Wielokrotnie na naszych łamach pojawiały się testy komórek Samsunga. W zasadzie zawsze wychwalaliśmy ich rewelacyjne wyświetlacze, wyśmienicie brzmiące dzwonki oraz narzekaliśmy na kilka niedociągnięć i braków. Teraz, wraz z najnowszymi modelami, wszystko zmieniło się na lepsze. Przykładem może być klapkowy SGH-E720.

Nie mogę sobie odmówić tej przyjemności i nie zacząć prezentacji tego telefonu od odrobiny wspomnień. Otóż zwykle, testując komórki Samsunga, narzekałem na kilka elementów psujących mi całkiem udany obraz całości. Pierwsza sprawa to brak modułu Bluetooth. Samsung dość długo nie chciał zauważyć, że "to jednak działa". Nie tylko mnie dziwiło, że w dość drogich (czasem bardzo drogich, aspirujących do miana luksusowych) telefonach komórkowych nie można skorzystać ze słuchawki bezprzewodowej Bluetooth. Ale SGH-E720, podobnie jak ostatnio zaprezentowane Samsungi, ma już moduł Bluetooth.
Kolejny element, dla jednych drobiazg, dla drugich poważna wada, to działanie przycisku umiejscowionego w środku klawisza nawigacyjnego. Do niedawna oznaczony był on jedynie literką "i", teraz doszło jeszcze "OK." I to jest bardzo OK. Nareszcie można nim potwierdzać wybrane opcje! Nie pamiętam już, w ilu testach dopominałem się o to, by ten klawisz potwierdzał wybór. Niemal każda osoba, której prezentowałem wcześniejsze komórki Samsunga, właśnie tym klawiszem odruchowo chciała zatwierdzać wybierane opcje. A tymczasem klawisz ten służył jedynie do uruchamiania przeglądarki WAP Ale żeby jeszcze bardziej . zamącić w głowach użytkowników, w grach Java pełnił on funkcję klawisza... "OK". No, ale mamy to już za sobą i zarówno w Samsungu SGH-D500 (test w kwietniowym "Mobile Internet"), jak i SGH-E720 klawisz ten wreszcie działa tak, jak można się tego spodziewać. W trybie czuwania uruchamia WAP a w menu zatwierdza wybrane opcje. , Dobrze, że wraz z tą zmianą pozostawiono również możliwość potwierdzania wyboru lewym klawiszem funkcyjnym.
W większości klapkowych komórek Samsunga wyposażonych w zewnętrzny wyświetlacz raziło mnie ewidentne marnotrawstwo energii: po otwarciu klapki zewnętrzny wyświetlacz (w zależności od modelu) nie gasł wcale bądź wyłączał się dopiero po pewnym czasie. Podkreślałem też, że wieczorową porą, taki kolorowo świecący zewnętrzny wyświetlacz mógł działać jak zaproszenie dla zbirów czających się w ciemnych zakamarkach. No i wreszcie mamy Samsunga SGH-E720, w którym zewnętrzny wyświetlacz gaśnie natychmiast po otwarciu klapki.
Właściwie te trzy elementy (pomijając oczywiście drażliwy temat ceny) decydowały o tym, że dotąd nie skusiłem się na zamianę mojego leciwego telefonu (ma np. mały wyświetlacz z paletą 4 tys. kolorów, a naciśnięcie dżojstika zatwierdza wybór) na jakiegoś klapkowego elegancika ze stajni Samsunga. Co prawda swego czasu Samsungi narzucały użytkownikowi alfabet i słownik T9 podczas pisania wiadomości SMS. Osoby, które nie lubiły słownika i pisania z polskimi ogonkami, za każdym razem przed rozpoczęciem pisania wiadomości musiały przełączać odpowiednie opcje, by pisać "po swojemu". W nowszych Samsungach, również w SGH-E720, ten problem już nie istnieje. Te opcje ustawiamy na stałe w menu.
Pisząc o tych zmianach na lepsze, nie chcę wywołać wrażenia, że to moja i "Mobile Internet" zasługa. W końcu takie uwagi padały niemal ze wszystkich stron. Chciałbym natomiast pochwalić Samsunga, że wziął pod uwagę "głos ludu". Może trochę szkoda, że nie stało się to szybciej.
Sądząc po oznaczeniu, model SGH-E720 powinien być "drobnym" udoskonaleniem swojego poprzednika SGH-E700. Tymczasem różnice między obydwoma telefonami są tak wielkie, że nowy Samsung z powodzeniem mógłby mieć oznaczenie E7000.
Zacznijmy od chyba najbardziej przemawiającego do wyobraźni porównania wielkości pamięci wewnętrznej telefonu. Z 9 MB urosła ona w SGH-E720 aż do 88 MB. Równie imponujący skok dokonał się z wyświetlaczami. Zewnętrzny, wykonany w technologii OLED, ma rozdzielczość 96x96 pikseli, wyświetla 65 tys. kolorów (poprzednik: 96x64 piksele i 256 kolorów). Wyświetlacz wewnętrzny też ma zwiększoną rozdzielczość do 176x220 pikseli oraz paletę 262 tysięcy kolorów (65 tys. w E700). Zwiększona rozdzielczość i paleta barw, szczególnie w wypadku wyświetlacza wewnętrznego, sprawiają wręcz piorunujące wrażenie.
Przejdźmy teraz do bardziej praktycznych udoskonaleń, jakie są udziałem SGH-E720. Nowy telefon obsługuje już trzy zakresy GSM: 900, 1800 i 1900 MHz. Wzbogacił się o moduł do bezprzewodowej komunikacji Bluetooth oraz obsługę poczty elektronicznej. W połączeniu z wiadomościami SMS i MMS daje to użytkownikowi dużą swobodę w wyborze przesyłania np. zdjęć (maks. rozdzielczość: 1152x864 pikseli) i filmów (352x288 pikseli) wykonywanych kamerą wyposażoną w matrycę 1 megapiskel (E700 matryca VGA). Użytkowników starszych notebooków, wyposażanych w port podczerwieni, pewnie zmartwi brak tego rozwiązania w SGH-E720 (było u poprzednika). Jednak nie jest to sytuacja bez wyjścia, bo za niewielkie pieniądze można dokupić sobie moduł Bluetooth podłączany do złącza USB komputera i problem z głowy.
Przy okazji wiadomości multimedialnych MMS warto zauważyć, że Samsung SGH-E720 ma kilka przydatnych opcji, takich jak: MMS głosowy, wysłanie wiadomości do wielu odbiorców oraz odrzucanie anonimów (bez numeru nadawcy) i odrzucanie reklam. Myślę, że szczególnie te dwie ostatnie funkcje mogą okazać się bardzo przydatne do obrony przed MMS - owym spamem, który pewnie szybciej, niż się tego spodziewamy, może nas dopaść.
Kończąc bezpośrednie porównania z SGH-E720 i E700, warto wspomnieć o polifonicznych dzwonkach i odtwarzaczu plików MP3. Polifonia urosła z 40 do 64 kanałów (choć przyznam się, że jakiejś drastycznej różnicy nie zauważyłem). Natomiast odtwarzacz MP3 jest zupełną nowością. Aby ułatwić obsługę odtwarzacza MP3 bez konieczności otwierania telefonu, na zewnątrz klapki SGH-E720, poniżej wyświetlacza, umieszczono trzy klawisze (odtwarzanie/pauza, następny i poprzedni utwór). Odtwarzacz ma funkcję uprzestrzenniania dźwięku oraz namiastkę korektora barwy dźwięku z kilkoma zapisanymi na stałe ustawieniami.
Układ menu telefonu SGH-E720 jest typowy dla tego producenta, a menu główne, składające się z 9 animowanych ikon, nie powinno sprawić nikomu żadnych kłopotów. Ikony są niezwykle wyraźne, czytelne i właściwie można je "brać" na intuicję. Zresztą u góry wyświetlacza wyświetlają się ich nazwy (opisy). Ponieważ czasem zdarzają się komórki, w których po dojściu do ostatniej ikony trzeba się cofać, aby wrócić na początek menu, wspomnę, że Samsung pozwala na przewijanie menu "na okrągło" - zarówno menu głównego, jak i dalszych poziomów menu widocznych, już w postaci listy opcji.
Choć, jak wspominałem, jakość wyświetlacza wewnętrznego jest bez zarzutu, szkoda, że producent nie uwzględnił faktu, że z telefonu może zechcieć korzystać osoba ze słabym wzrokiem. Przydałaby się opcja pozwalająca na przełączanie wielkości czcionki. Osoby ze zdrowym wzrokiem, a nawet większość okularników (np. ja), bez kłopotu odczytują literki, które na wyświetlaczu mają ok. 3 mm wysokości. Ale są i tacy, którzy do tej pory trzymają się telefonów np. Sony Ericsson, bo oferują one aż trzy wielkości czcionki.
Tak na marginesie - w menu opcji kalendarza znalazłem literówkę: przeszłę zamiast przeszłe. Nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby telefon pod akumulatorem miał naklejkę: "Prototyp", ale testowany egzemplarz wyglądał już na wersję finalną. Ale w sumie to drobiazg nieobniżający walorów użytkowych tego telefonu.
Ponieważ telefon nie należy do tanich (ok. 1800 zł - dostępny w sieci sprzedaży niezależnej od operatorów, więc bez SIM-locka), można być niemal pewnym, że większość jego użytkowników będą stanowili ludzie dobrze sytuowani, pragnący, aby telefon był nie tylko eleganckim gadżetem, ale i przydatnym do pracy narzędziem. Myślę, że SGH-E720 powinien sprawdzić się w takiej roli. Oprócz GPRS czy e-maili oferuje on użytkownikowi potężną książkę telefoniczną z funkcją identyfikacji połączeń zdjęciem przypisanym do kontaktu. Książka pozwala na zapisanie 1000 kontaktów, a każdy z nich może zawierać 5 numerów telefonów, adres e-mail i notatkę, zdjęcie oraz pozwala na przypisanie oddzielnego dzwonka. Dodatkowo wpisy w książce można porządkować w grupy.
Telefon ma też rozbudowany organizer. Poczynając od kalendarza, w którym można zapisywać terminy, ważne daty, notatki oraz zadania. W kalendarzu można zapisać maksymalnie po 100 informacji z każdego rodzaju. Telefon wyposażony jest w dyktafon, w którym do wyboru mamy trzy opcje czasu nagrania: limit MMS, e-mail oraz do 1 godziny. Jest zegar światowy, budzik, dwa alarmy, kalkulator (z ładną grafiką i intuicyjny w obsłudze), konwerter jednostek, minutnik oraz stoper. Funkcjonalność telefonu można zwiększyć, instalując dodatkowe aplikacje Java - pamięć na nie ma 4 MB.
Na najwyższą notę zasługuje klawiatura tego telefonu. Wygodna, pewnie działająca, czytelna w każdym oświetleniu (czarne, duże klawisze z białymi, podświetlanymi znakami). Na drugim końcu skali ocen wiele osób umieszcza niezbyt imponujące czasy czuwania i rozmów, jakimi charakteryzują się telefony Samsunga. Choć trzeba przyznać, że producent cały czas drobnymi kroczkami poprawia te wyniki. Deklarowane maksymalne czasy to 5,5 godziny rozmowy i 200 godzin czuwania. W codziennym użytkowaniu telefon trzeba ładować co 2-3 dni. Wszystko jednak zależy od sposobu wykorzystywania telefonu.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!