W czasach mojej młodości szczytem telekomunikacyjnego szyku był telefon stacjonarny Bratek z klawiaturą numeryczną, zaś nieco później bezprzewodowy Panasonic z wystającą anteną, z którym można już było dumnie paradować... w obrębie klatki schodowej. A jakim telefonem dzisiejsza młodzież może "zadawać szyku"?
Dobrze wykonany i zaprojektowany telefon o niezbyt porywającym wzornictwie. Mały, lekki, z dobrą bateria. czytelnym wyświetlaczem i dopracowanym menu. Klawiatura nie każdemu przypadnie do gustu, podobnie jak raczej przeciętny aparat. Ogólnie jednak - odnosząc do ceny, model bez zarzutu!
Może właśnie Samsungiem Ch@t 335? Na pierwszy rzut oka terminal nie wygląda na młodzieżowy. Z daleka można go pomylić z biznesowym smartfonem. Ale z drugiej strony, dzisiejsza młodzież wysyła dziesiątki, jeśli nie setki wiadomości tekstowych. Może zatem pomysł zastosowania klawiatury QWERTY w telefonie dla młodszej klienteli jest całkiem trafiony? Producent serwuje nam - niestety kolejny raz - zagadkę dotyczącą nazewnictwa. Czemu GT-S3350 wszedł na rynek jako Ch@t 335? Czy Ch@t S3350 naprawdę tak źle brzmi? Może się czepiam, ale przeciętny nabywca może pogubić się w gąszczu nazw i oznaczeń!
Wróćmy jednak do telefonu. Po wydobyciu z zaskakująco porządnego pudełka, Ch@t 335 nie zrobił na mnie zbyt pozytywnego wrażenia. Wyczulona na sprawy estetyki małżonka określiła go mianem "plastikowego". Sprawę ratuje nieco metaliczna ramka, okalająca front, ale już korpus wykonano z niezbyt wyszukanego tworzywa. Jakość montażu jest za to znakomita. Nic nie trzeszczy, nie można na nic narzekać. Skromna stylistyka sprawia, że żaden element designu nie odstrasza potencjalnych nabywców, choć nie widać również niczego, co mogłoby ich porwać. Mimo to po pewnym czasie telefon ten zaczął mi się podobać. Polubiłem go nie tylko za solidną i odporną na intensywne użytkowanie obudowę, ale także za stosunkowo niewielką masę. Warto także docenić niewielką grubość obudowy i parę drobiazgów, które może nie szokują, ale pozytywnie wpływają na komfort eksploatacji. Mam na myśli choćby porządną i wygodną osłonę portu microUSB czy obecność gniazda mini-jack, pozwalającego na podłączenie naszych ulubionych słuchawek. Okaże się ono przydatne, bowiem dodawane w komplecie "pchełki", tradycyjnie są... cóż, po prostu są. Na kolejny detal zwróciła moją uwagę nastoletnia sąsiadka: oba złącza umieszczono u góry, podobnie jak uchwyt do smyczy, co pozwala wygodnie prowadzić kable. Umiejscowienie uchwytu do smyczy jest - zdaniem młodej kobietki i jej przyjaciół - bardzo istotne.
Skoro już pokazałem Ch@ta jego potencjalnym użytkownikom, poprosiłem ich jeszcze o parę opinii. Wszyscy zgodnie uznali, że wyświetlacz nie jest zbyt efektowny, ale właściwie lepszy być nie musi. Jest dość duży, przykryty raczej twardą szybką i ładnie oddaje kolory. Jasność też jest przyzwoita. Młodzi ludzie - podobnie zresztą jak ja - określili menu jako przyjazne i przemyślane. Na pochwałę zasługuje "aktywny" ekran główny, na którym można umieścić szereg skrótów. W moim odczuciu zabrakło jednak możliwości zmiany kolejności poszczególnych działów w głównym menu. Dzieciakom z kolei przeszkadzała zbyt mała ilość fabrycznych motywów ekranu. Rzeczywiście, są tylko trzy i to raczej "dorosłe". Wszyscy oglądający ten model entuzjastycznie przyjmowali obecność łącza Wi-Fi, a także jego łatwą konfigurację. Koszt transmisji danych przez sieć GSM może powstrzymywać użytkownika od częstych wizyt w internecie lub instalowania nowych dodatków z Samsung Apps. Wi-Fi rozwiązuje ten problem! Entuzjazm nieco osłabł, gdy spojrzeliśmy na aparat fotograficzny, a raczej na zdjęcia przezeń wykonywane. Niestety, choć obrazy są poprawne, trudno mówić o ich wysokiej jakości. 2-megapikselowa matryca to obecnie rozwiązanie chyba nazbyt oszczędne. Dzisiejsze nastolatki często wykorzystują kamery swych telefonów (nie zawsze rozsądnie...) i przywiązują sporą wagę do tego elementu wyposażenia. Zaskoczył mnie z kolei fakt, że właściwie nie spojrzeli na wbudowany w tym modelu odtwarzacz muzyczny. A ten jest poręczny i całkiem przyjemnie gra. Jedyne, co trochę mi doskwierało, to niemożność wprowadzenia własnej korekcji brzmienia i konieczność polegania na dziewięciu nastawach fabrycznych. Pakiet multimedialny nie rzuca zatem na kolana, ale wszystko, czego młody człowiek może potrzebować, jest.
Jednoznacznej ocenie wymyka się natomiast klawiatura i sposób nawigacji po menu. Z jednej strony mamy świetnie zaprojektowany układ QWERTY, z czytelnym, trójkolorowym oznakowaniem. Rewelacją jest - niespotykane raczej w telefonach - zdublowanie klawisza ALT. To znakomicie ułatwia wprowadzanie znaków specjalnych. Doskonała jest też jednoprzyciskowa blokada klawiatury, ale niestety z oświetleniem jest już nieco gorzej. Skrajne przyciski są wyraźnie ciemniejsze od położonych centralnie, a umieszczoną w narożniku, wspomnianą już blokadę musimy znajdować w ciemności po omacku. Gdy jest włączona, naciśnięcie dowolnego przycisku nie spowoduje rozświetlenia klawiatury. Dobrze, że przynajmniej klawisz jest łatwy do odszukania opuszkiem. Trochę dopiekła mi również numeryczna sekcja naszej klawiatury. Przyciski były zbyt blisko siebie, by pozwolić moim paluchom na bezwzrokowe wstukanie numeru. Przeszkadzało mi też zbytnie oddalenie od naroży ekranu przycisków funkcyjnych. Nim do nich przywykłem, często zdarzało mi się pomylić je ze "słuchawkowymi". Niemniej "grupie docelowej" elementy te najwyraźniej nie przeszkadzały, bowiem od moich młodych sąsiadów Samsung Ch@t za klawiaturę dostał szóstkę. Na osobne omówienie zasłużył gadżet niespotykany dotąd w niższym segmencie cenowym - touchpad. Niewielki, ale wygodny manipulator pozwala na wyjątkowo szybkie przemieszczanie się po menu. Warto zauważyć, że odróżnia nawet tempo ruchu palca: szybsze pociągnięcie powoduje szybszy przesuw listy. Szkoda, że obrys tego specyficznego dżojstika nie doczekał się podświetlenia... Istotnym atutem tego modelu jest bateria. Tydzień bez ładowania, mimo intensywnej eksploatacji, zasługuje na pochwałę. Na koniec zostawiłem clou programu, czyli funkcje społecznościowe. Telefon ten nie tylko ma wbudowane miniaplikacje do obsługi Facebooka i Tweetera, ale także zestaw komunikatorów. Yahoo! jest u nas mało popularny, ale mamy także MSN i agregator Parlingo, który może współpracować z naszym rodzimym GG. I chyba nie muszę pisać, jak bardzo ułatwi nam komunikację klawiatura QWERTY...?
Na koniec ostatni, ale także niezmiernie ważny dla dzisiejszej młodzieży aspekt: cena. Okazuje się, że choć Ch@t 335 nie jest telefonem idealnym i wygląda mało "odjazdowo", wielu nastolatków wpisze go na listę zakupów. Za niecałe 400 złotych trudno kupić tak dobrze wyposażony terminal z Wi-Fi i pełną klawiaturą, a także z pakietem społecznościowo-multimedialnym.
Artykuł pochodzi z numeru 04.2011 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!