Interfejs, wydajność i bateria
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czas zająć się interfejsem i wydajnością. Tu niestety Sony przedobrzyło. Producent napakował do telefonu sporo "nadprogramowych" aplikacji, dając mu jednocześnie tylko 8 GB pamięci. Efekt? Już na starcie miejsce na nasze pliki kurczy się niemiłosiernie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Gdy zainstalowałem swój pakiet aplikacji (social media, komunikatory, benchmarki i dosłownie dwie gry), ilość wolnego miejsca spadła poniżej... gigabajta. Zakup karty pamięci wydaje się tu konieczny - ale telefon obsłuży jedynie pojemność do 32 GB.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Szkoda, bowiem z większości z fabrycznych aplikacji przeciętny użytkownik będzie korzystał rzadko lub wcale, a nie każda z nich daje się odinstalować. A zatem - co dostaniemy od Sony? Otrzymamy edytor wideo, apkę do upiększania zdjęć i tworzenia albumów, pakiet antywirusowy AVG, Office Suite, menedżera plików oraz Xperia Lounge. Ta ostatnia - jest serwisem oferującym ekskluzywne treści dla użytkowników urządzeń Sony.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Znajdziecie tam sporo konkursów i informacji związanych ze światem multimediów, ale czy okaże się to dla was interesujące - trudno mi ocenić. Z pewnością będziecie mogli za to skorzystać z pomocy technicznej, a także z platformy PlayStation. Pamiętajcie jednak o ograniczonej pojemności pamięci...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs telefonu - pomimo sporej ilości fabrycznych dodatków, pozostał prosty i przyjazny. Słowa krytyki należą się jedynie za brak możliwości edycji układu przycisków systemowych - choć te pojawiają się na roboczej powierzchni wyświetlacza. Tracimy zatem miejsce na pulpicie, nie zyskując niczego w zamian.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran blokady jest raczej prosty - znalazł się na nim jedynie skrót do telefonu i aparatu (który i tak ma dedykowany klawisz...), zaś na pocieszenie mamy kilka wzorów zegara. Główne menu aplikacji - poza inną grafiką - w zasadzie nie różni się od "czystego" Androida. Warto odnotować, że aplikacje w zasobniku możemy ułożyć samodzielnie, ale też alfabetycznie czy według częstotliwości użytkowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Można oczywiście tworzyć foldery, a także przenosić ikony na jeden z siedmiu pulpitów. Panel skrótów i powiadomień połączono w jedność. Wysuwając go jednym palcem, najpierw odczytamy powiadomienia, a potem trafimy do skrótów. Pociągnięcie podwójne (lub dwoma palcami) od razu otworzy skróty. Ich wybór jest jednak skromny - konkurencyjne nakładki dają większą uniwersalność. Sony oferuje nam również mikroaplikacje, które ukryto w menu wielozadaniowości.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fabrycznie mamy tam Active Clip (do zrzutów ekranu), przeglądarkę, kalkulator, kalendarz, minutnik i Touch Block - blokadę panelu dotykowego. Parę innych aplikacji można pobrać ze sklepu, lub też utworzyć z dostępnych w telefonie widżetów. Drobne aplikacje otwierają się w okienkach, które można przesuwać po ekranie, w niektórych przypadkach z możliwością zmiany ich rozmiaru.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak to wszystko działa? Telefon napędza układ Snapdragon 615 z ośmioma rdzeniami Cortex A53. Cztery mają taktowanie 1,5 GHz, a kolejne - 1 GHz. W pracy wspomagają je 2 GB pamięci operacyjnej. W połączeniu z niewysoką rozdzielczością ekranu, daje to całkiem przyzwoite wyniki w benchmarkach. Telefon plasuje się w górnych strefach średniej klasy, pokonując - co oczywiste - starsze flagowce.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Użytkowanie Xperii M4 potwierdza te wyniki. Telefon nie jest demonem prędkości, ale pracuje całkiem płynnie, nie irytując użytkownika. Zdarzają się drobne przycięcia, ale mnie doskwierały na tyle rzadko, bym wydajność M4 ocenił pozytywnie - zakładając oczywiście, że porównujemy ten model z równorzędnymi, nie z flagowymi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zauważyłem natomiast inny, bardziej niepokojący objaw: sporą emisję ciepła przez obudowę. Nie miała ona co prawda zauważalnego wpływu na płynność działania telefonu - ale np. podczas nagrywania wideo z efektami specjalnymi telefon prawie parzył. W sumie - to normalne, wszak nie mamy tu do czynienia z topowymi komponentami... mimo to zwracam waszą uwagę na ten aspekt. Jeśli zamierzacie więcej pracować z ruchomym obrazem, warto chyba dopłacić do wyższego modelu...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ale jeśli nad wydajność przedkładacie osiągi baterii, wodna Xperia jest smartfonem dla was. Nawet w podstawowym trybie zasilania telefon jest w stanie wytrzymać dwa dni. Korzystając z dość rozbudowanych opcji zarządzania energią, czas działania można jeszcze wydłużyć. Tryb Stamina ogranicza działanie telefonu, gdy ekran jest wygaszony - można go używać na co dzień, bez konieczności rezygnowania z większości możliwości urządzenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W oprogramowaniu mamy również tryb UltraStamina, zmieniający smartfon w urządzenie do podstawowej komunikacji, ale mogące pracować nawet kilka dni. Trzeci z trybów zarządzania energią, to opcja ratunkowa, gdy poziom naładowania baterii spada poniżej 20%. Powoduje wyłączenie większości modułów, ale w sytuacji awaryjnej pozwoli nawiązać połączenie głosowe.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Oczywiście każdy z wymienionych trybów możemy zmodyfikować, by odpowiadał naszym potrzebom. Najważniejsze jest jednak to, że Xperia M4 pracuje dłużej, niż większość konkurentów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mat. własny
























































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!