Samsung GT-S5350 Shark
Recenzja

Opublikowane:

Po prostu rekin

Dużym zaskoczeniem podczas całego testu był dla mnie nowy model Samsunga, sygnowany jako "Shark". Nasza przyjaźń rozpoczęła się na redakcyjnym parkingu, kiedy to wspomniany raczył wysunąć się z kieszeni wprost pod koło samochodu. Mimo solidnego nacisku osi, aparat przeżył spotkanie - o dziwo - bez szwanku. Za przykre powitanie nie miał do mnie żalu i nie czynił wstrętów podczas całego testu...

Prosty w obsłudze i jednocześnie zaawansowany technologicznie telefon o bardzo mocnej konstrukcji, eleganckim wzornictwie i przyzwoitej baterii. Telefon dla ludzi biznesu i rozrywkowych, a nawet - rzekłbym niezdarnych użytkowników...

Dawno nie testowałem Samsunga, który po włączeniu nie atakowałby mnie tysiącem widżetów wyskakujących na ekranie. Ponieważ życie dostarczało mi ostatnio wyjątkowo dużo wrażeń, spokój na ekranie jest w cenie. Metalowe plecy! To zdecydowanie największy atut telefonu, który powinni wziąć sobie do serca użytkownicy mniej delikatni w obyciu ze sprzętem.

Telefon jest - najkrócej mówiąc - elegancki. Czerń przedniego panelu uzupełnia połysk polerowanej i zdobionej laserem blachy, jaką konstruktorzy nałożyli Sharkowi na plecy. Duży wyświetlacz o przekątnej 5,5 cm elegancko komponuje się z wygodną klawiaturą i przyciskiem nawigacyjnym w dość nietypowym kształcie. Wbrew moim obawom, przycisk ten działa bardzo poprawnie, jeśli chodzi o nawigację. Producent tym samym pokazał, że niekoniecznie przycisk ten musi być kółkiem ze strzałkami w czterech kierunkach, lecz czymś bardziej finezyjnym i równie sprawnie działającym.

Dla komunikatywnych

Po uruchomieniu telefonu Shark, niczym rasowy rekin, budzi się do akcji błyskawicznie. Rozruch trwa kilka sekund, a po chwili na ekranie telefonu pojawia się dynamiczna tapeta połyskująca niczym stal. Górny pasek ekranowy wskazuje stan baterii, zasięg sieci, aktualnie używany profil i godzinę. Dla słabiej widzących godzina występuje także w centralnej części ekranu w formie zegara cyfrowego. Przyznam szczerze, średnio logiczne rozwiązanie, ale nie przeszkadzające w niczym - co ważne... W dolnej części ekranu do dyspozycji użytkownika znajduje się sprytny pasek skrótów do różnych aplikacji telefonu. Wyjściowo konstruktorzy umieścili tu linki do najpopularniejszych serwisów społecznościowych, tj. Facebook, MySpace, Flickr, Picasa, Photobucket, Friendster, You Tube, Fotki, Bebo i Hyves. Kontakty z wielu komunikatorów internetowych są połączone w jednym, dynamicznym panelu. Dzięki niemu możliwe jest przeglądanie listy wszystkich swoich znajomych z różnych platform społecznościowych z poziomu jednej listy kontaktów. Oprócz wspomnianych już serwisów telefon obsługuje GoogleTalk, AIM i Palringo. W ustawieniach telefonu zorientowałem się, że pasek skrótów można edytować wedle własnego uznania, doklejając w nim do 15 skrótów do różnych funkcji telefonu. Patent bardzo przydatny i przyjazny dla użytkownika. Myślę, że nawet bardziej funkcjonalny niż widżety.

Klawiatura, choć jest dosyć nietypowa, działa bez zarzutu. Tworzą ją cztery równoległe paski z trzema zaznaczonymi polami alfanumerycznymi na każdym. Choć przyciski nie są autonomiczne i współistnieją na jednej platformie.Wciśnięcie klawisza 1 nie wpływa na niepożądaną aktywność sąsiadującej 2, czego się obawiałem tuż po wyjęciu telefonu pudełka. Przerabiałem ten patent kilka lat temu w telefonie firmy Sagem. Dość traumatycznie... Klawisze działają bardzo sprężyście, z dynamicznym odskokiem. Pisanie wiadomości e-mail czy SMS przebiega sprawnie i jest wygodne.

Szybki fotograf

Telefon wyposażono w aparat fotograficzny z matrycą 3,2 megapiksela. Wykonuje przyzwoitej jakości zdjęcia, mimo że optyka do najlepszych nie należy. Nie jest to Omnia HD. Obsługiwane rozdzielczości zdjęć to 2048x1536, 1600x1200, 1280x960, 640x480 pikseli. Choć jak widzicie - są to przyzwoite wielkości obrazków. Jedna rzecz bardzo zaskoczyła mnie w tym telefonie. Szybki start aparatu. Po wciśnięciu przycisku spustu migawki, który umieszczono na prawej krawędzi telefonu, aparat uruchomił się dosłownie błyskawicznie. W wielu innych telefonach trwa to kilka sekund, zanim matryca się rozgrzeje i łaskawie na ekranie pojawi się plan. W Sharku - błyskawiczna gotowość do akcji.

Ponadto, jest tu funkcja wykrywania uśmiechu. Działa. Aparat automatycznie robi zdjęcie, gdy portretowana osoba uśmiecha się. Inną ciekawą funkcją jest możliwość realizacji zdjęć panoramicznych. Ułatwia ona wykonywanie kolejnych ujęć, tak żeby mogły zostać połączone i utworzyć zdjęcie panoramiczne. Jest to idealna funkcja podczas fotografowania krajobrazów. Shark pozwala też funkcjonować jako prosta kamera wideo. Rejestruje obrazy w rozdzielczości 320x240 pikseli. Aparat pozwala na proste wstawianie zdjęć i filmów wideo na strony popularnych portali społecznościowych oraz przeglądanie internetowych multimediów. Pomaga w tym duża prędkość sieci HSDPA, w jakiej pracuje ten telefon.

Szafa grająca

Mocną stroną Sharka jest odtwarzacz audio. Odtwarza pliki w bardzo wysokiej jakości. Co ważne - w bardzo przejrzysty sposób pozwala tworzyć biblioteki zbiorów multimedialnych, jakie użytkownik może upchnąć na karcie microSD, której slot znajduje się pod pokrywą baterii. Funkcja wyszukiwania muzyki w wersji 1.0 umożliwia identyfikację nieznanych utworów, a nawet zapewnia łatwy sposób ich zakupu. Telefon odtwarza naturalną akustykę z efektem 3D.

Uzupełnieniem multimedialnego charakteru aparatu jest dobrze i bezszumowo działające radio FM z funkcją Radio Data Service (RDS) przekazującą informacje do telefonu, określając nazwę stacji radiowej, tytuł odsłuchiwanego utworu itd. Telefon nie gubi fal i nie zniekształca odbioru, np. po wejściu do tramwaju. Nie wiem, jak zachowuje się w metrze, bo w Łodzi takowego jeszcze nie wybudowali...

Bateria. Chciałem się przyczepić, ale trzy doby, jakie wytrzymał dosyć aktywnie zamęczany przez moje łapki Shark, to chyba niezły wynik. Z energożernych modułów komunikacyjnych mamy tu Bluetooth, który po włączeniu - wierzcie mi na słowo - pożera elektrony buzujące w litowo-jonowym ogniwie, jak niemowlak butelkę. Dlatego ważne, by korzystać z tej formy komunikacji, gdy zachodzi potrzeba. Odradzam poruszanie się po mieście z błękitnym kłem naszego rekina, bo telefon może przypłacić to życiem...

Twardziel

Telefon można też zabić, najeżdżając na niego ciężarówką, ale eksperyment z samochodem osobowym powinien przeżyć. Nie próbujcie jednak tego. Miałem to szczęście dość brutalnie - dodam, że w sposób niezamierzony przetestowałem konstrukcję Sharka kołem swojego samochodu. To istny twardziel. Nie wiem, na ile pomocne w tym przykrym doświadczeniu było zimowe ogumienie, ale po incydencie na parkingu nie został nawet ślad... na wyświetlaczu telefonu. Plecy trochę mu się porysowały, co mam nadzieję producent mi wybaczy. Konstrukcja ze stalowym wzmocnieniem "pleców" aparatu jest naprawdę mocna i zwarta.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Wojciech Andrzejewski
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies