Opakowanie i akcesoria
Smartfon dostarczany jest w białym pudełku, a jego zawartość obejmuje, oprócz samego smartfonu, ładowarkę USB-C Power Delivery o mocy 15 W (5V/3A), 27 W (9V/3A) i 30 W (15V/2A), kabel z podwójnym złączem USB-C oraz garść papierów. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia ze smartfonem z wyższej półki, etui lub słuchawki byłyby pożądanym dodatkiem.
Budowa i ekran
Podoba mi się design Xperii 5 III - stawiający na wydłużony kształt, ekran nie zdeformowany przez wcięcia czy otwory, kanciastą budowę i wysoką jakość wykonania. Jest niemal niezmienny od lat - i zdecydowanie wskazuje na wyższą półkę cenową. Niezmiennie podoba mi się również to, jak znakomicie smartfon leży w dłoni oraz to, że oferuje wodoodporność na poziomie IP68. Urządzenie jest dość smukłe (8,2 mm, ale wliczając aparaty robi się 10 mm), relatywnie lekkie (169 g), wąskie i wysokie.
Można je nazwać kompaktowym, ale gdy zestawimy Xperię 5 III z innymi flagowymi smartfonami, wcale nie jest taka mała. Abstrahując od kompaktowości... Jest tylko jedna rzecz, której brakuje mi względem flagowego modelu Xperia 1 III - matowego wykończenia tylnego panelu obudowy. W Xperii 5 III jest on błyszczący i lustrzany. Na pewno są fani takiego rozwiązania, ale sprawia ono jednocześnie, że smartfon jest śliski i trudno utrzymać go w czystości.
Ekran urządzenia to 6,1-calowy panel OLED o rozdzielczości Full HD+ (449 ppi), o znakomitych kolorach, świetnych kątach widzenia, doskonałym kontraście i głębokich czerniach. Wydaje mi się jednak, że oferuje niższy poziom jasności niż inne flagowce - co nie zmienia faktu, że nie miałam z tym problemu i komfortowo korzystałam z urządzenia nawet w słońcu. Spodoba się wam też wysoka częstotliwość odświeżania ekranu - w ustawieniach można wybrać tradycyjne 60 Hz lub 120 Hz, niestety bez trybu auto. Ekran jest płaski, nie ma więc żadnych zniekształceń na krawędziach, użytkownik ma możliwość dostosowania wyświetlanego obrazu do własnych preferencji, zaś w dostarczaniu powiadomień sprawdzi się funkcja o nazwie Ekran dostosowany do otoczenia (innymi słowy - Always on Display).
Sony nie daje się ponieść trendowi bezramkowych ekranów. Wyświetlacz nie został podziurawiony czy oszpecony wcięciem - zamiast tego postawiono na tradycyjną ramkę, w obrębie której znalazł się aparat do selfików, głośnik rozmów, sensory, a nawet dioda powiadomień. Górna ramka ma około 5 mm grubości - tyle samo ma ramka dolna, która nie mieści żadnych dodatkowych elementów, ale zapewnia symetrię. Boczne ramki zupełnie nie zwracają na siebie uwagi, mają około milimetra. Warto dodać, że na ekran nie naklejono żadnej folii zabezpieczającej - wystarczającą ochronę ma zapewnić Gorilla Glass 6 - produkt ten umieszczono zarówno na frontowym, jak i na tylnym panelu. Co więcej, z telefonu można bez problemu korzystać w okularach z polaryzacją niezależnie od orientacji - i w pionie, i w poziomie.
Tylny panel ma gładkie wykończenie i może spełniać się jako lusterko. Lubi się z odciskami palców i jest śliski - trzeba mieć to na uwadze. Znalazł się na nim niewielki moduł fotograficzny - tak niewielki, że nawet dioda doświetlająca znalazła się poza nim. Na pleckach nadrukowano też logo producenta, obowiązkowe oznaczenia i certyfikacje (niemal niewidoczne) oraz oznaczenie NFC.
Krawędzie są metalowe, podobnie jak reszta smartfonu mają błyszczące wykończenie i miejscami przerywane są paskami antenowymi. Umieszczono na nich wszystko, co niezbędne do obsługi telefonu. Na górnej krawędzi znalazło się gniazdo słuchawkowe oraz otwór mikrofonu do redukcji hałasów, na dolnej zaś port USB-C oraz otwór mikrofonu do rozmów.
Klawisze zostały skumulowane na prawej krawędzi. Są dość małe, ale nie miałam problemu z ich wymacaniem i wciśnięciem. Zaczynając od góry mamy regulację głośności, nieco niżej włącznik z polem dotykowym, następnie niewielki, dobrze zamaskowany klawisz Asystenta Google (ani nie jest pod ręką, nie nie wystaje ponad krawędź - wydaje się, że Sony instaluje go bez przekonania co do jego przydatności), którego niestety nie da się przeprogramować, zaś najniżej umieszczono przycisk do obsługi aparatu, który służy też do szybkiego uruchomienia aparatu z poziomu zablokowanego ekranu. Naprawdę ułatwia fotografowanie, o ile cykane są zdjęcia w poziomie - przy tych w pionie nie jest już zbyt wygodnie. Pozostaje lewa krawędź, na której znalazła się tacka na karty SIM i microSD, do wyjęcia której nie trzeba żadnego kawałka metalu. To rozwiązanie hybrydowe - jeden ze slotów dzielony jest przez kartę SIM i kartę pamięci.
Za identyfikację użytkownika odpowiada skaner linii papilarnych, umieszczony na prawej krawędzi urządzenia, idealnie tam, gdzie ląduje kciuk. Co czasem działa na niekorzyść Xperii 5 III - często chowając telefon do kieszeni albo plecaka przy okazji go odblokowywałam. Niemniej działa on bezbłędnie i szybko. Jednak szkoda, że skaner jest jedyną metodą biometrycznego zabezpieczenia danych - brakuje tu funkcji rozpoznawania twarzy, która lepiej sprawdza się choćby zimą, gdy nosimy rękawiczki.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!