Pudełko za 7,5 tysiąca
Drogi smartfon wymaga klasycznie nijakiego pudełka. Takie są zasadnicze wymogi elegancji; niemniej na biało-nijakim pudełku w klasycznej bieli z dyskretnie podaną za pomocą złotej czcionki nazwą flagowej Xperii, producent umieszcza także kilka ciekawych szczegółów. Nie, ja nie o tej Tajlandii, raczej o naprawdę sensownych informacjach na temat specyfikacji, których na współczesnych pudełkach ostatnio mało. Potencjalny nabywca może się dowiedzieć, że w pudełku nie uświadczy plastiku (chyba poza drobnymi elementami konstrukcyjnymi samego smartfona), a urządzenie ma do zaoferowania konkretny zestaw aparatów, wyświetlacz OLED 4K, baterię 4,5 tys. mAh, Snapdragona 888 i odporności na wpływy środowiskowe wyznaczone przez IP65/IP68. Do tego optykę Zeissa, obsługę kart pamięci, NFC i standardy BT oraz Wi-Fi. Do testów dostałem model w kolorze Frosted Black z oznaczeniem XQ-BE52.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
W pudełku znalazłem nietypową 30-watową ładowarkę z oznaczeniem obsługi USB Power Delivery. Nietypową, bo producenci przyzwyczaili nas do ładowarek z dużym „komputerowym” gniazdem USB. Ta ładowarka ma USB-C i towarzyszy jej odpowiedni przewód z dwiema wtyczkami USB-C, bo przecież smartfon ma również takie gniazdo ładowania. W pudełku wyraźnie jest również wydzielone miejsce na słuchawki – takie z ikonką słuchawek, żeby było bardziej jednoznacznie. Niemniej słuchawek chyba w polskich zestawach sprzedażowych nie ma. Dobrze że ładowarka jest, bo w nowych smartfonach Sony i ona ma zniknąć z pudełek.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Materiał własny


Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!