Sony Xperia sola
Recenzja

Opublikowane:

Wiesz, co w duszy gra...

Od zawsze Sony kojarzy mi się z marką Walkman i pewnie tak mi już zostanie do starości. Wiele pisze się i mówi o odtwarzaczach audio w telefonach Apple, które mnie osobiście nie porwały. Być może to sugestia poparta pięknymi wspomnieniami elegancko grającego Walkmana, ale testując nowy telefon Sony Xperia, używałem go głównie jako odtwarzacza muzyki z dostępem do internetu. Czasami zadzwoniłem...

Ciekawy i prosty w użytkowaniu telefon multimedialny. Wygodna klawiatura ekranowa. Świetny do słuchania muzyki - najlepiej na dobrej jakości słuchawkach. Dużo pamięci, sprawny procesor i wydajny system Android. Ma apetyt na prąd...

Nie mam telefonu z funkcją TrackID, która pozwala na ustalenie tożsamości nieznanego utworu, rozbrzmiewającego gdzieś w głośnikach. Dlatego testując telefon Sony z tą technologią, natychmiast ustawiłem sobie na pierwszym pulpicie skrót w postaci ikony do tejże funkcji. Dzięki niej błyskawicznie mogłem poznać dane wykonawcy oraz tytuł nieznanego mi wcześniej utworu dochodzącego z głośników.

Telefon jest leciutki. Wykonany z delikatnego plastiku. Baterii podejrzeć się nie da. Nie wyjmuje się jej. Została przez producenta skutecznie zaklejona specjalną taśmą izolacyjną. Plusem jest bezproblemowa możliwość wymiany kart SIM i microSD. Nie znaczy to jednak, że ot tak sobie możemy wymieniać karty SIM. Zawsze po takim zabiegu telefon wykonuje automatyczny restart, by skojarzyć z terminalem właściwe dla danej sieci ustawienia połączeń. Telefon ma błyskawiczny zimny start, a po wymianie kart ponowny rozruch przebiega tak szybko, że jest prawie niezauważalny dla użytkownika. Producent nie oszczędzał na pamięci. 8 GB dysk można zapchać multimediami do woli. 1 GHz procesor sprawnie radzi sobie z obsługą systemu i szybkim zarządzaniem plikami.

Dla pracoholików jak znalazł!

Telefon pracuje pod kontrolą systemu Android 2.3 Gingerbread, stabilnej platformy zintegrowanej z szerokim wachlarzem usług Google, w tym lokalizacyjnych. Dla praco­holików, którzy nie potrafią wyrwać się z biura, znalazłem fajną aplikację - Office Suite Proffesional 6, która pozwala sprawnie przeglądać i edytować popularne pliki pakietu biurowego MS Office, a także zarządzać nimi w chmurze użytkownikom korzystającym z usług: Dropbox, Google Docs, Box czy SugarSync.

Ponieważ walczę z pracoholizmem, z biurowej "apki" korzystałem tylko raz, sprawdzając, czy działa. - Działa! Ale lepiej iść z tym telefonem na spacer i posłuchać muzyki...

Piszemy...

W pierwszych dniach testu telefonu miałem problemy z wąską klawiaturą ekranową, która w pionowej pozycji ekranu okazała się dla mnie nie do użytku. I już myślałem, że tak zostanie, bo nie zmieniała konfiguracji w poziomie, gdyż była zablokowana w ustawieniach. Po odblokowaniu klawiatury wszystkie e-maile i SMS-y oraz bloga redagowałem w pozycji poziomej. Bardzo wygodna! I wygląda prawie tak samo jak klawiatura ekranowa iPhone?a...

Doświadczenie zobowiązuje

Jak wspominałem, telefon ten służył mi głównie do oddawania się muzycznym ucztom. Z całym szacunkiem dla twórców iPoda i innych sprzętów na literkę "i", z czystym sumieniem napisałem, że w kwestii dźwięku mogą co najwyżej wiązać buty chłopakom z Sony. Sola to kawał dobrego telefonu dla melomana. Wieloletnie doświadczenie producenta z produktami Walkman procentuje. Tylko te słuchawki z zestawu - porażka. Jeśli macie lepsze, koniecznie je wykorzystajcie. Jeśli nie macie - kupcie.

Warto zainwestować, by cieszyć się rewelacyjną jakością dźwięku. Aż dziwne, że telefon tak potrafi grać. 3D surround sound, Clear bass, Clear stereo, PlayNow, SensMe, TrackID, xLoud czy wyciszanie szumów - to nie tylko dobrze brzmiące nazwy. To funkcje, które w tym telefonie żyją. Basik jest pełny i głęboki. Syczki przepyszne. Szumów prawie nie ma, a na samym głośniczku telefon ten nie rzęzi i nie skrzeczy, tylko odtwarza muzykę znośną dla czułego ucha. Brawo!

Idealny dla pań

Kilka słów o ekranie. Wybierając się do ucznia na strojenie bębnów, odruchowo schowałem metalowy kluczyk do kieszeni, w której noszę telefon. Gdy po godzinie zorientowałem się, że klucz nosiłem razem z telefonem, pobladłem. Ze strachem wyjąłem Solę i... ani jednej rysy na ekranie nieosłoniętym folią. Natychmiast pomyślałem: - Byłby idealny dla mojej żony, której wnętrze torebki jest istnym poligonem dla wszelkich telefonów!

Noś akumulator od TIR-a...

Decydując się na zakup telefonu Sola, pomyślcie o przenośnej baterii, którą będziecie mogli w terenie podładowywać wasz smartfon. Cóż, na pełnych żaglach - przy aktywnych wszystkich standardach komunikacji mobilnej, mimo włączonego trybu oszczędzania energii, multimedia, jakimi dałem popalić komórce, zabiły baterię w ciągu ośmiu godzin. W tym czasie normalnie odbierałem połączenia, których jakość była zadowalająca. Nic w słuchawce nie trzeszczało, rozmówca był słyszany wyraźnie. Plusem jest to, że akumulator telefonu podłączonego do gniazdka ładował się do pełna w ciągu niespełna dwóch godzin.

Ile fabryka dała!

Gdy pokombinowałem z zaawansowanymi ustawieniami zarządzania energią w telefonie i włączyłem wszystkie możliwe opcje oszczędzania energii, telefon przy umiarkowanym użytkowaniu funkcjonował przez dwie doby, co jest przeciętnym wynikiem w tej klasie smartfonu.

Tryby oszczędzania energii użytkownik może definiować w zależności od stanu rozładowania akumulatora. Wi-Fi możemy automatycznie wyłączyć, gdy stan akumulatora będzie wynosił np. 13 proc. Największy wpływ na baterię ma jasność ekranu. Przyznam, że tak bardzo prądu nie oszczędzałem. Ekran wygaszony w tym telefonie wygląda kiepsko. Dodatkowo w pełnym słońcu pojawiają się refleksy promieni słonecznych, które utrudniają życie. Doszedłem do wniosku, że skoro ładuję telefon słońcem, poprzez ogniwo solarne, stać mnie na maksymalne podświetlenie matrycy.

Wideo - tak. Foto - nie

Kompletnie nie udały mi się zdjęcia wykonywane tym aparatem. Mimo 5-megapikselowej matrycy na fotkach (w całkiem przyzwoitej rozdzielczości - 2592x1944 piksele) widoczne było ziarno. W dodatku telefon jest nadgorliwy w kwestii ustawień ostrości. Robi ciekawe zdjęcia panoram z efektem 3D, jednak co z tego, jeśli nie potrafi sfotografować szybko Szanownej Małżonki w jakiejś radosnej chwili. A jeśli już mu się to uda - ziarno zabija efekt. Całkiem przyzwoicie wideofilmuje. Producent zastosował jakiś prosty mechanizm stabilizacji obrazu, dzięki czemu - mimo że filmy kręci się amatorskim narzędziem, z ręki - efekt drgań obrazu został zminimalizowany. W dodatku bardzo przyzwoicie radzi sobie z dźwiękiem. Takt grany na bębnach, który rejestrowałem dla ucznia, nagrał się rewelacyjnie pod kątem jakości brzmienia.

Artykuł pochodzi z numeru 01.2013 miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Wojciech Andrzejewski
Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Jujek552

Opinia pozytywna

Miałem go, i muszę przyznać, że jak na tą cenę, to bardzo rozsądne rozwiązanie.
.neoplus.adsl.tpnet.pl | 19.08.2013, 16:08
R E K L A M A


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies