Samsung SGH-X600
Recenzja

Opublikowane:

Mały fotograf

Niewielki, zgrabny telefonik. Praktyczny i przydatny. Kolejne dziecko Samsunga dostępne jest już w promocjach polskich operatorów.

Przy rozpakowywaniu telefonu bardzo się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem... ładowarkę. W przeciwieństwie do większości telefonicznych ładowarek, które są zwykle czarne, ta dołączana do Samsunga X600 jest szara i wyróżnia się wśród innych. Niestety, już po pierwszym ładowaniu (przyznaję się bez bicia) zgubiłem zaślepkę wkładaną w dolną szynę komórki, tam gdzie wkłada się końcówkę ładowarki. Zaślepka, owszem, jest pożyteczna, ale w żaden sposób nie została przymocowana do telefonu i jako drobiazg zginęła błyskawicznie.

Pierwsze wrażenia

Po naładowaniu wziąłem X600 do ręki i przyznać muszę, że od razu przypadł mi do gustu. Wprawdzie niewielki i lekki, ale dość dobrze trzymający się w dłoni. I ma sprawnie i pewnie działające klawisze... Na środku telefonu, pod wyświetlaczem, znajduje się klawisz nawigacyjny pozwalający na szybkie poruszanie się po menu i szybki dostęp do niektórych funkcji. Pośrodku jest klawisz „@” pozwalający szybko dostać się do stron WAP. Na szczęście poprawiono układ klawiszy – w poprzednich Samsungach mogło się zdarzyć przypadkowe naciśnięcie tego klawisza, a w tym modelu jest to raczej niemożliwe.

Odzwyczajony od korzystania z Samsungów musiałem się przez chwilę przyzwyczajać do układu menu – poziomo-pionowego. Główne pozycje menu prezentowane są w układzie poziomym, kolejne – w pionowym.

Buszując po menu, można się wprawdzie dostać do listy połączeń odebranych i nieodebranych, ale lista ta dostępna jest także po naciśnięciu klawisza zielonej słuchawki. Połączenia oznaczone są specjalnymi kolorami, bez problemu można je więc odróżnić.

Książka adresowa X600 jest wielopozycyjna, oprócz telefonu komórkowego można wpisać numer domowy, służbowy czy numer faksu. Niestety, dostęp do książki uzyskuje się nie poprzez jedno, ale poprzez dwa kliknięcia. Każdy wpis można za to przyporządkować do określonej grupy, przypisać dzwonek i, ewentualnie, dodać obrazek (szkoda, że nie można do tego wykorzystać zdjęć wykonanych przez wbudowany aparat).

Fotografujemy...

A skoro o zdjęciach mowa... Samsung X600 na bardzo rozbudowane opcje związane z robieniem zdjęć. Jako jeden z niewielu telefonów dostępnych na rynku ma lampę błyskową, w związku z czym wykonywanie fotografii w nocy nie sprawia większych kłopotów. Trzeba jednak pamiętać, że lampa zaświeci się po przyciśnięciu zera, a nie automatycznie. Przy okazji z X600 można korzystać jak z latarki – czasami się przydaje...

Zaskakuje także mnogość opcji związanych z fotografowaniem: jest np. tryb nocny, dzienny oraz opcja „wiele zdjęć”, która pozwala na wykonanie – z dużą lub małą prędkością – kolejno: 6, 9 lub 15 klatek. Dla spragnionych fotograficznych wrażeń dostępne są także okolicznościowe ramki – fotografowaną osobę można np. „wsadzić” do serduszka, ramki lub urodzinowego tortu. Dostępne są także takie efekty jak: odcienie szarości, negatyw, sepia, tłoczenie i szkic. Dla lubiących autoportrety jest także samowyzwalacz.

Fotki można wykonać w czterech rozmiarach (640x480, 320x240, 160x120 oraz 128x90), wykonane zdjęcie można później obrócić lustrzanie lub w poziomie. Tak wykonane zdjęcie można wysłać MMS-em – na adres e-mail lub inny numer telefonu.

Nie bez znaczenia jest także fakt, że Samsung ma 65 tysięcy kolorów na wyświetlaczu i robi naprawdę duże wrażenie. Wyświetlacz jest czytelny, dobrze sprawuje się zarówno wieczorem, jak i w świetle słonecznym. Doskonale odzwierciedla kolory. Można go także dostosować do własnych upodobań, zmieniając kolory wyświetlacza, a co za tym idzie – kolor menu.

SMS-ujemy i bawimy się

Testowany model miał menu w języku polskim, a także słownik T9. Działał bez większych kłopotów, jednakże wpisywane słowa miały polskie znaki, co w istotny sposób zmieniało kodowanie SMS-a, a co za tym idzie, jego długość. Standardowy SMS miał 3 razy mniej znaków niż normalna wiadomość tekstowa pisana alfabetem łacińskim. Co ciekawe, w X600 możliwe jest formatowanie SMS-ów: można ustawić np. wielkość tekstu, pogrubianie lub podkreślenie.

X600 ma ciekawą opcję – możliwość kasowania przychodzących oraz wychodzących SMS-ów – osobno z pamięci telefonu i karty SIM. To ważne, bowiem otrzymując SMS-y, nie wiemy, gdzie dana wiadomość się zapisała (w pamięci Samsunga mieści się 200 wiadomości tekstowych). Trzeba także pamiętać o ewentualnym kasowaniu wiadomości wysyłanych, ponieważ mogą być one zapisywane w folderze „wysłane”.

Wśród innych przydatnych opcji w Samsungu X600 można znaleźć m.in. kalkulator, przelicznik walut, stoper, budzik i listę „do wykonania”.

Przyjemność korzystania z komórki wzmacniają także polifoniczne dzwonki. Standardowo X600 ma ich wiele, dodatkowo można je także pobrać z płatnych lub bezpłatnych serwisów rozrywkowych. Polifonia w X600 brzmi naprawdę dobrze.

Skoro jesteśmy już przy dzwonkach, warto wspomnieć, że troszkę nielogiczne są rozwiązane ich ustawienia. Jeśli bowiem telefon będzie w trybie cichym, a my wejdziemy do ustawień, dzwonka, nie możemy nic zmienić. Trzeba wyjść z ustawień przytrzymać wspomniany klawisz „#”, wyłączyć tryb cichy i wtedy przystąpić do zmiany ustawień. Niestety, zabrakło tutaj opcji, melodia i wibracja. Do wyboru mamy tylko cztery: „melodia”, „wibracja”, „wibracja potem melodia” oraz „lampka”.

Do poprawki

Niestety, X600 nie jest telefonem doskonałym, czas więc wspomnieć o niektórych wadach i niedoróbkach.

Bateria – owszem – „trzyma” bardzo długo. Cóż się jednak dzieje, kiedy nadchodzi pora na jej „karmienie”? W telefonie przestaje działać podświetlenie ekranu. Można zadzwonić, odebrać połączenie, można nawet wysłać SMS... cóż z tego, jeśli np. jest ciemno i nic nie widzimy?

Kłopot można mieć także z odblokowaniem klawiatury telefonu w ciemności – ekran komórki podświetla się dopiero po odblokowaniu klawiszy. Wiązanka kwiatów dla tego, kto – nie znając lub zapominając kombinacji klawiszy – wpadnie na właściwą...

X600 gubi się także przy kojarzeniu SMS-ów ze skrzynki odbiorczej z wpisami w książce adresowej. Zamiast nazwiska pokazuje tylko numer telefonu. Ale tylko przez chwilę, bo po przeczytaniu SMS-u nagle odzyskuje pamięć i ponownie zaczyna „kojarzyć” numery.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Adam Owczarek
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies