Samsung cały czas stawia na zdobywający coraz większą popularność system operacyjny Bada. Model Wave 723 działa opierając się na systemie w wersji 1.1, do tego wyposażony jest w opcjonalną klapkę chroniącą wyświetlacz, co nadaje mu elegancji.
Elegancki smartfon z systemem Bada i opcjonalną skórzaną klapką chroniącą ekran. Do tego szybka transmisja danych, udostępnianie internetu przez Wi-Fi i Bluetooth 3.0.
Na wstępie będzie mała dygresja. I nie dotyczy tylko Samsunga, ale na niego padło. Model ten ma poniekąd dwie nazwy. Pierwsza to Wave 723. Druga jest bardziej "samsungowa" - GT-S7230E. Bądź tu mądry, bowiem oba te oznaczenia znaleźć można na pudełku. Trzeba jakoś z tym żyć. A z testowanym urządzeniem nie jest to trudne.
Zacznę od czegoś, co, poza systemem operacyjnym, wyróżnia ten model Samsunga - można wpływać na jego wygląd. I nie chodzi o ustawienia tła ekranu głównego ani wymianę paneli skrywających baterię.
Wave 723 można wyposażyć w skórzaną klapkę. Wprawdzie nie jest ona aktywna, pełni tylko funkcję ozdobną oraz chroni wyświetlacz, ale wpływa pozytywnie na wygląd samej słuchawki, która dzięki niej wydaje się bardziej elegancka.
Najpierw jednak rzeczoną klapkę trzeba zainstalować. Fabrycznie telefon jest klasycznym jednobryłowcem z dotykowym ekranem. Specjalne naklejki umieszczone na klapce baterii informują, że można ten stan rzeczy nieco zmienić. W tym celu należy zdjąć pokrywę baterii i usunąć dolną część obudowy. W jej miejsce montujemy plastikowy element połączony ze skórzaną klapką. Operacja nie jest skomplikowana i nie zajmuje zbyt dużo czasu. Za to znacząco zmienia wygląd telefonu. I tylko od użytkownika zależy, czy smartfon ma być z klapką, czy też bez.
Niezależnie od tego, czy telefon jest z klapką, czy też bez, całość wykonana jest bardzo starannie i z dobrych materiałów, jak np. wspomniana pokrywa baterii z aluminium. W elegancki sposób zamaskowano również gniazdo microUSB, które znajduje się w górnej części obudowy, ale zakrywa je plastikowa przesuwana zaślepka. Port ten służy zarówno do ładowania baterii, jak i do komunikacji telefonu z komputerem za pośrednictwem przewodu. Obok umieszczono gniazdo słuchawkowe mini-jack do podłączenia słuchawek. Przyda się tym, którzy chcą słuchać muzyki, empetrójek lub radia.
Muzycznie Wave 723 radzi sobie bardzo dobrze. W przypadku odtwarzacza plików muzycznych można tworzyć listy odtwarzania oraz skorzystać z equalizera. Poza wyborem ustawień dopasowanych do słuchanej właśnie muzyki (normal, pop, rock, jazz, dance, classic, live) można zdecydować, aby to odtwarzacz automatycznie ustawiał korekcję. Działa to całkiem sprawnie. Możemy też dodawać efekty, echo sali koncertowej, czy też wzmocnienie basów.
Tu mała ciekawostka - telefon ma menu w języku polskim, ale nazw efektów już się nikomu przetłumaczyć nie udało, tak więc mamy Concerthall i bass enhancement. Niemniej możemy decydować, jakie skróty chcemy wyświetlać w ramach zakładek - do wyboru mamy: albumy, artyści, rodzaje, kompozytorzy, lata, najczęściej odtwarzane, ostatnio dodane. Tylko od nas zależy, co się wyświetli na ekranie.
Obsługa radia wymaga wprawy. Przyzwyczajony jestem do tego, że po naciśnięciu ikony aplikacji, gdy ta się uruchomi, rozpoczyna się odtwarzanie audycji. Nie w tym przypadku - w Samsungu musimy jeszcze nacisnąć wirtualny klawisz odtwarzania.
Jak na współczesny smartfon przystało w testowanym modelu nie mogło zabraknąć aparatu fotograficznego. Ma on matrycę 5 megapikseli z autofocusem i lampą doświetlającą. Automatyka ustawiania ostrości działa sprawnie, a flesz potrafi pomóc przy słabych warunkach oświetleniowych. Nie bez znaczenia jest też fakt, że można regulować czułość ISO, choć tylko w zakresie między 50 a 400.
Dla leniwych jest tryb automatycznego ustawiania czułości. Oczywiście można też bawić się efektami oraz rozmiarami zdjęcia. Możemy też zamienić aparat w kamerę i nagrać film w rozdzielczości 320x240 pikseli. Jakość filmów jest przyzwoita, a zdjęć stwierdziłbym nawet, że dobra.
Menu w Wave 723 jest bardzo przejrzyste. Składa się z ekranów, między którymi przełączamy się przesuwając palcem po wyświetlaczu w lewą bądź prawą stronę. Standardowo mamy trzy takie ekrany, które możemy organizować w dowolny sposób. Fajnym patentem jest "adaptacyjny układ menu" - opcja, która sprawia, że ikony menu automatycznie układane są w zależności od tego, jak często z nich korzystamy. Na pierwszym ekranie zawsze będą zatem pod ręką skróty do aplikacji, które są nam najczęściej potrzebne.
Innym sposobem na ułatwienie sobie życia jest wykorzystanie przewijanego ekranu głównego - składa się on z kilku części, które przełączamy ruchem palca na ekranie. Na każdej z nich możemy umieścić widżety i tym samym skrócić sobie czas dostępu do ulubionych opcji. Niezależnie od tego, czy widzimy ekran główny, czy jesteśmy w menu w dolnej części ekranu, zawsze widzimy na wyświetlaczu trzy ikony umożliwiające wybranie numeru, otwarcie książki telefonicznej lub przejście do wiadomości.
Te ostatnie dostępne są też w osobnej aplikacji "Social Hub", czyli w miejscu, w którym połączone są wszelkie nasze sposoby konwersacji (poczta elektroniczna, SMS, wpisy na Facebooku). Poza tym nie zabrakło ułatwień w obsłudze kont na MySpace i Twitter. Jest także klient poczty e-mail i komunikator Palringo.
Do obsługi tych wszystkich atrakcji potrzebna jest komunikacja z internetem. Tu jest cała gama możliwości, czyli od GPRS-u, przez HSDPA, do Wi-Fi w najnowszej wersji "n". Jakby tego było mało, w Wave 723 zainstalowano moduł Bluetooth 3.0, który zapewnia transfer danych z prędkością do 24 Mb/s.
Kolejnym modułem, w jaki wyposażono ten model Samsunga, jest odbiornik GPS. Jednak standardowo wykorzystamy go tylko do geotagingu, czyli zapisywania współrzędnych geograficznych miejsc, w których robimy zdjęcia wbudowanym aparatem.
Do zapisywania zdjęć najlepiej wykorzystać kartę pamięci microSD, której jednak w testowanym zestawie nie było. A jest ona niezbędna do uruchomienia programu nawigacyjnego Route 66. Dodatkowo aplikacja chwilami działa dość ospale. Dobre jest to, że program jest darmowy, ale trzeba pamiętać, że mapy pobierane są z sieci, a więc płacimy za transmisję danych.
Na koniec o baterii i jednym fajnym gadżecie. Ogniwo litowo-jonowe ma pojemność 1200 mAh i potrafi naprawdę sporo wytrzymać. Przy standardowym korzystaniu, czyli rozmowy, e-maile, muzyka i włączony moduł Wi-Fi telefon potrafił obejść się bez ładowarki przez dwa, trzy dni. Wspomniany gadżet to wygląd ekranu po otrzymaniu SMS-a. Standardowo, aby móc korzystać z telefonu, trzeba ekran odblokować. W tym celu najpierw naciskamy przycisk na prawym boku, a następnie przesuwamy palcem wirtualny suwak na wyświetlaczu. Ale gdy przyjdzie wiadomość i ekran zostanie podświetlony, tapeta pulpitu wygląda jak układanka puzzli. Tyle że jeden z jej elementów jest w niewłaściwym miejscu i widać na nim liczbę nieprzeczytanych wiadomości. Po przesunięciu elementu na właściwe miejsce blokada ekranu jest wyłączana i przechodzimy od razu do aplikacji wiadomości. Fajne.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!