Samsung lansuje linię telefonów Galaxy, wprowadzając kolejne nowości oznaczane tą nazwą. Koncern najwyraźniej chce zaakcentować przynależność konkretnych modeli do kategorii smartfonów. Powstaje przy tym lekkie zamieszanie, ale wszystko załatwia dodawany do nazwy przydomek. Tym razem mam do dyspozycji telefon o przydomku Mini, który wbrew nazwie wcale nie jest mały ani wymiarami, ani możliwościami, choć jest atrakcyjny cenowo.
Świetny smartfon "na początek". Bogato wyposażony, doskonale sprawdzi się jako mobilny modem, ma też znakomicie dopracowane menu. Wydajność baterii to czysta rewelacja, podobnie jak jakość wykończenia i cena. Niestety, ta ostatnia wymusiła zastosowanie taniego, topornego w działaniu panelu dotykowego i przeciętnego wyświetlacza. Ale za to mamy klawiaturę Swype - której taniej nie dostaniemy!
Samsung Galaxy Mini to przedstawiciel tańszych smartfonów, zatem próżno w nim szukać rewolucyjnych rozwiązań. Z drugiej strony, wyposażenie nie daje powodów do narzekań. O tym jednak później - na początek zajmijmy się "powierzchownością".
Telefon wymiarami nie odbiega od podobnych konstrukcji, a jego gabaryty determinuje głównie rozmiar wyświetlacza. Obudowa otrzymała przyjemne dla oka zaokrąglenia górnej i dolnej ścianki. Mają one ponadto przyciągające wzrok poprzeczne wyżłobienia. Tylna ścianka zwraca uwagę porowatą fakturą, również z lekkimi przetłoczeniami. Element ten występuje w różnych kolorach. W dolnej części tył nieco pogrubiono, co dodatnio wpłynęło na ergonomię. Telefon znakomicie leży w dłoni, choć nie należy do najlżejszych. Boczne powierzchnie terminalu kryją ponadto przyciski włącznika, kamery i regulacji głośności, zaczep do smyczy i gniazdo słuchawkowe jack, umożliwiające podłączenie do Samsunga dowolnie wybranych słuchawek.
Kolejnym detalem, który zwrócił moją uwagę, są solidne i pewnie trzymające się korpusu pokrywy karty pamięci i złącza microUSB. Muszę również podkreślić fakt zagłębienia obiektywu kamery w korpusie, co zapobiegnie jego zarysowaniu. Owszem, to wszystko detale, ale na pewno wpływają one na trwałość urządzenia.
Front wygląda już jednak delikatniej. Trójprzyciskowa klawiatura jest błyszcząca, podobnie jak szybka dotykowego wyświetlacza. I to jedyne elementy, na które musimy uważać, eksploatując Mini.
Skoro już mowa o wyświetlaczu... mam mieszane odczucia. Ma niewątpliwe plusy. Poza rozsądną wielkością cechuje go dość mocne podświetlenie i zaskakująco dobra czytelność pomimo niezbyt powalającej rozdzielczości i palety kolorów. Po prostu solidny standard.
Rozczarowało mnie jednak działanie warstwy dotykowej. Panel wykonano w technologii rezystancyjnej, dzięki czemu jego precyzja pozostawia nieco do życzenia. Z jednej strony, na tym pułapie cenowym nie powinienem się czepiać, ale w tym wypadku to właśnie "dotyk" decyduje o praktyczności smartfonu.
Powiecie, że testując bardziej zaawansowane sprzęty, przyzwyczaiłem się do luksusu korzystania z paneli pojemnościowych. I tu was zaskoczę - zdarza mi się jeszcze korzystać z wysłużonej Nokii 5230 czy N97. A w nich panele oporowe pracują znacznie lepiej. Żeby jednak nie skreślać od razu tego - skądinąd całkiem zgrabnego - smartfonu, dodam, że moje dłonie nie należą do najdrobniejszych, a producent wyposażył "miniaka" w praktyczny dodatek - klawiaturę Swype. To rozwiązanie pozwala na wprowadzanie tekstu jednym pociągnięciem palca po ekranowej klawiaturze. Korzysta się z niego rewelacyjnie, choć na naukę pisania trzeba poświęcić dłuższą chwilę. Zadbano oczywiście o samouczek, wyjaśniający sposób wprowadzania tekstu i pozwalający go przećwiczyć.
Uwierzcie mi - po korzystaniu ze Swype nie zechcecie już wracać do klasycznej klawiatury ekranowej. Obecność Swype cieszy tym bardziej, że wprowadzanie tekstu palcem litera po literze jest bez rysika nieco utrudnione. A rysika w Galaxy Mini nie znajdziecie!
Znajdziecie natomiast masę innych rzeczy: przede wszystkim system Android z firmową nakładką graficzną Samsunga, czyli TouchWiz. O możliwościach rozbudowy systemu aplikacjami nie będę się rozpisywał. Na ten temat wylano już morze atramentu. Ilość aplikacji, jakie można zainstalować na Galaxy Mini, idzie w tysiące, zatem raczej trudno, by czyjeś wymagania w tej kwestii pozostały niezaspokojone. Skupmy się raczej na hardware.
Telefon pozwala nam korzystać z transmisji danych w sieciach GSM i WCDMA. Możemy również łączyć się poprzez WLAN, a inne peryferia podłączać poprzez Bluetooth. Ten oczywiście obsługuje także protokół A2DP, zatem słuchawki stereo mile widziane - jako towarzystwo dla odtwarzacza multimediów (nawiasem mówiąc - dobrego, o szerokim wachlarzu wspieranych formatów). Godnym odnotowania elementem wyposażenia jest także opcja pracy w roli routera. Telefon może "udzielać" łączności z siecią urządzeniom pozbawionym takiej możliwości. Staje się zatem mobilnym punktem dostępowym do internetu. Co więcej, może też stać się zwyczajnym modemem, udostępniając transmisję danych 3G poprzez USB. Te dwa elementy znacznie podnoszą jego funkcjonalność.
Mini dysponuje również nawigacją z wbudowanym modułem GPS, a także zgrabnym pakietem multimedialnym. Poza wspomnianym już odtwarzaczem muzyki, mamy w nim także odtwarzacz klipów wideo oraz radioodbiornik FM. Jest również kamera, dająca przyzwoite zdjęcia, ale wyłącznie przy mocnym dziennym świetle. Po zmroku, poza szumem, nie zarejestrujemy nią wiele. Zapis wideo osiąga parametry wystarczające na potrzeby YouTube, MMS-ów czy serwisów społecznościowych.
Menu telefonu nie daje powodów do narzekań. Jego układ znamy już z poprzednich konstrukcji Samsunga. Wszystko jest przejrzyście i sensownie rozplanowane - nie dopatrzyłem się istotnych uchybień. Główne elementy rozmieszczono na przewijanych pulpitach, a każdy z nich możemy "wyciągnąć" na ekran główny, jeśli potrzebujemy szybszego dostępu do danej funkcji. Jeśli chodzi o połączenia głosowe, to Mini także nie da powodów do krytyki. Jeśli jednak musiałbym na coś ponarzekać, to najwyżej na małą moc głośnika - oczywiście mówię o trybie głośnomówiącym. Mocy brakuje, ale za to dźwięk ma znakomitą (jak na telefoniczny buzzer) jakość. Telefon przenosi głos czy nawet muzykę czysto, bez charakterystycznego, metalicznego syczenia.
I tak upłynęło kilkanaście dni z Galaxy Mini - pora na werdykt. Właściwie po tygodniu przyzwyczaiłem się do narowistego działania panelu dotykowego i zacząłem "miniaka" lubić. Poza "dotykiem" nie było w nim nic, co utrudniałoby codzienne użytkowanie. Za wielki plus uznałem baterię, która po tygodniu testowej (czyli raczej intensywnej) pracy wciąż działała, choć błagała o wizytę ładowarki... W smartfonie - nawet z dolnej półki - to rzadkość.
Patrząc tylko na stosunek jakości do ceny, model ten uważam za godny polecenia. Mini można kupić już za niecałe 400 złotych - i trudno na tym poziomie znaleźć tak dobrze wyposażony markowy terminal. Jeśli zaś cena nie gra roli, w ofercie Samsunga są lepsze propozycje. Telefon Galaxy Mini będzie świetny dla mniej doświadczonych użytkowników, jako "pierwszy w życiu smartfon".
Artykuł pochodzi z numeru 08.2011 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!