Koreańscy twórcy Samsungów już jakiś czas temu poszli śladem Finów, wprowadzając kolejne modele telefonów tylko nieznacznie różniące się od swoich poprzedników. Tutaj dodadzą kamerę, tam zamiast klapki otwieranej będzie przesuwana, gdzie indziej z kolei ten sam model sprzedadzą w innym, nowym opakowaniu. Taką "składanką" jest model J700. Składanką całkiem udaną. J700 to telefon prosty, ale bardzo funkcjonalny. Po prostu sprawnie działa i nie przysparza kłopotów. Pasuje zarówno do damskiej torebki, jak i męskiego garnituru, czy choćby samej marynarki. Martwi nieco mała pamięć wewnętrzna i brak UMTS-u. Ale... w końcu to nie jest telefon z najwyższej półki.
Telefon prezentuje się naprawdę nieźle. Można powiedzieć, że skromnie, choć elegancko. To model typu slider, ma zatem rozsuwaną klapkę. To nie nowość u Samsunga. Klapka działa sprawnie, nie za lekko, ale i niezbyt opornie. Pozwala na szybkie odbieranie i kończenie rozmów, a także zakańczanie pracy telefonu podczas korzystania z wszelkich innych funkcji. No... może poza momentem, kiedy do urządzenia podłączona jest słuchawka Bluetooth.
A skoro o tej technologii mowa - to także w Samsungu nie nowość - działa ona bardzo sprawnie. Jako osoba często podróżująca samochodem, a co za tym idzie, korzystająca z bezprzewodowej słuchawki zakładanej na ucho, wiele razy dziennie musiałem ją do telefonu logować i później wylogowywać. Wszystko po to, aby np. po przyjeździe do redakcji móc prowadzić rozmowy zwyczajnie - przez telefon przyłożony do ucha. O oszczędnościach na baterii telefonu i słuchawki nie wspominając... Piszę o tym Bluetoothie, albowiem czasami podłączenie słuchawki do telefonu bywało niełatwe i musiałem się mocno naklikać w menu, aby dokopać się do opcji logowania. Jednak nie w J700! Tutaj wystarczyło zdefiniować odpowiedni skrót w menu i słuchawkę mogłem logować niemal jednym kliknięciem. Za to rozwiązanie - piątka!
Niewiele kliknięć potrzebowałem także, aby w ogóle poruszać się po menu tegoż Samsunga. Tradycyjnie, po wybraniu klawisza menu można zobaczyć dziewięć ikonek pozwalających na dostęp do spisu połączeń, książki telefonicznej, gier i aplikacji, internetu, wiadomości, moich plików, organizera, aparatu fotograficznego, a także ustawień. Później, po wejściu w poszczególne opcje, trzeba było się rozstać z ikonami, pojawiało się już zwykłe menu tekstowe, ułożone - jak to w Samsungach bywa - prosto i przejrzyście.
Obsługa tego telefonu nie powinna nikomu sprawić kłopotu. Tym bardziej że przewidziano w nim "moje menu", w którym to użytkownik może zdefiniować sobie wybrane skróty. W ten sposób można ustawić dostęp do czterech najczęściej używanych opcji. W testowanym J700 wspomniane menu uruchamiało się po wybraniu okrągłym kursorem opcji "do góry". "W dół" można było parować urządzenia Bluetooth, "w prawo" miałem dostęp do wszystkich wiadomości, zaś "w lewo" - do tworzenia nowych SMS-ów. Lewy klawisz kierował do menu, prawy zaś - do książki telefonicznej. Kiedy chciałem się połączyć z internetem, wybierałem przycisk znajdujący się w środku kursora. Dopełnieniem opcji nawigacyjnych jest znajdujący się poniżej klawisz kasowania "c". Pełen komfort. Nawigacja bez zarzutów.
Jeśli do tego dodać sprawnie działającą klawiaturę alfanumeryczną i poręczny słownik T9, pomocny przy wpisywaniu np. tekstów do SMS-ów lub MMS-ów, można śmiało powiedzieć, że konstruktorzy Samsunga pracę domową z ergonomii korzystania z telefonów komórkowych odrobili na ocenę bardzo dobrą.
J700 jest ponadto niewielki, według producenta "zaprojektowany tak, by zachować jak najbardziej uniwersalny charakter: z jednej strony prostota kształtów i oszczędność formy może budzić skojarzenia z męskim, wręcz biznesowym urządzeniem, z drugiej - przykuwająca uwagę połyskująca, prawie lustrzana obudowa telefonu nadaje mu nieco kobiecego szyku. Dzięki temu śmiało można powiedzieć, iż J700 to urządzenie "dla każdego".
Jak na nowoczesne urządzenie Samsunga przystało, nie zabrakło w nim kilku opcji multimedialnych. Najbardziej widoczną, choć schowaną - jeśli klapka telefonu jest zamknięta - jest aparat cyfrowy potrafiący robić zdjęcia w rozdzielczości 1,3 megapiksela z 4-krotnym zoomem cyfrowym. Ma także kamerę wideo umożliwiającą nagrywanie nawet godzinnych filmów. Jakość? Zadowalająca. Fotkę do MMS-ów można zrobić.
Wzorem innych urządzeń z logo Samsunga - w J700 nie zabrakło odtwarzacza muzycznego. O ile jednak możliwości dźwiękowe playera w połączeniu z wbudowanym w telefon głośnikiem są dość ograniczone, czy może po prostu przeciętne, o tyle po podłączeniu stereofonicznych słuchawek (tak, J700 obsługuje Bluetooth A2DP) wrażenia powinny się poprawić. Wymieniając muzyczne możliwości tego telefonu, nie można nie wspomnieć o radiu. Działa ono - jak to w Samsungach, ale także i innych telefonach bywa - jedynie po podłączeniu do telefonu zestawu słuchawkowego.
J700 ma także 2-calowy czytelny, kolorowy wyświetlacz, na którym można oglądać strony internetowe, zdjęcia wykonane lub np. otrzymane MMS-em. Szkoda tylko, że na wszelkie pliki przeznaczono w telefonie tak mało miejsca - 12 MB. Na szczęście jest slot na karty pamięci MicroSD.
Niestety, zabrakło szybkiego dostępu do internetu poprzez UMTS. Co za tym idzie, mając w dłoniach J700, nie uda się wykonać wideo połączenia. Szkoda... Jest za to organizer z kalendarzem, budzikiem, kalkulatorem, listą rzeczy do wykonania. A książka telefoniczna pozwala na zapisanie do 1000 wpisów. Chyba powinno wystarczyć dla każdego...
Rozczarowała mnie bateria. Po prostu oszukiwała. Najpierw znajdujący się w prawym górnym rogu wskaźnik pokazywał kilka kresek naładowania, ale po 10-15 minutach rozmowy nie dość, że migał, komunikując: "bateria rozładowana", to... telefon się po prostu wyłączał. I trzeba było "na gwałt" szukać ładowarki.
Czy warto zainteresować się Samsungiem J700? Jeśli ktoś nie oczekuje od telefonu najnowszych" wodotrysków", a zależy mu na poręcznym urządzeniu do codziennej komunikacji - śmiało może wędrować do sklepu, salonu czy komisu GSM. Wprawdzie w telefonie tym nie udało mi się znaleźć niczego nowego, czego wcześniej w Samsungach nie widziałem, no, ale... to przecież nie wada. Może nawet lepiej, że konstruktorzy "wsadzili" do niego nie wszystkie, ale tylko te sprawdzone wcześniej rozwiązania i technologie? Dzięki temu telefon po prostu sprawnie działa i nie przysparza kłopotów. Wiem, że dla części potencjalnych użytkowników to będzie bodaj najlepsza rekomendacja...
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!