Siemens C35i

Specyfikacja techniczna

Ten telefon działa po 25 latach

Miałem kilka egzemplarzy. Bardzo dobrze wspominam. Służyły mi wiernie. Bardzo sympatyczne telefoniki jak na tamte czasy. Przyzwoicie wykonane.
Spadały mi niezliczoną ilość razy i nic. No i był to telefon o dosyć małych rozmiarach.

Telefon może stary ale funkcjonalny. Po zmianie oprogramowania może być naprawdę fajnym telefonem. Jesli ktoś myśli o kolorowym wyświetlaczu czy polifoni to niech sobie poszuka czegoś innego. Zwykły telefon to rozmów i wysłania smsów. Wielkość wystaraczająca, mieści się w kieszeni ;).
Posiada wiele użytecznych funkcji których nie posiadają nowsze telefony np. wielkokrotny budzik z możliwościu ustawie czy ma być powtarzany codziennie, rocznie itp. Obudowę można bez problemu wymienić. Cześci sa powszenie dostepne np na www.allegro.pl i tanie co sprawia że w razie serwisu telefon można łatwo naprawić.
Telefon może stary w wygladzie ale genralnie funkcjonalny. Słaba strona to bateria ale po wymianie na nowszy model wytrzumje nawet do tygodnia na czuwaniu. Jak dla mnie telefon bez zbednych udziwnień i fajerwerków, dla osoby która korzysta z telefonu do dzwonienia i wysłania smsów.. no może czasem bedzie chciała sobie pograc w gre, siemens c35 w standardzie posiada 4 gry w tym znany z windowsa saper.
Telefon używam już ładnych pare lat i dalej jestem z niego zadowolony. Usterki?.. hmm wieszające sie klawisze tzn blokowanie telefonu i niemożność nic zrobienia ale to na skutek wymiany obudowy i żle spaskowanego plastiku. Problem z karta sim ale tutaj pomogło dogiecie styków karty. Wymiana bateri ale to jest normale - jeden z elementów który zwyczajnie sie zużywa. Niedziałajaca wibra - silniczek zakończył swój zywot - po wymianie za 5 zł wszystko działa jak należy.
Genralnie można polecić ten telefon do zwykłego użytkownaia :)

Możecie śmiało wyedytować dane dot.wprowadzenia na rynek i ustawić na luty 2000. Pojawił się w Polsce w lutym 2000 a ja nabyłem go dla żony w kwietniu 2000. Całe 650 zł mnie kosztował :) (używany!)
Do rzeczy jednak. Siemensik był rewelacyjny. Bardzo malutki, leciutki i bateria wytrzymywała w Erze wtedy od 2,5 do 3 dni. Nie mam do czego się przyczepić jeśli chodzi o ten model no może jedynie do słabego podświetlenia ekranu i klawiszy nocą oraz sposobu pisania sms bo wszyscy byli przyzwyczajeni do Nokii a tu zonk, Siemens to nie Nokia i można było to odczuć i to na minus dla Siemensa. Prócz powyższych telefon był genialnie genialny. Czuć było różnicę po przesiadce z Nokii 5110 czy 3210 bo ta druga ważyła 170g a Siemens o ile się nie mylę to 105g. Bardzo udany model i trwały. Wiecie że mam go jeszcze i działa? Telefon ma 18 lat i działa jak nowy. Baterię jednak 2 lata temu modyfikowałem i jest w niej ogniowo od nokii (wnętrze baterii od nokii a nie bateria cała, elektronika nie pasowała ale reszta czyli ogniwo 3.7V 900 mAh już tak). Oryginalnie Siemens miał baterię 700 mAh 3.6V i po podmiance ogniwa na 3.7V 900mAh telefon bez ładowania działa od 6 do 8 dni. To i tak cienki wynik ale info dobre dla kolekcjonerów wic proszę nie wycinać. Baterie Nokii BLB5 chyba pasują do Siemensow c,m,s,sl 35/45 a wynik cienki ale o innych przeczytajcie w mojej opinie dot.Siemensa SL45. Tamten to dopiero numer...
Dziękuje i pozdrawiam. (jf)

To mój pierwszy telefon w życiu. Byłem wstrząśnięty, ale nie zmieszany jego możliwościami > po wielokrotnym zagłębianiu jego funkcji szybko okazało się, ze można nim włamać się do amerykańskiego systemu naprowadzania rakiet dalekiego zasięgu wykierowanych w Rosję i inne państwa Układu Warszawskiego. Po
tygodniu użytkowania tego cudownego telefonu okazało się, ze Jankesi nie są w stanie mnie namierzyć, bo w telefonie wbudowana jest funkcja tarczy antyrakietowej, wobec czego USA było bezbronne podczas moich włamań do zabezpieczeń obronnych. Efektem mojego użytkowania telefonu był wybuch 3 wojny światowej, nuklearnej i zrównanie z ziemią kontynentu amerykańskiego plus Alaski i jej złóż złota.
Masz dyspensę ze względu na 1 kwietnia :) (jf)

Mója pierwsza komórka. Rok 2000,za złotówkę z Idei do umowy na 2 lata, 60zł za 30 minut rozmów miesięcznie, które było zamienne że 120 smsami. To było przeżycie w końcu mieć swoją komórę. Ale już nie zdążyłem na promocję pierwszych lat GSM w Polsce, kiedy pierwsze 5 sekund rozmowy było za darmo i pamiętam te przerywane krótkie komunikaty u innych posiadaczy, coś w stylu telegrafu, blablablabla stop, bla bla stop. Bo naliczanie było wtedy minutowe, a minuta to kilka złotych kosztowała. What can I say, golden nightees.

Również mój pierwszy telefon komórkowy. Odziedziczony w spadku, nadal działa, po jakichś 10-11 latach. Posiadam model C35 bez i, czyli bez dostępu do internetu. Nie miałam z nim żadnych problemów, poza baterią, którą trzeba było wymienić (nowa nie była dużo lepsza). Klapka trzyma się jakby była nowa, zdarł się tylko jeden klawisz, telefon wygląda jak przed laty! Prosty, lekki i przyjemny. Posiadałam w tym samym czasie Nokie 8210, która umarła śmiercią naturalną po kilku miesiącach, a Siemens wciąż nie do zdarcia.

Witam Was. To także był mój pierwszy telefon. Słuzył mi dobrze przez prawie 5 lat. Mankamenty: tylna klapka wymieniana trzy razy, klawiatura 3 razy (bardzo szybko wycierały sie cyferki) bardzo mały wyświetlacz, brak słownika T9 (w opisie telefonu słownik jest) - [juz poprawione, dzięki.]. Zalety: bateria trzymała około tygodnia czasu mimo grania w labirynt całymi godzinami, bardzo szybko pisało sie sms-y. Ogólne wrażenie - bardzo dobrze go wspominam, jak na tamte czasy fajny telefonik.

Jeden z pierwszych dlugo uzywanych c35 m35 ;-) to byly czasy... Godziny spedzone na tworzeniu wlasnych softow :D pierwsze zajawki na hackowanie to co oryginalne ;-) jak teraz mysle to gdzies jeszcze mam lapka toshibe satellite z 1999r z win 95 i kupa softow do tego simensa. Najlepsze jest to ze toshiba działa do dzien dzis :D zabawne ale ostatni c35i ktory przewinal mi sie przez rece byl w stanie jak nowy a kupil go klient z anglii i to moze ze 2-3lata temu ;D pewno do muzeum poszedl :P

To był mój pierwszy telefonik ;)

Tak strasznie go lubiałem , a najlepsza w nim btyła gra labirynt i kompozytor muzyki ,
którego brakuje w dzisiejszych telefonach. :))

Aż mi się płakać chcę :i:::::::::::

Można tak powiedzieć że był mój w wielu 5,4 ewętualnie 6 lat.

Chociaż nie miałem jeszcze własnej karty sim :)HAHA.
Miałem go zawsze przy sobie .

Raz w szkole zaczął mi dzwonić ,ale długo by opowiadać.

Na tamte czasy to był niezastąpiony telefonik. :))