Od pewnego czasu, również na łamach "Mobile Internet", widać duży ruch w grupie telefonów tańszych i tanich. Jakiś czas temu tani telefon zwykle był przestarzałym badziewiem, którego nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby kupować.

Teraz komórki kosztujące w granicach 500 zł wabią nabywców kolorowymi wyświetlaczami, aparatami cyfrowymi i atrakcyjnym wzornictwem.
W ten trend wpisał się Samsung, który do niedawna chciał sprzedawać tylko bardzo drogie komórki. Kolejną dość tanią, choć nie najtańszą komórką (cena blisko 680 zł) w ofercie Samsunga, jest SGH-X640. Telefon na pierwszy rzut oka ładny i atrakcyjny, jednak po bliższym poznaniu wywołujący nieco mieszane uczucia, szczególnie u osób, które miały możliwość zapoznania się z innymi nowymi (również tańszymi) komórkami tego producenta.
Choć to nie Samsung wymyślił telefon z klapką, dziś można odnieść wrażenie, że to właśnie koreański koncern jest autorem tego rozwiązania. Tylu wersji klapkowych telefonów, w tak krótkim czasie nie wypuścił chyba żaden inny producent. Co prawda, uważnie przyglądając się tym telefonom, można zauważyć, że niektóre modele (poza zmienioną obudową) zbytnio nie różnią się od tego czy innego poprzednika. Tylko czy można traktować to jako zarzut? W końcu znamy innych producentów, którzy znacznie częściej wypuszczali/wypuszczają nowe telefony, różniące się od poprzednika wyłącznie obudową. Zresztą, czy dobrze przyjęte przez odbiorców rozwiązania trzeba zmieniać na siłę? Kształt i układ klawiszy w Samsungu, w przeciwieństwie do Nokii nie zmienia się dosłownie z modelu na model. Podobnie z niebieskim podświetleniem srebrnych klawiszy, które wyjątkowo dobrze sprawdza się praktycznie przy każdym oświetleniu. W efekcie mamy takie sytuacje jak ta, że gdy położy się obok siebie Samsunga SGH-E330 i SGH-X640, tylko osoba bardzo spostrzegawcza odgadnie prawidłowo, który telefon jest który i to tylko dlatego, że w SGH-E330 nawet przy otwartej klapce można zauważyć kawałek antenki, której w X640 nie ma.
Samsung znacznie większą wagę przywiązuje do zróżnicowania zewnętrznego wzornictwa swoich telefonów. Dzieje się tak pewnie dlatego, że naturalnym stanem dla telefonu z klapką jest sytuacja, gdy klapka jest zamknięta. Tutaj już dużo trudniej pomylić poszczególne modele, a SGH-X640 z dużym płatem czarnego błyszczącego tworzywa, pokrywającego większą część klapki oraz mocno wyeksponowanym obiektywem aparatu cyfrowego, znacznie odbiega wyglądem od pozostałych klapkowych Samsungów. Do tego dochodzi jeszcze lusterko do autoportretów lśniące na czarnym tle. No i jeszcze - tradycyjna u Samsunga - kolorowa dioda. W naszym testowym egzemplarzu migała ona niebieskim światłem, choć w menu była mowa o czerwonej diodzie. Z pewnością w wersji finalnej telefonu ten drobny błąd, nierzutujący przecież na funkcjonowanie telefonu, jest poprawiony.
Samsung SGH-X640 ma wbudowany aparat cyfrowy z matrycą VGA wykonaną w technologii CMOS i dość jasnym obiektywem 1:2,8. Nie brak użytkowników, którzy kręcą nosem na aparaty z tak małą matrycą, ale na razie komórki z matrycą 1,3 megapiksela wcale nie robią wyraźnie lepszych zdjęć - zwłaszcza takich, z którymi można by biegać do fotolabu. A skoro tak, to po co podnosić koszt telefonu takim aparatem? Jak na razie aparaty cyfrowe w komórkach najlepiej sprawdzają się do "produkowania" zdjęć na potrzeby MMS-ów. A tutaj matryca VGA w zupełności wystarcza.
Zresztą wysyłanie wiadomości z fotką 640x480 pikseli też nie ma większego sensu, skoro wyświetlacze większości komórek, podobnie jak wyświetlacz Samsunga SGH-X640, mają rozdzielczość rzędu 128x160 pikseli. Rodzi się więc pytanie, czy warto zapychać pamięć telefonu (6,5 MB współdzielone na zdjęcia, dzwonki i wygaszacze) zdjęciami w najwyższej rozdzielczości, tylko po to, by dołączyć je do wewnętrznej książki telefonicznej. Można w niej zapisać aż do 1000 kontaktów, więc zdjęć rozmówców może uzbierać się całkiem duża liczba.
Dlatego też aparat Samsunga SGH-X640, podobnie jak większości innych komórek, pozwala na wykonywanie zdjęć w mniejszych rozdzielczościach oraz zapisywanie ich z kilkoma różnymi stopniami kompresji. Wśród licznych funkcji oferowanych podczas fotografowania warto jeszcze wspomnieć o przydatnym trybie nocnym czy możliwości wykonywania zdjęć z dodatkowymi efektami (np. sepia czy negatyw) oraz dodawania do zdjęć ramek - to rozwiązanie przydatne szczególnie do tworzenia zabawnych MMS-ów. Jest też coraz częściej spotykany samowyzwalacz z trzema różnymi czasami opóźnienia.
Wewnętrzna pamięć SGH-X640 nie kończy się na wspomnianych 6,5 MB. Są jeszcze dodatkowe 3 MB na gry i aplikacje Java, które podobnie jak dzwonki i tapety można ściągać z Internetu (WAP 2.0). Tradycyjnie u Samsunga jedną z większych atrakcji telefonu jest brzmienie dzwonków. W tym modelu dzwonki mają 40-tonową polifonię, szkoda tylko, że nie ma możliwości włączenia jednoczesnego sygnalizowania połączeń alarmem wibracyjnym i dzwonkiem. Użytkownik ma do wyboru cztery opcje: dzwonek, alarm wibracyjny, najpierw alarm wibracyjny, a po nim dzwonek, oraz sygnalizowanie połączeń samą lampką.
Jeśli chodzi o obsługę wiadomości w SGH-X640, to mam dobre i złe informacje do przekazania. Do dobrych należą np. trzy rodzaje obsługiwanych przez ten telefon wiadomości, tj. SMS, EMS i MMS (do 95 KB) oraz możliwość przechowywania w telefonie do 200 wiadomości SMS. Do gorszych można zaliczyć konieczność każdorazowego wyłączania słownika T9. Wspominam o tym, bo są osoby, które nie znoszą słownika, choć przyznam, że nie mogę zrozumieć dlaczego. Fakt faktem, że ostatnio już były Samsungi, które pozwalały wyłączyć słownik domyślnie dla każdej nowej wiadomości, więc dlaczego wrócono do starego rozwiązania? Dobrze, że została możliwość określenia domyślnego alfabetu dla wszystkich nowych wiadomości, a telefon nie narzuca siłą alfabetu z polskimi ogonkami. Do wyboru mamy alfabet Unicode, który pozwala pisać z polskimi ogonkami (co "wydłuża" wiadomość na 2-3 SMS-y), a alfabet GSM pozwala na pisanie bez nich.
W Samsungu SGH-X640 jest jeszcze jeden "powrót do przeszłości", który skutecznie psuje frajdę z używania tego telefonu i wielu wcześniejszych modeli. Chodzi o niebieski klawisz "i" znajdujący się w środku klawisza nawigacyjnego. W tym telefonie pozwala on tylko na uruchamianie przeglądarki WAP. Nie da się go wykorzystać jak klawisza OK, który w większości innych telefonów znajduje się właśnie w tym miejscu. Dziwi to podwójnie, bo ostatnio Samsung wypuścił kilka modeli, w których krótkie naciśnięcie niebieskiego klawisza działało jak potwierdzający wybór klawisz "OK", a dopiero dłuższe jego przytrzymanie uruchamiało WAP. Komu to przeszkadzało? Po co wrócono do rozwiązania, które nie tylko na łamach naszego magazyny zbierało cięgi niemal w każdym teście?
Nie bardzo wiem, jak potraktować brak w tym telefonie portu na podczerwień, bo do braku Bluetootha, w innych niż topowe Samsungi, już się przyzwyczaiłem. Właściwie można dojść do wniosku, że port podczerwieni nie jest specjalnie potrzebny, bo zabawa z obrazkami i dzwonkami możliwa jest dzięki MMS-om, WAP i GPRS. A że telefon nie ma też modemu, to port IrDA mógłby służyć wyłącznie do transferu plików pomiędzy telefonem a komputerem PC. W takim układzie byłby chyba z portu podczerwieni mało potrzebny dodatek. Dla upartych chcących koniecznie przesyłać pliki do i z komputera dostępny jest opcjonalny kabel RS-232.
W sumie SGH-X640 to dziwna mieszanka łącząca zarówno dobre cechy, z jakich Samsung słynie już od dłuższego czasu (doskonały wyświetlacz, dobra klawiatura, dość duża pamięć, rozbudowana książka telefoniczna), jak i kilka mankamentów, co do których - po innych tegorocznych premierach Samsunga - można było mieć nadzieję, że odeszły w niepamięć (np. brak funkcji OK niebieskiego klawisza "i").
Prawdę powiedziawszy, porównując SGH-X640 z prezentowanym miesiąc temu SGH-X480, spodziewałem się, że będzie on tańszy, a tymczasem jest droższy - pewnie to przez obecność aparatu cyfrowego, którego X480 nie ma. Choć na stronie http://pl.samsungmobile.com/ podano, że telefon jest "dwuzakresowy - EGSM900/DCS1800", to w menu "Wybór pasma" można wybrać jedną z trzech opcji: GSM 900/1800, GSM 1900 lub Pasmi Tri.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!