Smartfony Samsunga z serii Galaxy z systemem operacyjnym Android dostępne są u wszystkich polskich operatorów. Telefony cieszą się zazwyczaj pozytywną opinią użytkowników i mają bardzo dobre parametry. Czy model Ace będzie dobrym kontynuatorem zapoczątkowanej w ubiegłym roku serii?

Przyznać muszę, że najnowszy Samsung, generalnie rzecz biorąc, zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Do redakcji dotarł w pudełeczku niewiele większym niż sam telefon. O modelu Ace naczytałem się dużo wcześniej, więc z radością przystąpiłem do testów.
Kiedy uruchomiłem telefon, a on powitał mnie niezagospodarowanym jeszcze pulpitem, ucieszyłem się, widząc, jaka jest jakość wyświetlacza. Z danych technicznych wyczytałem, że potrafi pokazać 16 mln kolorów. Na pierwszy rzut oka - rewelacja! Jeszcze wtedy nie wiedziałem, jak ów wyświetlacz będzie się sprawdzał w praktyce, ale po kilku dniach nie miałem wątpliwości - kolory, czytelność, jasność, kontrast... no, choćbym bardzo chciał, to nie miałem się do czego przyczepić.
Złego słowa nie mogę powiedzieć również o zarządzaniu telefonem przez dotyk. Ace - jak większość nowoczesnych smartfonów - nie ma tradycyjnej, fizycznej klawiatury, tylko dotykowy ekran. Rzecz jasna obsługujący multi-touch. Twórcy telefonu zaopatrzyli go jedynie w przycisk "home" znajdujący się pod wyświetlaczem, klawisz "power" na prawym i podwójny przycisk "ciszej-głośniej" na lewym boku urządzenia. Czy to koniec klawiszy? W zasadzie tak... Choć są jeszcze dwa przyciski dotykowe, umieszczone symetrycznie - po bokach fizycznego klawisza "home". W praktyce taki układ klawiszy, połączony z dotykowym ekranem, sprawdzał się bardzo dobrze. Wszelkimi funkcjami telefonu mogłem zarządzać szybko, sprawnie i bez problemów. Niewielkie kłopoty pojawiły się podczas pisania SMS-ów i listów elektronicznych. Okazało się, że nie zawsze udawało mi się trafiać precyzyjnie w klawisze. Ale i na to znalazłem radę...
Z pomocą przyszedł mi nowatorski system pisania, zaproponowany przez Samsunga i nazwany Swype. Jak to działa? Nie przyciskamy poszczególnych literek, tylko przesuwamy palcem od jednej do drugiej litery, pamiętając, żeby nie odrywać palca od klawiatury. I tworzymy artystyczny wzorek. Trudne? Początkowo też mi się tak wydawało, ale szybko opanowałem tę sztukę. Weźmy np. słowo Adam. Naciskamy na "a", przesuwamy lekko w prawo do "d", potem wracamy na "a" i na koniec zdecydowanym ruchem kończymy nasz wzorek na "m". Podnosimy palec i telefon powinien nam zaproponować oczekiwane przez nas imię.
Telefon zazwyczaj się nie mylił, choć zdarzało się, że wiedział lepiej, co chcę napisać. Kiedy próbowałem pisać np. "rower", telefon zazwyczaj był przekonany o tym, że chciałem napisać "router". Ace nie lubił też słowa "krzesło". Za każdym razem proponował mi kombinację liter "krzeski". Nie ma takiego słowa? Mój Ace je znał, albowiem występuje ono jako nazwisko w mojej książce adresowej (kolegę Łukasza z Polkomtela serdecznie - wraz z telefonem - pozdrawiamy!).
Ace zarządza system operacyjny Android w wersji 2.2.1. Pracuje on bardzo sprawnie, jest szybki i w zasadzie niezawodny. Wiele razy instalowałem (a potem kasowałem) dodatkowe oprogramowanie, wszystko odbywało się bez najmniejszych kłopotów.
Aby rozpocząć pracę z telefonem, konieczne było podanie swojego adresu w domenie gmail.com. Po chwili mogłem odbierać pocztę, synchronizować kontakty i dane z kalendarza, zdjęcia z albumu Picasa, a także pobierać oprogramowanie ze sklepu Android Market.
Po kilku dniach użytkowania zaopatrzyłem Ace w wiele programów: telefon cały czas monitorował pocztę elektroniczną, większą część dnia byłem zalogowany na Gadu-Gadu, zaglądałem często na Facebooka, sprawdzałem także wiadomości i prognozę pogody... Nie zapomniałem o programie antywirusowym, zabezpieczającym telefon przed wszelkimi atakami.
Ktoś może pomyśleć, że kiedy wszystkie te programy działały, telefon się mulił, zawieszał, a może nawet potrzebny był restart. Nic bardziej błędnego, całość chodziła jak w szwajcarskim zegarku. Muszę przyznać, że pilnowałem, aby nieużywane programy nie obciążały procesora i baterii. Jeśli ktoś nie wie, to spieszę donieść, że można to robić na dwa sposoby. Pierwszy, to zainstalowanie specjalnego widżetu. Wystarczy przycisnąć dłużej ekran i na pulpicie zainstalować "monitorowanie programów". Pokaże się ikonka, z której będzie się można dowiedzieć, ile programów aktualnie pracuje w tle. Jeśli klikniemy na nią - dowiemy się, jakie programy zajmują nam pamięć i jednym kliknięciem będziemy mogli "ubić" któryś z nich lub wszystkie jednocześnie. Innym sposobem na wyłączenie niepotrzebnych programów jest opuszczanie aplikacji poprzez wybranie klawisza "cofnij", a nie "home". Efekt wydaje się taki sam, bo program się zamyka, a my widzimy pulpit startowy. W praktyce okazuje się jednak, że jeśli przyciśniemy środkowy klawisz nawigacyjny, wzorem komputerów, zrzucimy program do pracy w tle. Jeśli zdecydujemy się na strzałkę - zamkniemy go. Choć... tutaj ciekawostka. Do łączenia się ze znajomymi używałem programu Palringo. Obawiałem się, że jeśli go opuszczę, korzystając ze strzałki, wyloguję się z serwera. Okazało się jednak, że mimo iż telefon nie widział go w pracujących programach, nadal byłem online i mogłem odbierać wiadomości.
Oprócz opcji związanych z programami, które można instalować poprzez Android Market lub Samsung Apps, warto wspomnieć o wbudowanych możliwościach Galaxy Ace. Telefon ma Bluetooth, może zatem wysyłać i odbierać pliki, z powodzeniem sprawdzi się także podczas prowadzenia samochodu - wystarczy założyć bezprzewodową słuchawkę na ucho i można bezpiecznie podróżować.
Sprawdzi się także aparat cyfrowy - czy to do robienia zdjęć, czy to do nagrywania filmów. W pierwszym przypadku co prawda zauważyłem dość duży bezwład, jeśli chodzi o łapanie ostrości, jednakże jeśli już udawało się ją uchwycić, jakość fotki była naprawdę dobra. Konstruktorzy nie zapomnieli o możliwości wykonywania zdjęć w ciemnościach i zaopatrzyli telefon w diodę doświetlającą. Ważne jest także to, że wszelkie pliki można zapisać w pamięci wewnętrznej urządzenia lub na kartach microSD.
W Ace są także googlowe mapy, a za dokładność określenia położenia odpowie GPS i A-GPS. Tych, którzy lubią muzykę, z pewnością ucieszy radio z RDS-em i odtwarzacz muzyczny. A osobom potrzebującym oprogramowania biurowego mogę polecić aplikację ThinkFree Office, dzięki której można czytać i edytować pliki tekstowe i arkusze kalkulacyjne. Łączność z internetem możliwa jest albo przez sieć komórkową GPRS/EDGE, albo przez UMTS/HSPA. Użytkownik może także wybrać łączność przez Wi-Fi. Do przeglądania internetu służyć może natywna przeglądarka lub każda inna - pobrana ze sklepu z programami.
Niestety, okazało się, że konstruktorzy telefonu nie popisali się w kwestii baterii. Podczas kilkudniowych testów zdarzyło się, że telefon wyciągnięty z ładowarki ok. godz. 9 rano, w okolicach godziny 22 grzecznie, aczkolwiek stanowczo dziękował za współpracę. Miałem do wyboru: korzystać z drugiego telefonu komórkowego, który na szczęście zawsze miałem pod ręką, albo szukać w plecaku ładowarki. I działo się tak, kiedy większość dodatkowych prądożernych opcji, takich jak Bluetooth, dostęp do sieci 3G, GPS i Wi-Fi, miałem wyłączonych.
Na koniec wspomnę o kilku kwestiach związanych z najważniejszą funkcją w Ace, czyli o telefonowaniu. Jeśli na liście połączeń pojawia się jakaś pozycja, po kliknięciu w nią można sprawdzić historię połączeń, wybrać opcję "połącz", "wyślij wiadomość" lub (jeśli to numer wcześniej nam nieznany) "dodaj do kontaktów". Ale jest szybszy sposób dzwonienia lub SMS-owania. Widząc listę połączeń lub kontaktów, wystarczy przesunąć palec szybkim ruchem w prawo lub w lewo. W zależności od kierunku telefon zacznie dzwonić lub pojawi się okienko do wpisania wiadomości SMS.
A co się stanie, jeśli nacisnę nie na numer telefonu, a na ikonkę ze zdjęciem (wcześniej wgranym lub pobranym np. z Facebooka)? Pojawi się dodatkowe rozwijalne menu z opcjami zależnymi od zawartości kontaktu. Mogą się tam pojawić pozycje: "zadzwoń", "napisz SMS", "napisz e-mail", "edytuj kontakt", "rozpocznij czat", "znajdź na mapie", "pokaż profil na Facebooku" lub "wejdź na stronę www"
Artykuł pochodzi z numeru 04.2011 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!