Galaxy Fit to propozycja dla tych, którzy chcieliby posmakować smartfonu z Androidem, ale nie chcą wydawać ogromnych pieniędzy na topowe modele z serii Galaxy S. Przy rozmiarze pasującym do ręki i całkiem sporym wyświetlaczu, Samsung jest jednocześnie bardzo cienki i lekki. Charakterystyczną cechą jego powierzchowności są obłe brzegi przedniego panelu podkreślone zarówno kształtem osłony wyświetlacza, jak i bryłą obudowy. Te same zaokrąglone linie znajdziemy, oglądając tylną część telefonu. Modniś.
Ekonomiczny smartfon dla początkujących. Bardziej efektywny niż efektowny, choć wygląda naprawdę elegancko. Ma wszystkie niezbędne interfejsy, oferuje łatwą konfigurację i wygodę użytkowania.

Z przodu umieszczono dwa przyciski dotykowe odpowiedzialne za wywoływanie menu i cofanie; oprócz tego centralnie umieszczony został mechaniczny klawisz Home. Na szczycie przedniego panelu mamy głośnik i niemal niewidoczny czujnik zbliżeniowy.
Jak łatwo zauważyć, większość operacji dokonuje się za pomocą interfejsu dotykowego, co przeszkadza jednak tylko wtedy, gdy chcemy zrobić fotkę. Na lewej krawędzi obudowy znajdziemy regulację głośności i przykryte zaślepką gniazdo kart pamięci, na prawej - dwufunkcyjny przycisk blokady ekranu i włączania/wyłączania telefonu. Tylny panel mieści oczko aparatu fotograficznego i drugi głośnik, a na szczycie obudowy łatwo znaleźć zaczep do smyczy, gniazdo ładowania/wymiany danych i gniazdo jack 3,5 mm. W konstrukcji telefonu użyto miłego w dotyku plastiku, a dzięki karbowaniu pokrywy baterii telefon nie ma tendencji do wyślizgiwania się z dłoni; ślizga się natomiast jak szalony po wszystkich gładkich płaskich powierzchniach.
Testowy telefon miał zainstalowanego Androida w wersji 2.2.1, ale na stronach Samsunga można znaleźć informację o możliwości aktualizacji do Gingerbreada, czyli do wersji 2.3. Główny ekran i menu oferują trzy pulpity, które można dostosować do swoich potrzeb, umieszczając tam wybrane skróty i widżety.
System oferuje początkującym interaktywny samouczek, dzięki któremu można przekonać się do systemu operacyjnego i jego funkcji. Mamy do czynienia ze standardowymi aplikacjami i funkcjami systemu pozwalającymi w pełni cieszyć się zarówno rozrywkowymi, jak i nieco bardziej poważnymi możliwościami telefonu.
Ucieszyła mnie klawiatura Swype pozwalająca na pisanie w szybki sposób jednym palcem na ekranie. Innych ucieszy zapewne integracja kontaktów z serwisów społecznościowych w jednym miejscu, łatwa konfiguracja Wi-Fi czy głosowa wyszukiwarka Google, z którą mnie współpraca się nie układa. Na radość z użytkowania wpływa także długotrwały czas pracy na jednym naładowaniu; testowy telefon potrafił wytrzymać niemal 6 dni.
Czułość wyświetlacza dotykowego jest w zupełności wystarczająca. Samsung przyzwyczaił nas, że jego pojemnościowe matryce dotykowe spełniają najwyższe standardy i raczej nie powodują irytacji użytkownika. Pomimo że jednostka główna nie jest jakimś potworem, jej wydajność w zupełności wystarczy do obsługi multimediów, internetu i aplikacji biurowych - o ile oczywiście będziemy pamiętali o sensownej konwersji plików wideo dostosowanej do możliwości wyświetlacza.
O ile wydajność Fita nie budzi zastrzeżeń, o tyle w przypadku ekranu widać, że nie mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki. Duże rozmiary nie lubią się zazwyczaj z niewielką rozdzielczością i - choć oprogramowanie robi wszystko, żeby rozmywać piksele - efektem jest nieco zamglony obraz oraz barwy rozmyte tak, że doprawdy trudno uwierzyć w deklarowane przez polski oddział 16 milionów kolorów. Nie wiem, kto wprowadza specyfikacje na polskich stronach producenta, ale deklaruję, że nie wierzę również w system Bada na tym smartfonie.
Niemiła niespodzianka czekała mnie przy próbie skorzystania z aparatu fotograficznego. Pomimo niewielkiego zapasu pamięci wewnętrznej telefon odmówił robienia zdjęć bez karty pamięci. Na szczęście Samsung deklarował w zestawie sprzedażowym kartę microSD o pojemności 2 GB - na początek powinno wystarczyć. Nominalnie spora matryca oferuje możliwość robienia prostych zdjęć, w dobrych warunkach oświetleniowych.
We znaki daje się natomiast nie tylko brak dedykowanego klawisza migawki, ale także brak lampy doświetlającej i automatyczne ustawianie ostrości, co jest problemem przy zdjęciach robionych z niewielkiej odległości. Pamiętajmy, że Fit jest rozwiązaniem ekonomicznym.
W superlatywach mogę się wypowiadać na temat interfejsów do przesyłu danych. USB pozwala widzieć kartę w telefonie jako dodatkowy dysk, Wi-Fi po jednorazowym skonfigurowaniu działało u mnie w mieszkaniu przez dwie betonowe ściany, HSDPA nie osiąga może granicznych prędkości, ale musimy tu wziąć poprawkę na możliwości naszych operatorów. Telefon pasuje nie tylko do dłoni, ale także do ucha, przy czym trudno milczeniem pominąć bardzo dobrą jakość dźwięku płynącą z obu głośników, zarówno gdy rozmawiamy, jak i gdy słuchamy muzyki.
Artykuł pochodzi z numeru 07.2011 miesięcznika Mobile Internet