Na łamach "Mobile Internet" testujemy wiele telefonów komórkowych. Zazwyczaj są to nowe modele, bazujące jednak na znanych wcześniej rozwiązaniach. Rzadko mamy możliwość pokazać naprawdę coś nowego. Okazja zdarza się teraz - najnowszy Samsung Wave to pierwszy telefon z nowym systemem operacyjnym Bada.
Płaski, elegancki, poręczny telefon z nowym systemem operacyjnym Bada. Oferuje wiele ciekawych opcji i możliwości, działa szybko i sprawnie.
Po ten model sięgałem z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony byłem żywo zainteresowany, co takiego wymyślił Samsung i jak to będzie działało, z drugiej zaś - nieco obawiałem się, że zanim przyzwyczaję się do nowego systemu, minie wiele, być może zbyt wiele, czasu. Ale... skoro powiedziało się "a", trzeba powiedzieć "b" - sprzęt trafił zatem na moje biurko - nieduże białe pudełeczko...
Przyznam, że byłem nieco zaskoczony, kiedy najnowszego Samsunga wyciągnąłem z opakowania i chwilę później go uruchomiłem. Okazało się, że - tak na pierwszy rzut oka - nie ma w nim niczego nowego! Owszem, zaskoczył mnie bardzo dobry, wyraźny i czytelny wyświetlacz (określany przez producenta jako superAMOLED), ale... menu telefonu wyglądało jakoś znajomo... Zważywszy jednak na to, że zazwyczaj nie kieruję się tylko i wyłącznie pierwszym wrażeniem, postanowiłem się nie zrażać i poznawać Wave dalej.
Na dole ekranu znalazłem trzy ikony pozwalające dostać się do wirtualnej klawiatury, kontaktów i wiadomości. Wszystko - jak w komputerze - na tle (w tym przypadku bardzo ładnej) tapety. Na samej górze był tradycyjny czarny pasek m.in. z symbolami: zasięgu (w tym dostępności 3G), naładowania akumulatora, zestawu słuchawkowego, profilu, Bluetootha i Wi-Fi. O zegarze nie wspominając...
Co ciekawe, ów pasek okazał się "klikalny" - naciśnięcie na niego palcem powodowało, że pojawiło się podręczne menu, w którym można było włączyć lub wyłączyć Bluetooth lub Wi-Fi, ewentualnie zmienić profil. W tym rozwijalnym pasku pojawiały się także powiadomienia o nowych wiadomościach tekstowych, multimedialnych, facebookowych i e-mailowych. Oprócz samego powiadomienia w specjalnym okienku może się także pojawiać np. tekst nadchodzącej wiadomości tekstowej - bardzo wygodne rozwiązanie!
Skoro o klikaniu w wyświetlacz mowa, warto zaznaczyć, że Wave ma dotykowy ekran i zabrakło w nim klawiatury. Pod wyświetlaczem znalazłem tylko trzy przyciski: zieloną i czerwoną słuchawkę, a także środkowy klawisz menu.
Co się stanie, jak się go naciśnie? Na ekranie pojawi się 12 ikonek - dostępu do programów, ustawień i narzędzi. Wszystko z możliwością uporządkowania i dokładnego posegregowania, np. tak aby ikonki na ekranie pokazywały się w kolejności używania. Ale 12 ikonek to tylko część obszernego menu - dostęp do kolejnych dwóch podstron możliwy jest poprzez przewinięcie ekranu w prawo lub w lewo. W sumie na trzech ekranach można zmieścić aż 36 kolorowych symboli.
Nieco mniej ikonek mieści się na tzw. tapecie, czyli na ekranie głównym, także podzielonym na trzy podstrony przewijane w prawo lub w lewo. Można tam umieścić tzw. widżety, czyli - w rozumieniu producenta - skróty do programów, takich jak np. zegar, kalendarz, wyszukiwarka Google, poczta elektroniczna lub też dostęp do przeglądarki internetowej.
Pierwsze kroki z nowym telefonem wyposażonym w nowy system operacyjny poczyniłem bez najmniejszych kłopotów, a to dlatego, że interfejs użytkownika (TouchWiz 3.0) jest podobny do tego, jaki znajdowałem w kilku ostatnich modelach Samsunga. Mam na myśli sposób poruszania się po telefonie, uruchamiania poszczególnych funkcji, dzwonienia, wysyłania e-maili i SMS-ów.
Jeśli chodzi o SMS-y, to muszę przyznać, że pisało mi się je wręcz rewelacyjnie! Choć kiedy pierwszy raz zobaczyłem wielkość (żeby nie powiedzieć małość) wirtualnej klawiatury QWERTY, byłem wręcz przekonany, że na tym telefonie nie uda się napisać żadnej wiadomości. Spróbowałem i... stwierdzam, że Samsung Wave ma chyba najlepszą klawiaturę wirtualną, z jaką miałem kiedykolwiek do czynienia. Jest zaskakująco mała, ale pisze się na niej zaskakująco dobrze. Dokładnych analiz wprawdzie nie prowadziłem, ale - pisząc na niej e-maile i SMS-y - robiłem mniej błędów niż wtedy, kiedy korzystam z normalnej, klasycznej telefonicznej klawiatury alfanumerycznej. Jak to zrobili Koreańczycy, nie wiem, ale należy im się za to pochwała!
Jak już jestem przy plusach modelu Wave, nie mogę nie wspomnieć o ekranie. Robi on naprawdę bardzo dobre wrażenie. Kolory, które pokazuje, są soczyste, wręcz atakują użytkownika bogactwem barw. Nic dziwnego, skoro - jak twierdzi producent - superAMOLED oferuje wysoką rozdzielczość 480x800 pikseli oraz technologię stosowaną dotychczas w ekranach LCD TV oraz LED TV. Istotnie, co do wyświetlania jakichkolwiek treści na ekranie, nie mogę mieć żadnych zarzutów.
Tym bardziej jeśli mowa o zdjęciach robionych wbudowanym 5-megapikselowym aparatem. Żyleta! Z ciekawszych funkcji warto wspomnieć o możliwości zdefiniowania miejsca, w którym aparat automatycznie ustawi ostrość. Domyślnie punkt ten ustawiony jest na środku, ale w każdej chwili można nacisnąć na wyświetlacz i wybrać np. element znajdujący się z boku kadru. Zainteresowała mnie także możliwość zrobienia filmu. Wystarczy wybrać opcję utwórz film, a na ekranie pojawi się okienko z programem pozwalającym na stworzenie filmu, a raczej pokazu slajdów z opcją kilku różnych, płynnych przejść pomiędzy poszczególnymi zdjęciami. Fajna zabawa!
Kończąc wątek zdjęć i ekranu, przypominam sobie, że zobaczywszy ów ekran po raz pierwszy, poważnie się obawiałem o to, jak długo zachowa swoją jakość. Martwiłem się, czy nie porysuje się w kieszeni z kluczami, ewentualnie podczas prozaicznego odkładania telefonu na biurko - wyświetlaczem do dołu. Okazało się, że konstruktorzy Samsunga to przewidzieli - ekran jest nieco wklęśnięty i komórka położona na blacie dotyka go tylko obudową, ale nie ekranem. W specyfikacji można wyczytać, że do produkcji ekranu zastosowano trwałe, hartowane szkło i antysmugową technologię. Faktycznie, śladów na ekranie - porównując z innymi modelami - było znacznie mniej...
Okazji do dotykania ekranu było naprawdę wiele. Nie tylko podczas używania klasycznych funkcji komórki, ale także podczas korzystania z wielu dodatkowych programów: poczty elektronicznej, dyktafonu, gier, radia, kalendarza, kalkulatora i wielu innych. Wiele aplikacji jest już zainstalowanych fabrycznie, inne można pobrać ze specjalnego sklepu Samsung Apps. Programy są tam uporządkowane według popularności lub kategorii. Znaleźć tam można gry i programy zarówno płatne, jak i bezpłatne - tak jak we wszystkich innych "storach", czyli sklepach dla poszczególnych systemów operacyjnych. `A propos aplikacji - telefon ten można polecić osobom, które lubią istnieć na internetowych portalach społecznościowych. Samsung Wave dość dobrze się z nimi integruje. Obok osobnego programu Facebook użytkownik może korzystać z programu Social Hub, integrującego kontakty. W testowanym egzemplarzu jednocześnie funkcjonowały pobrane przeze mnie kontakty z Facebooka, karty SIM oraz konta gmail. Dzięki temu, jeśli ktoś miał na portalu dodane foto, ilekroć do mnie dzwonił - pojawiało się jego zdjęcie. Natomiast technologia push pozwalała mi na bieżącą aktualizację przychodzącej poczty e-mail, wpisów do kalendarza oraz danych z portali Facebook lub MySpace.
Integracja, a nawet pełna integracja miała także miejsce na liście połączeń. Obok rozmów, SMS-ów i MMS-ów pojawiały się tam także odnośniki do wysłanych e-maili czy też wiadomości wysyłanych właśnie przez Facebooka. Większość kontaktów sama się grupowała i łączyła, jeśli jednak tak się nie działo - można kontakty połączyć ręcznie.
Warto jeszcze wspomnieć, co kryje się w środku telefonu. Producent zainstalował w nim gigahercowy procesor. Wedle producenta zapewnia on "płynną i niezawodną pracę telefonu w wielozadaniowym środowisku, oferując użytkownikom wysoką efektywność działania". Trudno się z tym nie zgodzić. Bardzo często wykonywałem na nim wiele różnych czynności i nie zdarzyło mi się, aby telefon myślał dłużej niż sekundę lub dwie. A ową wielozadaniowość, czyli możliwość pracy na kilku aplikacjach jednocześnie - jak to w nowoczesnych smartfonach bywa - wykorzystywałem niemal non stop. Mówię tutaj np. o możliwości prowadzenia wideorozmów; odtwarzania plików w formacie DivX, XviD, MP4, WMV; o wirtualnym dźwięku przestrzennym; a także możliwości nagrywania i odtwarzania plików wideo w standardzie HD (720 p). Jakby tego było mało, Samsung Wave S8500 to pierwszy na świecie telefon wyposażony w technologię Bluetooth 3.0 (pozwalającą na zwiększenie transferu do 24 MB/s) i Wi-Fi 802.11n. Kombajn, prawda?
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!