Niedrogi dotykowiec Samsunga – Avila – okazał się hitem sprzedaży. W ciągu kilku miesięcy od premiery znalazł on na świecie ponad 10 milionów nabywców! Koreański koncern idzie za ciosem i prezentuje nową wersję Avili – z niewielkimi modyfikacjami i... GPS-em.
Odgrzewany kotlet nie musi być niestrawny. Samsung wziął udany model, wzbogacił jego wyposażenie i rzuca na rynek w atrakcyjnej cenie. Sukces murowany.

Zgodnie z maksymą, że „nie powinno się ulepszać dobrego”, Samsung poszerzył funkcjonalność telefonu, pozostawiając resztę niemal bez zmian. Z zewnątrz, na froncie przybył jedynie błyszczący napis GPS, zaś z tyłu nieregularny wzór zastąpiła delikatnie zarysowana, stylizowana mapa świata. Wraz ze stylizacją niezmienny pozostał dotykowy 3-calowy wyświetlacz o ładnej palecie barw, ale nieco dyskusyjnej precyzji działania. Oprócz interfejsu graficznego telefon obsługujemy sześcioma przyciskami. Jeden z nich oddelegowano do obsługi blokady ekranu i klawiatury, co w moim odczuciu stanowi bardzo praktyczne rozwiązanie. Jakość wykonania obudowy jest absolutnie bez zarzutu, mam jednak pewne obawy względem trwałości błyszczących powierzchni.
Zmiany nie dotknęły również interfejsu graficznego. Jest on niezmiennie wygodny, większość funkcji odnajdujemy intuicyjnie. Dotykowy ekran nie zawsze działa zgodnie z naszymi zamierzeniami, ale odrobina treningu pozwala okiełznać jego bezwładność. Nowością w małym dotykowcu jest obsługa poczty ActiveSync, dzięki czemu mamy stały, szybki dostęp i łatwą synchronizację konta pocztowego, kontaktów oraz wpisów do kalendarza.
Avila GPS jest telefonem przeznaczonym dla młodszych użytkowników, ma zatem wbudowane skróty do serwisów społecznościowych lub multimedialnych, jak np. Facebook, MySpace, Picassa i Flickr. Postawiono także na multimedia. Avila GPS, podobnie jak poprzedni model, jest wyposażona w przyzwoity, 3,2-megapikselowy aparat fotograficzny, odtwarzacz multimediów oraz radioodbiornik z RDS-em. Żadnemu z wymienionych urządzeń nie można wytknąć poważniejszych wad, choć fotoaparat mógłby mieć flesz, zaś odtwarzacz – możliwość ręcznej korekty brzmienia. Dla niektórych użytkowników specyficzną wadą telefonu może być brak typowego, słuchawkowego złącza jack. Na szczęście dodane do zestawu słuchawki grają znośnie. Spośród multimediów najlepiej wypada radio, które co prawda wymaga podłączenia słuchawek jako anteny, ale legitymuje się dobrą czułością i niezłym brzmieniem.
Przejdźmy jednak do meritum, czyli najpoważniejszej modyfikacji, jaka dotknęła dotychczasową Avilę. Moduł GPS w tak tanim telefonie to rzadkość na rynku! Telefon ma fabrycznie preinstalowany skrót do Google Maps, dzięki czemu już za bazową cenę otrzymuje zgrabny zestaw, który przyda się choćby turystom. Niestety, korzystanie z map pobieranych na bieżąco z sieci może wydatnie nadszarpnąć nasz budżet. Mimo to nawet w rozwiązaniu standardowym nawigacja w Avili sprawuje się nieźle, choć w mieście dokładność pomiaru jest zmienna i nie zawsze idealna, to w otwartym terenie będzie wystarczająca, by wskazać drogę. Producent oferuje nawet opcjonalny uchwyt samochodowy, zmieniający telefon w „prawdziwą” nawigację samochodową. Nie musimy się także obawiać nagłej utraty zasilania. Zamontowane w Avili litowo-jonowe ogniwa mają dużą pojemność i wystarczą na całodobowe korzystanie z nawigacji. Jeśli używamy telefonu sporadycznie – nie sięgniemy po ładowarkę nawet przez tydzień.
Producent wycenił ten model na niecałe 600 zł, ale na aukcjach internetowych można go kupić już za 450 zł. To okazyjna cena, zważywszy, że w zamian otrzymamy funkcjonalny telefon z dobrym wyposażeniem. Avila GPS to model równie udany jak pierwowzór!
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!