cykanie zdjęć zdecydowanie ułatwia fizyczny przycisk migawki, dzięki któremu można również szybko uruchomić aparat nawet z poziomu wyłączonego i zablokowanego ekranu.

Aplikacja aparatu udostępnia cztery tryby pracy: tryb ręczny, w którym możemy manualnie ustawić takie parametry jak ISO, balans bieli czy wartość ekspozycji, a także wybrać konkretną scenerię. Następny jest tryb, który zapewne będzie najczęściej wybierany przez większość użytkowników - Lepsza automatyka - aparat sam dobierze w nim ustawienia, a fotografujący może ewentualnie wymusić lub wyłączyć lampę czy zmienić rozdzielczość zdjęć. Pełnię możliwości matrycy wykorzysta ustawienie rozdzielczości na 13 megapikseli (proporcje 4:3), w wyniku czego otrzymamy zdjęcia o rozmiarach 4160x3120 pikseli. Możemy też wybrać panoramiczne proporcje 16:9, ale wtedy rozdzielczość jest zdegradowana do 9 megapikseli (4096x2306 pikseli). W kolejnym rybie nagrywamy wideo - maksymalnie w rozdzielczości Full HD, czyli 1920 na 1080 pikseli, przy 30 klatkach na sekundę. Ostatni element to aplikacje aparatu. Mamy tu preinstalowanych siedem dodatków - w większości bardziej o charakterze rozrywkowym niż praktycznym. Możemy też doinstalować kolejne aplikacje.

Z frontu mamy natomiast 8-megapikselowy aparat oferujący oczywiście różne opcje retuszu - zresztą domyślnie włączony jest tu efekt gładkiej skóry. Dostępne są dwie rozdzielczości: 8 Mpix (4:3) oraz 5 Mpix (16:9). W praktyce rzadko które zdjęcie nim wykonane wychodziło naprawdę dobrze - większość była po prostu nieostra... Po prostu aparat za często skupia się na drugim planie, zamiast na fotografowanej twarzy.

Oto rezultaty fotografowania (tu znajdziecie więcej zdjęć w pełnej rozdzielczości):

Do przeglądania zdjęć oraz innych grafik w pamięci telefonu wykorzystamy preinstalowaną aplikację Album. Ma ona imponujący zestaw obsługiwanych źródeł zdjęć (choć nie tylko, można tu tez odtwarzać treści wideo). Aplikacja obsługuje zasoby sieciowe, może też łączyć się z Facebookiem, Picasą czy Flickrem (oraz producenckim serwisem PlayMemories Online).

Do odtwarzania wideo mamy aplikację, której pełna nazwa brzmi Video & TV SideView. Oprócz odtwarzania kolekcji nagrań i filmów z pamięci urządzenia wyświetla ona bieżący program telewizyjny (uprzednio należy skonfigurować kraj i dostawcę) - a użytkownicy, którzy mają sprzęty firmy Sony zgodne z aplikacją, będą mogli "sterować urządzeniami domowymi w prosty sposób". Nie wiem, jak to konkretnie miałoby wyglądać, bo akurat takowych sprzętów Sony nie posiadam.

R E K L A M A

Łączność i komunikacja

Pod względem komunikacyjnym nie ma tu nic innowacyjnego - po prostu standard spotykany w tej klasie urządzeń. Obejmuje Bluetooth 4.1, NFC, dwuzakresowy moduł Wi-Fi a/b/g/n, obsługę LTE oraz protokół Miracast wykorzystywany do przesyłania ekranu. Jest też oczywiście GPS, który bez problemów spisuje się podczas jazdy samochodem i pieszych wędrówek. Sporadycznie tylko pokazywał moją pozycję nieco przesuniętą wobec drogi na mapie - ale szybko następowała korekta. Z hardware'owych rozwiązań mamy port microUSB z funkcją hosta (ale nie typu C) oraz uniwersalne gniazdo słuchawkowe.

Nie mam do czego przyczepić się w kwestii połączeń głosowych - są one poprawne, o odpowiedniej głośności i jakości dźwięku. Szkoda tylko, że nie ma możliwości nagrywania rozmów. Nie są też obsługiwane wideorozmowy przez sieć komórkową. Do wprowadzania tekstu do dyspozycji dostajemy jedną z najpopularniejszych klawiatur na Androida, czyli Swiftkey.


R E K L A M A

Pamięć i wydajność

Xperia XA może pochwalić się specyfikacją typową dla średniej półki cenowej (choć coraz częściej podobnymi parametrami chwalą się smartfony kosztujące poniżej 600 złotych). Model ten wyposażono w 2 GB pamięci RAM i 16 GB pamięci wbudowanej, z której przez system i preinstalowane aplikacje wykorzystywana jest mniej więcej połowa. Dobrze, że nie zabrakło slotu na karty pamięci, który obsługuje nośniki nawet do 200 GB.

Sercem urządzenia jest procesor przeznaczony dla średniaków - 8-rdzeniowy MediaTek MT6755 (znany też jako Helio P10), wspierany przez 2 GB pamięci RAM i grafikę Mali-T860. Na co dzień sprawdza się bez zarzutów, czy to w zastosowaniach internetowych, czy w multimediach. Oczywiście bez problemu uruchomimy tu bardziej zasobożerne gry. Przy dłuższej pracy wymagającej większej mocy obliczeniowej, smartfon ma tendencje do nagrzewania się, ale nie jest to mocno uporczywe.

R E K L A M A

Opakowanie i akcesoria

Nie wiem, jak będzie wyglądać zestaw sprzedażowy, gdyż do redakcji trafił egzemplarz z napisem NOT FOR SALE. W tym finalnym nabywca może znaleźć inne akcesoria. Niemniej w tym, który trafił w moje ręce, znalazła się modułowa ładowarka sieciowa (1,5 A) oraz kabel microUSB-USB.


R E K L A M A

Bateria

Sony z okazji premier wielu ostatnich smartfonów jak mantrę powtarza, że mają one zapewnić do 2 dni pracy. W przypadku Xperii XA i 2300 mAh baterii, zamontowanej we wnętrzu tego modelu, uważam tę obietnicę za przesadzoną. Czas pracy smartfonu w trybie oszczędnym wyniósł 1,5 dnia. Ale zazwyczaj nie udawało mi się z niego wycisnąć więcej niż 12 godzin - przy intensywniejszej pracy, obejmującej i sporadyczną konsumpcję multimediów, i trochę grania, cykanie zdjęć oraz korzystanie z sieci społecznościowych. To dość słaby wynik, trzymanie blisko ładowarki lub powerbanka uważam za niezbędne. Zresztą kiepsko prezentuje się też SoT (Screen On Time) - przy 50% jasności ekranu, odtwarzaniu filmów z YT przez przeglądarkę, transfer przez Wi-Fi - wyniósł on zaledwie 4 godziny z kilkoma minutami. Dodam tylko, że wszystkie podawane czasy osiągane były bez stosowania trybów oszczędzania energii STAMINA. Dobrze, że czas ładowania jest relatywnie krótki. Przy pomocy ładowarki z zestawu wyniósł on coś pomiędzy 1,5-2 godziny.


R E K L A M A

Podsumowanie

To przyzwoity model, znacznie lepiej wyceniony niż flagowiec Xperia X. Ale czy zdobędzie serca nabywców? Osobiście brakuje mi tu czegoś, co by wyróżniło ten smartfon spośród innych (czasem lepiej wyposażonych i oferujących dodatkowe funkcje), konkurencyjnych smartfonów zaliczanych do średniej półki cenowej. Pierwszy z brzegu przykład? Choćby Huawei P9 Lite, Nexus 5X czy okazyjnie jakiś Chińczyk, np. Xiaomi Mi 5. A jeśli bardzo chcemy Sony, to lepszym wyborem byłby model M5, którego można kupić już za niecałe 1200 zł. Na razie Sony Xperia XA kosztuje 1299 złotych, ale zakładam, ze za jakiś czas cena pójdzie w dół. Model ten może też być fajnym wyborem, jeśli pojawi się u operatorów. Poczekamy, zobaczymy.

Materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł skomentowano już 5 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
20,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 80,0% 
Default user logo
Eryk

Opinia neutralna

To jest telefon budzetowy a nie średnia półka. Średnia półka to jakieś 1500 jak galaxy a5 czy xperia m5. Telefon jest po prostu na start nieco zbyt wysoko wyceniony.
.dynamic.gprs.plus.pl | 24.06.2016, 15:06
R E K L A M A
Default user logo
raba

Opinia neutralna

Sony jak dla mnie nigdy więcej. Tylko HTC. Idę jutro do ME i sobie kupuję HTC właśnie, bo wcześniej już miałem HTC, a teraz się na sonego połasiłem, bo do abonamanetu dodawali po taniości i powiem, że mam go dość. Więcej czasu spędza w naprawie niż u mnie i muli strasznie
.enn.lu | 24.06.2016, 14:06
Default user logo
Stalker

Opinia pozytywna

Szczegółowa, świetna recenzja oddająca meritum sprawy :)
.174.150.24 | 23.06.2016, 07:06
R E K L A M A
Default user logo
Fililoco

Opinia neutralna

Za 969zł mamy Xiaomi Redmi Note 3 Pro, który jest wyposażony w procesor Snapdragon 650, 3GB ram'u, pamięć 32GB. Posiada aparat 16 Mpx oraz ekran 5,5(403 PPI) a w antutu osiąga około 75tyś, więc chyba jednak odbiega mocno od tego,co oferuje konkurencja.
.net.hawetelekom.pl | 23.06.2016, 01:06
Default user logo
Lucjan

Opinia neutralna

Jaki jest sens kupowania Xperi XA skoro jest w sprzedaży Xperia M5, która ma lepsze parametry? Mam wrażenie jakby w Sony pracowały 2 osobne działy, które się ze sobą w ogóle nie komunikują...
.28.49.228.iwacom.net.pl | 22.06.2016, 12:06


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies