Samsung GT-E1107 Crest Solar
Recenzja

Opublikowane:

Telefon na słońce

Nie kryję, że jako fan odnawialnych źródeł energii długo czekałem na telefon z panelami słonecznymi, o istnieniu którego rozpisywały się serwisy internetowe. Gdy egzemplarz testowy w końcu trafił w moje ręce, całkowicie zmienił moje wyobrażenie o telefonach komórkowych...

Prosty telefon dla minimalistów. Znajdzie uznanie u sportowców, pasjonatów górskich wędrówek, użytkowników zamieszkujących tereny o trudnej infrastrukturze energetycznej i tych, którzy nie potrzebują, by telefon był multimedialnym kombajnem, a szanują go za długą żywotność baterii.

Swoim najnowszym telefonem Samsung promuje proekologiczną działalność firmy. Telefon - mimo sporego ogniwa solarnego, jakie producent zamieścił na pokrywie baterii, bez akumulatora - waży prawie tyle co nic. Zauważalny w dłoni ciężar wyczuwa się dopiero po włożeniu baterii litowo-jonowej.

Aparat jest leciutki. Po włączeniu, menu do złudzenia przypomina Nokię 6020. Z racji tego, że Solar to model niskobudżetowy, ponieważ nie ma w nim modułu Bluetooth, Wi-Fi ani aparatu fotograficznego, warto przyjrzeć mu się uważniej, gdyż ubóstwo funkcjonalności ma swoje piękno, o czym chyba już zapomniano...

Kolorowy wyświetlacz o przekątnej 3,8 cm nie powala na kolana, wszak jest to tani telefon i z racji tego, że zamierzamy oszczędzać energię, nie powinniśmy kaprysić. Ekran wyświetla wszystko to, co powinien: godzinę, datę, aktywny profil, atrakcyjną tapetę oraz ikony informujące o liczbie nieodebranych połączeń, nieprzeczytanych wiadomości SMS oraz ikonkę stanu naładowania baterii. Wystarczy! Ponieważ od niedawna staram się być minimalistą, z czystym sumieniem napiszę, że nie brakowało mi atakujących z wyświetlacza widżetów, znanych z innych, znacznie bardziej zaawansowanych modeli Samsunga.

Wyświetlacz, choć jest skromny, ma podstawową zaletę - czytelność. Producent pozwolił użytkownikowi na bardzo zaawansowane zarządzanie ekranem. Możemy sterować czasem i mocą podświetlenia ekranu oraz kontrastem i nasyceniem jego barw. Ponadto użytkownik może zmieniać tapetę, motywy oraz uruchomić tryb oszczędzania energii, który choć nieco zmniejsza podświetlenie ekranu, radykalnie redukuje zużycie baterii.

Kładziemy na brzuchu

Menu składa się z ikon: "Spis połączeń", "Książka telefoniczna" (która potrafi zgromadzić aż 500 wpisów), "Wiadomości", "Kalendarz", "Dodatki", "Alarmy", "Radio FM", "Ustawienia" oraz "Gry". Jest ono bardzo intuicyjne w zakresie nawigacji. Może dlatego, że i aparat do skomplikowanych nie należy.

W nawigacji pomaga dżojstik nawigacyjny z klawiszem "OK", pełniący nieformalną funkcję "stopki" telefonu. Jego zakamuflowaną funkcją jest chronienie wyświetlacza od zarysowań, gdy telefon leży na brzuchu w celu doładowywania baterii poprzez panel fotowoltaiczny, który znajduje się na plecach urządzenia, czyli pokrywie baterii. Dzięki temu, że przycisk ten nieco wystaje, ekran nie rysuje się od podłoża, na którym spoczywa aparat. Prosty patent, przemyślany przez konstruktorów...

Klawiatura solarnego Samsunga została wykonana z jednolitego materiału, który w dotyku przypomina gumę i plastik. Mimo że trzeba użyć trochę siły, by wpisać jakiś znak, klawiatura jest wygodna w użyciu. Klawisze alfanumeryczne - podobnie jak klawisze funkcyjne - są szerokie i pracują sprężyście. Jednolity panel dobrze chroni wnętrze aparatu przed ewentualnymi zachlapaniami.

Halo? Halo?

Podczas prowadzenia rozmów telefonicznych zauważyłem, że rozmówcę słychać najwyraźniej i najlepiej wtedy, kiedy telefon pracuje w profilu "Spotkanie". W profilu "Normalny" zamiast rozmówcy słychać było przykre skrzeczenie.

Komórka bardzo przyzwoicie sprawdzała się w trybie głośnomówiącym, np. podczas jazdy samochodem. Nie możemy jednak ładować telefonu i rozmawiać w tym trybie, ponieważ głośnik jest zakryty, gdy aparat leży na klawiaturze, co znacząco redukuje głośność i wyrazistość rozmowy.

Światłoczuły

Przyjrzyjmy się najważniejszej innowacji, czyli solarowi. Prosty panel zajmuje prawie całą powierzchnię pokrywy baterii. Jest długi na 6,5 cm, a szeroki na 3,3 cm. Tak jak w kolektorach słonecznych, coraz częściej spotykanych na polskich dachach, płytka absorbująca promienie słoneczne osłonięta jest bardzo twardym, przezroczystym tworzywem. Ciężko jest porysować panel lub go uszkodzić, np. podczas noszenia telefonu w kieszeni razem z kluczami, do czego mam słabość.

Warto zauważyć, że aby efektywnie oszczędzać energię, nie wystarczy w ustawieniach włączyć profil oszczędzania energii. Trzeba też tak ustawić wyświetlacz, by wyświetlał jak najmniej jasnych - białych pikseli, które są najbardziej energożerne. Umożliwia to aktywowanie motywu "Emerald". Jest to czysta teoria, której, niestety, nie udało mi się podczas testu zweryfikować, gdyż... telefon ten nie rozładował mi się podczas trwania całego testu.

Aparat pracujący w trybie oszczędzania energii, konsekwentnie odkładany klawiaturą i wyświetlaczem do dołu, a panelem słonecznym do góry, wskazywał pełną baterię lub spadek dwóch kresek pojemności akumulatora, ale doładowywały się one podczas podróży z telefonem na desce rozdzielczej. Warunkiem takiej wydajności energetycznej jest solidne uformowanie akumulatora poprzez ładowanie konwencjonalne.

Tu dodam, że nie oszczędzałem operatora poprzez zaniechanie odbierania i inicjowania połączeń głosowych, tudzież wysyłania SMS-ów. Normalnie korzystałem z telefonu, używając też radia. Latarki nie używałem. Podsumowując: panel słoneczny doładowujący baterię okazał się wybitnie efektywnym rozwiązaniem.

Bateria w telefonie w końcu padła. Telefon zabiło to, że o nim zapomniałem, wszak zwłoki urządzenia znalazłem w ciemnej jak grób kieszeni mojej torby z aparatem fotograficznym. Złożyłem ciało telefonu w pudełko i z bólem serca odesłałem do producenta. Na pamiątkę zostawiłem sobie nietkniętą ładowarkę, która przyda się jedynie użytkownikom zaniedbującym wystawianie telefonu na słońce. Maniera ta jest wbrew pozorom prosta do nauczenia się. Wystarczy korzystać ze słońca i wozić aparat w aucie np. na desce rozdzielczej, kłaść telefon przy oknie, na parapecie. Sztuka zarządzania energią mi się udała.

Bezpieczny telefon

Solarny Samsung nie jest tak prosty, na jaki wygląda. Producent zadbał o funkcjonalność aparatu w trosce o bezpieczeństwo użytkownika. I wcale nie mam tu na myśli latarki. Aby ją włączyć, należy przekopać się przez menu, a później solidnie rozczarować, wprawdzie latarka świeci, ale raczej symbolicznie.

Na tzw. bezpieczny pakiet telefonu składa się ulepszony Mobile Tracker, który pozwala zlokalizować zagubiony telefon, przekierować przychodzące połączenia lub zablokować dostęp do danych znajdujących się w pamięci skradzionego urządzenia.

Warto też mieć świadomość, że w razie całkowitej klapy infrastruktury energetycznej w tym kraju, o czym od czasu do czasu informują media - zwłaszcza, gdy spadnie śnieg, godzinna ekspozycja telefonu na słońcu pozwala na wykonanie trzech rozmów o średniej długości 2 minut lub wysłanie 20 SMS-ów. Wystarczy, by wezwać pomoc lub porozmawiać z najbliż­szymi o sprawie niecierpiącej zwłoki.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Wojciech Andrzejewski
Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
roman

Opinia pozytywna

>Warto też mieć świadomość, że w razie całkowitej klapy >infrastruktury energetycznej w tym kraju

Padną również Stacje bazowe i nigdzie nie zadzwonimy:(.
.tzmo.com.pl | 09.08.2010, 08:08
R E K L A M A


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies